Kurtyka odwołał
Żaryna
09-04-2009, ostatnia aktualizacja 09-04-2009 18:47
Dr Jan Żaryn stracił stanowisko szefa biura
edukacji Instytutu Pamięci Narodowej. Decyzja jest konsekwencją jego wypowiedzi
na temat Lecha Wałęsy. Jak dowiedziała się "Rz", Żaryn zostanie
jednak w IPN.
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Jan Żaryn
·
IPN
polityczny czy niezależny
·
Dominik Zdort: Nie wpadajmy w histerię z
powodu Wałęsy
Żaryn oddał się do dyspozycji prezesowi
IPN Januszowi Kurtyce. Ten podjął decyzję o jego odwołaniu. Żaryn nie chciał
odpowiedzieć na pytanie czy ktoś sugerował mu oddanie się do dyspozycji
prezesa.
- Mimo utraty stanowisko dyrektora
historyk zostanie w IPN – poinformował „Rz” prezes Instytutu Janusz Kurtyka. –
Dostanie inną propozycję – mówi Kurtyka. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów.
Kontrowersje wokół Żaryna pojawiły się
kiedy w wywiadzie radiowym stwierdził, że Wałęsa w 2005 roku dostał status
pokrzywdzonego niezgodnie z ówczesnymi przepisami, bo ówczesny prezes IPN Leon
Kieres uważał, że były prezydent jest postacią wybitną i taki status mu się
należy.
- Urzędnik państwowy nie może łamać
prawa, ja mam wyrok w tej sprawie i Żaryn nie powinien go podważać -
skomentował Wałęsa.
Historyk już po decyzji kierownictwa
IPN stwierdził, że Wałęsa mimo iż jest bohaterem i osobą represjonowaną w PRL,
nie jest osobą pokrzywdzoną w rozumieniu ustawy lustracyjnej - Nie jestem
kłamcą, mówiłem prawdę - uważa Żaryn. - Nie podważałem decyzji sądu - mówił na
antenie TVN 24.
Przedwczoraj prezydent Lech Kaczyński
wręczył odznaczenia 20 pracownikom IPN. Jan Żaryn otrzymał wtedy Krzyż
Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. - Dziś odznaczyłem ludzi nie tylko
mądrych, wysoko wykwalifikowanych, kompetentnych, ale ludzi odważnych - mówił w
czasie tej uroczystości prezydent.
Politycy o decyzji prezesa IPN
- Janusz Kurtyka podjął jedynie słuszną decyzję - Sebastian Karpiniuk
(PO).
- Skoro dr Jan Żaryn został odwołany za swoją wypowiedź, to prezes Janusz
Kurtyka tym bardziej powinien zostać zdymisjonowany, bo on podobnych wypowiedzi
wcześniej miał bardzo wiele, nie tylko na temat Lecha Wałęsy, ale także innych
ludzi - Wojciech Olejniczak (Lewica).
- Sprawiedliwości stało się zadość - Eugeniusz Kłopotek (PSL).
- Decyzje kadrowe leżą w gestii szefa IPN, dopóki Kurtyka jest prezesem on
podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność - Zbigniew Girzyński
(PiS).
PAP, PH/18:24
"Zaskakująca" decyzja IPN -
"granica została przekroczona"
Eugeniusz Kłopotek fot. Piotr Ulanowski
PAP
To jedyna słuszna decyzja - tak politycy
koalicji komentują odwołanie dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN Jana
Żaryna po jego kontrowersyjnej wypowiedzi dotyczącej Lecha Wałęsy. Lewica
ocenia, że to potwierdza, że Instytut powinien być zlikwidowany. PiS nie chce
komentować decyzji kadrowych kierownictwa IPN.
Żaryn został odwołany za sugestię, że Lech Wałęsa
dostał bezprawnie status pokrzywdzonego. - Jest pewna zaszłość, która zdarzyła
się za czasów prof. Leona Kieresa
(poprzedniego prezesa IPN - PAP). Wałęsa otrzymał wtedy status pokrzywdzonego.
Otrzymał go w sytuacji niewyjaśnionej, jeśli chodzi o życiorys. W kontekście
obowiązującej wówczas ustawy status pokrzywdzonego mogli otrzymać tylko ci,
wobec których nie było żadnego śladu, który wskazywałby, że w jakimś okresie życia
dana osoba była zarejestrowana jako tajny współpracownik - mówił Żaryn w środę
rano w radiu TOK FM.
Janusz Kurtyka
pojął jedynie słuszną decyzję - powiedział o odwołaniu Żaryna Sebastian
Karpiniuk (PO). - Janusz Kurtyka, dobry historyk,
który został uwikłany w zagadnienia polityczne, zaczyna najwidoczniej
dostrzegać, że IPN zachowuje się jak statek, który przechylił się tak bardzo,
że nabiera wody - powiedział polityk.
"Absurdem" nazwał sugestię Żaryna, że Wałęsa dostał bezprawnie status
pokrzywdzonego. - Pracownik IPN kwestionujący postanowienia Instytutu...
przecież to graniczy z absurdem, ta nadgorliwość pana Żaryna, odznaczenie
podziałało na niego jak afrodyzjak - dodał Karpiniuk, odnosząc się do
wtorkowego odznaczenia przez prezydenta 20 pracowników IPN, w tym właśnie
Żaryna.
Szef klubu PO zbigniew
Chlebowski zapowiedział, że w ciągu 2 tygodni do
marszałka Sejmu trafi nowela ustawy o IPN, która ma uniemożliwić politykom
zasiadanie w kolegium Instytutu. - Podstawowe zmiany w naszym projekcie dotyczą
Kolegium IPN. Chcemy, aby wzmocnione merytorycznie Kolegium przejęło na siebie
ciężar odpowiedzialności za kierowanie tą instytucją - powiedział Chlebowski.
Wiadomo, że Platforma nie będzie domagała się odwołania prezesa IPN Janusza
Kurtyki ze stanowiska - zapowiedział to w sobotę premier Donald Tusk.
Zdaniem przewodniczącego klubu Lewicy Wojciecha
Olejniczaka, decyzja prezesa IPN o odwołaniu Żaryna
potwierdza, że Instytut powinien być zlikwidowany, bo osoba wymierzająca karę
również ma na swoim koncie kontrowersyjne wypowiedzi.
- Skoro dr Jan Żaryn
został odwołany za swoją wypowiedź, to prezes Janusz Kurtyka tym bardziej
powinien zostać zdymisjonowany, bo on podobnych wypowiedzi wcześniej miał
bardzo wiele, nie tylko na temat Lecha Wałęsy, ale także innych ludzi -
powiedział Olejniczak.
- Sprawiedliwości stało się zadość - w ten sposób sprawę komentuje poseł PSL Eugeniusz
Kłopotek. W jego opinii Żaryn kwestionując status
pokrzywdzonego przyznany Lechowi Wałęsie przez IPN przekroczył granicę, jakiej
nie powinien przekraczać funkcjonariusz publiczny.
- Taka decyzja (o odwołaniu Żaryna) krótko po uhonorowaniu go przez pana
prezydenta jest pewnym zaskoczeniem - przyznał jednak polityk.
Poseł PiS Zbigniew
Girzyński powiedział, że dobrze zna materiały
dotyczące Lecha Wałęsy i podziela opinię Żaryna na temat przyznania statusu
pokrzywdzonego Lechowi Wałęsie. Jak dodał, nie będzie komentował decyzji
personalnych prezesa IPN Janusza Kurtyki.
- Decyzje kadrowe leżą w gestii szefa IPN, dopóki Kurtyka jest prezesem on
podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność - podkreślił Girzyński.
Infonurt2 :
Bolek , analfabeta” wyrzuca drugiego doktora z pracy .. czy to nie 100% powrót
PRL?
Promotor Zyzaka: skreśla się dorobek życia
- Przez nieuprawnione sądy skreśla się cały
dorobek mojego życia - powiedział prof. Andrzej Nowak "Dziennikowi".
Promotor Pawła Zyzaka czuje się zaszczuty.
Jak powiedział prof. Andrzej Nowak,
na jego temat wypowiadają się osoby, które na warsztacie historycznym się nie
znają, ale nie przeszkadza im to w wypowiadaniu ostrych sądów.
- Na mój temat wypowiadali się entomolog z Łodzi, prawniczka z Białegostoku i
socjolog z Płocka. O metodologii pracy historycznej mieli bardzo wyrobione
zdanie - powiedział "Dziennikowi" profesor Andrzej Nowak. Podkreśla,
że czuje się napiętnowany "przez władzę i media". - Ale mam nadzieję,
że wkrótce cała sytuacja się rozwiąże. (...) Dla mnie najgorsze jest to, że
przez takie nieuprawnione sądy ryczałtem skreśla się dorobek życia człowieka.
Czyli to, co robiłem przez przeszło trzydzieści lat.
Jednak - jak czytamy na dziennik.pl - prof. nie żałuje, że był promotorem pracy
Zyzaka. - Nie żałuję, bo to całe zamieszanie jest niezwykle pouczające. Lepiej
dziś rozumiem mechanizmy historii. Nie mamy dziś ani Polski stalinowskiej, ani
Związku Sowieckiego. Ale widać próby powrotu do mechanizmów żywcem wyjętych z
tamtych czasów. Czyli wielkiej akcji szczucia, kampanii nienawiści wymierzonej
w słabszych.
- Jedyne, co mogę zrobić, to odesłać do moich poprzednich publikacji. I niech
jakieś grono historyków, a nie niedouczonych polityków za przeproszeniem,
wypowie się, czy są tam błędy i przekłamania - ocenia prof. Nowak.
04 kwietnia 2009
Magistra Pawła Zyzaka zwolnili z pracy w
krakowskim IPN. Nie piastował odpowiedzialnej funkcji, ale zwierzchność nie
chciała mieć przy kserokopiarce kogoś, kto potrafi napisać książkę. Zyzak
ściągnął na IPN gniew niemieckich polskojęzycznych mediów, bo ośmielił się
ujawnić w swojej pracy magisterskiej, że Lech Wałęsa był w młodości w
poprawczaku, później współpracował z SB i jeszcze miał nieślubne dziecko. Były
prezydent Polski zagroził, że wyjedzie z Polski.
Wydawało się, że nie zabiorą głosu
„niekwestionowane autorytety moralne”; tak myślał sam Wałęsa głosząc, że jest
zawiedziony Platformą Obywatelską. Ale we wtorek przemówili Tadeusz Mazowiecki
i Aleksander Kwaśniewski, o którym Janusz Kurtyka mówi publicznie, że był
agentem komunistycznej bezpieki o kryptonimie „Alek”. Z tego wszystkiego
popłakał się były przywódca „Solidarności”; mam nadzieję, że kiedyś zapłacze
nad losem Polski i Jej prezydentów, nad swoim losem.
A Zyzak mówi: – Obserwowałem Wałęsę w
telewizji, wypowiadającego się w sposób mało zrozumiały, mało kulturalny i
niekonsekwentny. Zastanawiałem się czy człowiek o takiej mentalności,
wypowiadający się w taki sposób, mógł – jak sam mówi – obalić komunizm i czy
mógł być tajnym współpracownikiem SB. Chciałem poznać prawdę o Wałęsie, bo
tylko prawda może być interesująca (...). Osoby, z którymi rozmawiałem, nie
życzyły sobie, bym gdziekolwiek ujawniał nazwisko kobiety, z którą Wałęsa miał
dziecko. Ludzie z rodzinnych stron Wałęsy pamiętają odwiedziny oficerów Urzędu
Ochrony Państwa z początku lat 90. Lękają się, że coś mogłoby im się
przydarzyć. W książce nie ujawniam nazwisk swoich rozmówców z Łochocina, ale
znam ich personalia i dysponuję nagraniami ich relacji…
Słysząc takie słowa autora książki „Lech
Wałęsa. Idea i historia”, polskojęzyczne media ponoszą kolejną klęskę. Nie
polecają dziennikarzom śledczym sprawdzenia ewidentnych tropów, każą rzucić się
na promotora, na uczelnię. Minister Kudrycka wpadła na pomysł, żeby posłać
kontrolę na Uniwersytet Jagielloński, a prominentni politycy PO publicznie
zapowiedzieli likwidację IPN. To dowód paskudnych skłonności rządu Donalda
Tuska i całej Platformy. W 20 lat po Okrągłym Stole wciąż chronią komunistyczną
agenturę. Kto z nich i jakie ma po temu powody?
Bezmyślność, szkodnictwo
czy zdrada wolnej Polski?!
Wildstein w niedzielę
Zaczęło się w poniedziałek. “Gazeta
Wyborcza” i Tomasz Lis, Monika Olejnik i Radio TokFM oraz cała, towarzysząca
sfora. Hasło dnia: spalić IPN! Nie pierwsza to próba. Instytut miał być
likwidowany od momentu powstania. Zawartość wszystkich wymierzonych weń
tekstów, choćby nie mogły się one skończyć jak artykuły tasiemce Andrzeja
Romanowskiego, wyczerpywała się w tytule tego ostatniego: “IPN - bezprawie i
absurd” z 2004 roku. Zbrodnią IPN-u było jego powstanie, a potem istnienie. IPN
był miną pod fundamentem III RP, którym jest amnezja. Pamięć jest wrogiem
amnezji, a więc IPN był zamachem na porządek III RP. Oczywiście, nie chodzi o
eliminację całej pamięci, chodzi o jej dobór. O to, że IPN serwuje ją bez
kontroli salonu. Na przykład o to, że dostarczył dokumentacji Pawłowi Zyzakowi.
Gdyż ostatnią zbrodnią IPN-u jest książka Pawła Zyzaka “Lech Wałęsa. Idea i
historia”.
Od “Wyborczej” po Lisa, od TVN 24 po
Polsat News sprawa przedstawiona została jednoznacznie. Za książką Zyzaka stał
IPN. Wprawdzie wydana została ona w maleńkim nakładzie przez niszowe, prywatne
wydawnictwo, a Zyzak zatrudniony był jedynie czasowo w IPN jako archiwista, ale
sfora wiedziała, że nagonka ma iść na instytut. Kiedy dołączył się do niej rząd
tudzież cały polityczny establishment III RP, trzeba było jednak zacząć szukać
pretekstu, którego wcześniej nie było. Zwłaszcza, gdy okazało się, że pracę w
IPN-ie Zyzakowi ofiarował (skądinąd bardzo dobry) szef IPN w Krakowie, Marek Lasota,
który jest radnym z ramienia PO. Nie zmieniło to jednak oficjalnej
interpretacji premiera i marszałka, że książka ta jest elementem nagonki na
Wałęsę realizowanej przez IPN na zlecenie PiS-u. Historyk “Wyborczej”, profesor
Andrzej Friszke, który wie, że historii nie bada się tylko celebruje, tłumaczył
dziennikarce Polsat News, że winna jest ideologia PiS-u, która opanowała IPN.
Wprawdzie nawet on dociskany przez prowadzącą, aby wreszcie powiedział wprost,
że w instytucie jest cenzura i terror, wykręcał się i ciągle odwoływał do
ideologii, ale czego nie mówił on, to dopowiadała dziennikarka.
Jednego nie da się zaprzeczyć. IPN
pozwolił korzystać ze swoich materiałów Zyzakowi. Co jest skandalem. Aby
przeciwdziałać temu i podobnym, PO przygotuje nową ustawę. Obecny zarząd ma
zostać odwołany i powołany nowy, odpowiedzialny, który, co bezpośrednio wynika
z wypowiedzi premiera rządu oraz marszałka Sejmu nie licząc gawiedzi partyjnej,
będzie już wiedział co komu pokazywać. Przy okazji dowiedzieliśmy się znaczenia
niektórych pojęć. Oto próbka:
Odpolitycznienie - Interwencja rządu w
działanie niezależnej instytucji, aby narzucić jej posłuszny sobie zarząd.
Publiczna nagonka - Książka opublikowana
w małym nakładzie przez niszowe wydawnictwo.
Prześladowany - Lech Wałęsa, który
bezkarnie obraża swoich adwersarzy, odwołuje szefa IPN-u, grozi rządowi oraz
narodowi.
Prześladowca - 24-letni mgr historii,
któremu za ryzykowne interpretacje uniemożliwiono karierę naukową, a obecnie
pozbawiono pracy archiwisty, co niezwykle cieszy niejakiego Żakowskiego z TokFM
i “Polityki”
cdn
Panie Bronislawie tylko dlaczego nie strzelil pan w pysk Niesiola w studiu??? Nalezalo mu sie bardzo :):)
Jak zwykle
bardzo trafnie. Nic ująć a dodać zawsze można i będzie tak mało w porównaniu do
jazgotu Niesiołowskiego czy Komorowskiego, nie mówiąc już o Stokrotce.
Pozdrawiam i cieszę się, że ma Pan jeszcze pracę.
Jarek 44
To wszystko jest porażające . Czy Polacy są aż tak głupi że tego wszystkiego nie widzą . Wielki szacunek dla Pana , za swoją niezależność .
Wielki
szacunek dla Pana.
Ktoś wreszcie odważył się na “Forum” publicum powiedzieć wielce “czcigodnemu”
oszołomowi Niesiołowskiemu, iż jest Clownem.
Popieram.
Polacy
wybierając PO nie wiedzieli , że wybierają farbowane lisy. W prawicowych i
solidarnościowych strojach kryli się tajni współpracownicy SB, skorumpowani
działacze, ateiści walczący z kościołem oraz kosmopolici dla których słowo
patriotyzm trąci myszką.
IPN posiada dokumenty m które odkrywają ich maski, zrywają zasłony. Dlatego
trzeba zniszczyć IPN, zniszczyć pamięć i dowody o których wyborcza tłuszcza nie
powinna się dowiedzieć.
Panie Bronisławie ,
DZIĘKUJĘ !!!
Tłuszcza
salonowa: Wildstein, Ziemkiewicz, Semka….. Tylko Wasze poglądy są jedynie
słusznymi. Świadczy o tym Pana zchowanie w ostatni piątek w TVP. Panu wolno
innych obrażać, ale nie daj Boże, by Panu ktoś powiedział prawdę w oczy.
Mam nadzieję, że wyszedł Pan z telewizji na zawsze,chyba że czeka Pan na
następny order od Prezydenta.
Ciekaw jestem czy zadziała Pańska cenzura, bo ostatnio na blogach “RZ” jest
wszechobecna.
Jazgot
salonowej tluszczy ma zreszta glebszy podtekst, niz tylko
obrona niepokalanego mitu Walesy przed zbrodniczym IPN. Byc moze nawet jest to
tylko pretekst, bo chodzi o calosc prowadzonych
w IPN prac badawczych i sledczych, ktore odkrywaja prawdziwa
nature PRL i przestepczy charakter “demokratycznych” przemian
po 89 roku.
Interesujace informacje na ten temat dostepne sa na stronach
internetowych IPN, a takze na www.bezdekretu.blogspot.com
Dzialania
Tuska zmierzajace do obezwladnienia IPN pokazuja w sposob jasny czyje interesy
reprezentuje Platforma.
Kto ma oczy, uszy i rozum, ten nie ma watpliwosci.
Brawo!
Dobrze, że nie
boi się Pan mówić prawdy!!!
Czyżby etatowi
komentatorzy z GW mieli dzisiaj wolne? Tekst, jak zwykle, trafia w sedno:)
Skandaliczne
ataki na IPN, na Uniwersytet Jagieloński i setki innych incydentów, mają jeden
cel, zakopać prawdę 5 m POd ziemią, by nikt się nigdy nie dowiedział kim na
prawdę są “elity” PRL-bis, odebrać prawo głosu i obrony w trakcie dożynania
watahy. To co wyczynia obywatel Tusk i reszta TW to już jest PRL - Gomółkowski
zamordyzm, to aksamitny stan wojenny! PO ich stronie wszak pozostał Jaruzelski
bohater, Kiszczak honor-man, kryształowy Wałęsa i cała ta postkomunistyczna
tłuszcza. Wystarczy prześledzić życiorysy i środowiska prowadzące i
wychowujące, z których te niby gwiazdy salonowe się wzięły. Nie wolno było tego
zrobić Panu Zyzakowi. Nie wolno wypominać Kwaśniewskiemu, że chodził zygzakiem.
I przecież nie wolno wypominać milicyjnych, ubeckich rodziców. Nie było
zbrodni. Nie wolno Lisowi wypominać udziału w szemranym stoliku, Wałęsie,
Tuskowi, Pawlakowi i temu od much zamachu stanu na legalny rząd RP. Oficjalnie
malowaliśmy kominy, spaliśmy na styropianie i byliśmy represjonowani
zmarszczeniem brwi Kiszczaka. Jesteśmy prawowitą puścizną Solidarności, a wam,
bydło, pozostawiamy prawo do siedzenia cicho. Niektórzy komentatorzy skłonni są
ostrzegać, że tak rodzi się faszyzm: palić książki, zniesławiać przeciwników
jedynie słusznej, PO-komunistycznej pełną gębą, partii.
Swieta prawda
panie Bronislawie,to,co chce rzad zrobic z IPN to powracajaca cenzura
komunistyczna,ale mnie to nie dziwic,wszak Tusk i PO odwdziecza sie czerwonym
za poparcie udzielone w wyborach.Slowa uznania dla pana za opuszczenie studia
Forum.Dyskusja z Niesiolem Pospolitym to jak dyskusja z cepem.Pozdrowienia.
Najbardziej
niepokoi mnie - obecnie studenta kończącego studia historyczne - niebezpieczna
nagonka na wolność słowa, którą rozpętał rząd. Z POstępu wyszła na jaw
POlityczność i POlicyjność. Gdyby PiS zrobił to samo, dziennikarze nie
zostawili by na wydarzeniu suchej nitki.
Nie jest to jednak kwestia nowa, że najnowsza historia Polski jest silnie
nadzorowana przez władze. Przykładem jest tu pan dr Jastrząb, piszący niegdyś w
moim Instytucie swój doktorat o ofiarach Czerwca 1956.
Pewna Pani Profesor opowiadała, że zaczynając karierę naukową w głębokim PRL-u,
wówczas wybór epoki, którą się historyk zawodowo miał zajmować, był wyborem
egzystencjalnym. Kto mądry, albo chcący mieć własną suwerenność, uciekał w
swoich zainteresowaniach badawczych do dawniejszych epok. Bo one były najmniej
zindoktrynowane. Wychodzi na to, że dziś się nic nie zmieniło.
Całe nasze społeczeństwo jest takiego pokroju. SFORA
Polska sie
stacza po rowni pochylej!!! Niestety. Cenzura i atak na wolnosc slowa sa na
porzadku dziennym. Niestety sporo mlodych i teoretycznie wyksztalconych przyznaje,
ze czyta jedynie “Gazete Wyborcza” i nie mysli samodzielnie, tylko korzysta z
podpowiedzi “GW”. W Londynie sposrod moich znajomych okolo 10 osob to
czytelnicy tejze gazety. Wiekszosc kobiety. Porafia atakowac PiS, IPN,
prezydenta, ale brakuje im argumentow merytorycznych, wiec uzywaja inwektyw.
Sporo razy wytykalem im brak brak przygotowania do dyskusji na te tematy, co
doprowadzalo je do “bialej goraczki”
A ja tam
wierzę w nieodgadnione możliwości Wałęsy.
Gdy przestanie być przydatny swym nawróconym obrońcom, jako człowiek “za a
nawet przeciw” wytnie jeszcze niejeden numer.
A potem na swej “krzywdzie” znów “ja z synowcem na czele i jakoś tam będzie”.
Polski Naród
wyzwalał się w swojej historii już z większego syfu niż to różowe popapraństwo,
które mamy teraz.
Wystarczy dać
temu trochę czasu. Obecne pokolenie miało już swoje wielkie narodowe powstanie,
które zmiotło czerwonych. Kolejne jak dorośnie i wyrośnie z socjal-zieloności
szybko zmiecie i dyktaturę różowych.
Było takie
powiedzenie, że jak jesteś poniżej 25 lat i nie jesteś socjalistą to nie masz
serca, a jak jesteś powyżej tego wieku i nie jesteś liberałem to jesteś idiotą.
Jestem
zbulwersowana, kolejny raz zniesmaczona tym co nam feruje rząd i jak sie
angażuje - zamiast budować państwo demokratyczne, stojace na zdrowych
fundamentach, wartościach chrześcjańskich i ładzie gospodarczym. Czy za taki
stan rzeczy przelewały krew i traciły zycie miliony polaków, - żeby kacykowie i
familianci kolejny raz niszczyły naszą “niepodległą”? I potrafily ujadac
podgryzać i niszczyć to co w sposób ozdrowieńczy zaczęło funkcjonować. IPN.
Jaka czeladż nami rządzi. Przeciez jeszcze trochę a po naszej ojczyznie sladu
nie bedzie. Czy Bóg chce nas ukarac?- wg.porzekadła “jak Bóg chce … ukarac to
mu rozum odbiera”.
Dzięki Panie Bronisławie za odwagę i trafną ocenę sytuacji. Pozdrawiam .
ps.a sytuacja jest b. poważna.N.
“POSTĘPOWIEC”, CZYLI NIEDZIELNY PRZEGLĄD WIADOMOŚCI
Dementi rządu
Rzecznik rządu zaprzeczył, by rząd planował przeprowadzić pacyfikację wiosek,
skąd kilku mieszkańców potwierdziło, że L.Wałęsa sikał do kropielnicy i miał
syna. „Nie będziemy jednak rekomendować sfinansowania budowy kanalizacji i
drogi z funduszy wojewody” - stwierdził rzecznik.
Nowe zasady w
IPN
Rząd opracował juz nowe zasady dopuszczenia do pracy w IPN-ie. Wg, nowych
zasad, osoby ubiegające się o pracę w IPN, zobowią-zane będą przedłożyć akt
lojalności wobec laureata Nagrody Nobla.
Sonderaktion
Krakau wstrzymana !
Z kół rządowych dotarła wiadomość, że planowana akcja przeciwko profesorom
Uniwersytetu Jagiellońskiego została wstrzymana, dzięki osobistej interwencji
Pana Premiera. Na ulicach Krakowa zapanowała ogólna radość tym bardziej, że Pan
Premier wstrzymał także zapowiedzianą kastrację. Dzisiaj przed krakowskimi
kościołami zbierane będą podpisy pod listem dziękczynnym mieszkańców Krakowa do
Premiera, za odwołanie akcji przeciwko profesorom UJ oraz kastracji.
Stanowczy
sprzeciw Marszałka
Marszałek Senatu wyraził swoje głębokie zaniepokojenie i sprzeciw, że praca
magisterska Zyzaka została wydrukowana w kilku tysiącach egzemplarzy. Wg. biura
prawnego Senatu RP, działania Zyzaka i wydawnictwa Arcana można zakwalifikować
jako „próbę obalenia ustroju siłą”, co zagrożone jest obecnie karą dożywocia –
w związku z moratorium na karę śmierci, którą Polska przyjęła po naszym wejściu
do UE.
Rządzenie
przez wysyłanie ” instrukcji”. Sfora do…
Upiorna
orkiestra trąb, klarnetów, fujar i bębnów medialnych , zapyziałymi, fałszywymi
nutami próbuje za wszelką cenę zdeprawować nasze młode umysły i zarazić jadem
zakłamania. Ale my się na tych ich pokrętnych metodach znamy. To nie te czasy. Nie damy się zmanipulować.
Panu Redaktorowi wielkie brawa!
Dla mnie
najpiękniejszą informacją jest ta, że “Władze wydziału zobowiązały się do
samokontroli”. Jak wiadomo za komuny nazywało się to “samokrytyką”. Nie wiadomo
czy im się ustrój pomylił, czy słowo.
A jeszcze lepsze jest to, że gdy nagonka została odwołana (na UJ - nie na IPN),
słowo “samokontrola” znikło z niektórych serwisów.
Na nieszczęście google jeszcze zachowuje w swojej pamięci. Można sprawdzić na
przykład wyszukując: Zyzak samokontrola onet.
Śwęte słowa P.Bronisławie. Chylę czoła przed Pana walką o prawdę w życiu publicznym, przeciwko sforze sb-ków, policjantom pamięci w osobach michnika, tuska, wałęsy etc etc. Nie zamkną ust prawdzie choćby przejęli wszystkie media i narzędzia władzy. Warto walczyc by tak znaczyło tak a nie znaczyło nie. Wyrazy szacunku
Nudne to już
wszystko się robi od dawna. Choć, oczywiście, zgadzam się z Panem redaktorem w
pełni co do istoty sprawy.
Popieram Pana!!!!!
Pan Redaktor
nazywa rzeczy po imieniu.Specjalne gratulacje za politycznego clowna. Proszę
dbać o zdrowie.Jeszcze kilka lat i salon straci znaczenie całkiem!
Płakać się
chce jak to się na co dzień ogląda, przypominają mi się czasy, o których miałam
nadzieję, że będzie można zapomnieć.
Nic się nie zmieniło , absolutnie nic. Jedynie dzisiaj dużo więcej osób może
pogrzebać sobie w śmietnikach i nawet pies z kulawą nogą o nich się nie
zatroszczy. Żałuję, że drukowałam na białkówce biuletyny po nocach, że
przenosiłam bibuły, że dawałam pieniądze na wsparcie opozycjonistów. Przeklinam dni kiedy dwa razy głosowałam na Wałęsę.
Maleńki kamyk
kłamstwa chroniący agenturalną działalność małego donosiciela na kolegów,
spowodował lawinę. Jest nadzieja, że zmiecie ona fałszywe autorytety i
sławiących ich jawnych i tajnych współpracowników komuny. Wieść o niechlubnej
przeszłości Opatrznościowego Męża weszła w lud i zacznie kiełkować. Jest to
proces nieodwracalny, podobny do tego co stalo sie po ukazaniu się książki
“Jeden dzień w życiu Iwana Denisewicza” Sołżenicyna.
W panice przed dalszymi rewelacjami marszałek Komorowski zaproponował agenturze
inicjatywę obywatelską. Mają zebrać listę co najmniej tysiąca sygnatariuszy i
przedłożyć ją sejmowi do rozpoczęcia debaty nad likwidacją IPN-u. Niech się pod
nią podpisze jak najwięcej. Kiedy zostanie ujawniona, może już nawet nie będzie
potrzeba lustracji, bo agenci i ich apologeci zdemaskują się sami. W
międzyczasie wyjdą na jaw inne rewelacje i powstaną następne “inicjatywy
obywatelskie” i tak krok po kroku poznamy całą prawdę. A zaczęło się,
przypominam, tylko od małego kłamstwa zachłannego na zaszczyty małego
donosiciela.
Błąd (a raczej
celowe zaniechanie lustracji) z przeszłości przerzucają teraz politycy na
historyków i publicystów robiąc to w sposób wyjątkowo haniebny i plugawy nie
przebierając w środkach, gdyż za życia postawili już sobie złote i spiżowe posągi,
na które nie pozwolą teraz sobie by padł jakikolwiek cień. One mają błyszczeć w
pełnym chwale świetle.
Niech Pan tylko nie odpłaca tym samym swoim adwersarzom i nie da się wciągać w
szydzenie i obrażanie.
I żyli długo i… parszywie.
Nic sie na to
nie poradzi, Szanowny Panie Redaktorze. Przydalaby sie jedna szybka akcja czyli
wyniesienie ZASTRZEZONEGO katalogu IPN. Szybka akcja i szybkie rozwiazanie.
Podskorny, gleboki wrzod zostanie naciety, a rana niepamieci sie oczysci i
zablizni. Juz nikt wtedy nie bedzie walczyc o teczki poslednich dzialaczy,
Bolkow i innych. Moze to juz pora odkryc najwazniejszych wspolpracownikow
bezpieki i WSI-okow.
Czy pan Braun juz skierowal sprawe do Strasburga w sprawie utajniania akt
prof.Miodka? Media niechetnie informuja jak sie ta sprawa rozwija. Pozdrawiam,
Frau
Co do Lisa i
pani redaktor z diastema, to na filmie ,,Nocna zmiana” widac wyraznie, po
ktorej stronie sie opowiadali wtedy. Jak widac teraz, rownie wyraznie, z czasem
im sie poglady jedynie utrwalily.
Drogi Panie Wildstein, abstrahując od tematu Pańskiego dzisiejszego artykułu, zastanawiam się, co my, (ja) zrobilibyśmy bez Pana, Pana Ziemkiewicza i Wam podobnych Ludzi. Nie sądzę, żebym przy swoim zabieganiu codziennym, dzieciach i pracy mogła poświęcić tyle czasu na politykę, artykuły, by widzieć prawdę, która w sposób okrutny jest deformowana jak nigdy dotąd. W końcu po 20 latach “gw” zbiera swoje owoce. Dlatego bardzo chciałabym Panu podziękować za Pana pracę, niezłomność i za to że Pan pomaga zwykłym ludziom odnaleźć się w dzisiejszym świecie. Dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego. Modlę się, żeby Panu jeszcze długo nie zabrakło siły i odwagi. Z poważaniem, Małgorzata Okońska
Pan sobie
ironizuje, Panie Redaktorze a tymczasem wyraźnie widać, że nasza długa odwilż
zbliża się ku końcowi i nadchodzi któryś już z kolei okres błędów i wypaczeń.
Szkoda, że się nie udało, ale pewnie od początku nie było żadnych szans na
zbudowanie “normalności” w Polsce.
Szanowny Panie Redaktorze! Jak zwykle trafił Pan w meritum . Podziwiam Pana również za to , że był Pan na tyle odważny aby w końcu powiedzieć w programie ” Forum ” prawdę o zachowaniu Pana Marszałka Niesiołowskiego , gdyż jego wypowiedzi nie da się niestety słuchać- tyle w nich nienawiści i nieprawdy.Szkoda tylko, iż dał się Pan ponieść emocjom i powiedział dwa słowa za dużo. Mimo wszystko jest Pan bodajże jedynym ze znanych mi dziennikarzy , którzy są “apolityczni ” i mają odwagę wypowiadać swoje poglądy. Pozdrawiam serdecznie!
Od dwudziestu
lat Polska jest demokracja! Dzis swiadczyc moze o tym fakt, ze nawet
uposledzony osobnik moze zostac wybrany na urzad prezydenta jesli spoleczenstwo
w wyborach tak zadecyduje!
IPN natomiast poddaje w watpliwosc ta demokracje, poniewaz jest instytucja
powolana przez politykow do “badania” najnowszej historii przez szczegolnych
historykow, o szczegolnych przywilejach badawczych i ekskluzywnym prestizem
formulowania tej historii!
Skad wylacznosc na szczegolnosc historykow IPNu? Dlaczego historycy spoza IPNu
sa dyskryminowani - czy sa mniej wiarygodni, czy gorzej wyuczeni? Wspolczesna
historia Polski jest wlasnoscia calego polskiego spoleczenstwa i dlatego nie
moze byc badana, okreslana i pisana przez waskie grono (jakichkolwiek)
“szczegolnych historykow”!
Dlatego demokracja powinna sie pozbyc tego potworka epoki totalitaryzmu -
funkcyjnych wylacznych “historykow” (i jednoczesnie prokuratorow), o nieograniczonych
uprawnieniach “badawczych” w dostepnosci do zrodel i monopolu “naukowym” w
interpretacji tej historii!
IPN nalezy zlikwidowac, a badanie i pisanie historii pozostawic ogolowi
historykow!
Jest Pan
uczciwym dziennikarzem. Zachował się Pan z klasą.Pozdrawiam
Jeszcze nie
widzicie, ze stworzyliscie potwora?
Rewolucja pozera wlasne dzieci. Pierwsze proby juz sie zaczely - dokumenty na
Jankowskiego. Przyjdzie czas, gdzie to Pan Wildstein bedzie sie musial
tlumaczyc z akt SB, w ktorych na podstawie studenckich donosow niejakiego
Ziobry, napisano cos na jego temat. IPN juz uczynil cud
- pogodzil Walese i Kwasniewskiego.
Szanowny Panie
Redaktorze: POlszewizm gora? Zludzenie czy rzeczywistosc?
Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Za niewygodne
poglady wyrzucona historyka z pracy archiwisty…. Przeciez w Polsce jest
stalinizm… Stalinowska gnida Michnik nie moze przezyc, ze jeszcze pamietamy o
zbrodniach jego rodziny.
Panie
Bronisławie,
Dzięki takim ludziom jak Pan mam jeszcze nadzieję, że kiedyś doczekam czasu, że
moje wybory będą poparte pełną wiedzą na temat ludzi, którzy mają wywierać
wpływ na to co dzieje się w Polsce. A “dyzmowie”, agenci i oszuści nie będą
kreowani na bohaterów przez media kierowane przez ludzi z podobnymi
życiorysami. Szacunek dla Pana.
P.S. Wychodząc ze studia “obiektywnej” telewizji w czasie tej ustawianej debaty
(z góry założonym wyrokiem) zrobił Pan najlepszą rzecz jaką można było zrobić.
“Nie wdawaj się w dyskusje z chamem, bo ludzie przysłuchujący się dyskusji mogą
nie dostrzec różnicy a chama to nobilituje”. Pozdrawiam
Popieram.
A jak już Pan Bronisław Niesiołowskiego zgodnie z radą Krzy$ka w pysk będzie
strzelał, to proponuje rękawicę pancerną dla większego efektu i radości
pospólstwa przywdziać.
jeśli miałem jeszcze jakieś wątpliwości czy aby czasem nie popełniłem błędu nie głosując na tuska i PO to po ostatnim polowaniu z nagonką na IPN i Kurtykę wszelkie moje wątpliwości zostały rozwiane. To co słyszę z ust tej niby solidarnościowej partii woła o pomstę do nieba! O salonie nie ma co mówić. Ale tacy ludzie jak Gowin, Meżydło, Czuma,Biernacki? Co oni robią w partii z takim Paliłotem choćby.
Brawo dla Pana
Bronisława . Na Pana miejscu walnął bym w mordę tego oszołoma tzw Marszałka
Sejmu . pozdrawiam .
Panie redaktorze. Mial Pan taką szanse wychodząc ze studia walnąc w ten wredny pysk i te świńskie oczka. A Pan ja zmarnował. Tego Panu nie wybaczę…
@szteter:
Bycie wśród
zwycięzców, zastępuje wierność swoim ideom.
To odnośnie: “Ale tacy ludzie jak Gowin, Meżydło, Czuma,Biernacki? Co oni robią w partii z takim Paliłotem choćby.”
Panie
Bronisławie!
Gratulacje za trafność sądów, szczególnie za nowe znaczenie niektórych pojęć.
Ale jest jeszcze coś. Zaczynam się bać. Zaczynam się bać jedynej słusznej
ideologii, zaczynam się bać życia w tym kraju. Już
wyjeżdżać?!
Poseł PO pan
Nitras stwierdził przed kamerami: “Obowiązkiem IPN-u jest obrona autorytetu
Lecha Wałęsy” (sic!). Naprawdę tak powiedział, sam to słyszałem. Szanowni
Rodacy, którzy popieracie PO - opamietajcie się, co się z wami na Boga dzieje?
To co robi rząd Tuska to tak naprawdę łagodna (na razie?) forma faszyzmu!!!
kiedys RP była
obiektywną gazetą…szkoda
A ja bym
dokładniej sprawdził fakty książki Zyzaka.
To, że nie
rekomenduje jej Gontarczykponieważ nie spełnia standardów naukowych to żaden
argument. A gdyby książka się nazywała “Niektóre opinie o Lechu Wałęsie przedstawiane
przez jego środowisko społeczne”. W końcu wiekszość prac naukowych ma takie
zawikłane tytuły.
Zyzak tego wszyskiego nie wymyślił, zebrał opinie z otoczenia wyrastania Lecha Wałęsy. Wynika, że Lecha tam nie lubią.
Nic dodać, nic
ująć.Pisz wymaluj,głęboki PRL.Dla PO, PSL i SLD obecnie liczy się tylko
odpowiednia poprawność polityczna i pisanie nowych, bohaterskich biografii
politycznych nieopartych na prawdzie,(czytaj,-dorabianie nowych GĘB), jak
drzewiej bywało.
P. Bronku jak
to dobrze za pan jest
Wyrazy szacunku Panie Bronisłwie.
Tylko
spróbujcie małe ludziki realizować swoje marzenie-likwidacji IPN.
Jeszcze nie rozumiecie że to integralna część naszej niepodległości. Nie wiecie
z historii , jak moi rodacy potrafią o nią walczyć ?
Chcecie aby był to wasz “bój ostatni” ?
Widziałem pana
wychodzącego ze studia TV gdzie odegrał pan reakcję obrażonej primabaleriny,
obrażonej reakcją “salonowej tłuszczy”.
Pan, w swoim pojęciu, mógł nazwać urzędującego marszałka sejmu klaunem, ale gdy
tenże, zdefiniował pański profil polityczny jako, “PiS-owski dziennikarz i
awanturnik”, uznał pan to za złamanie konwencji genewskiej, haskiej i przede
wszyskim obrazę majestatu “szpicy dziennikarstwa”, jak nazwał pana Jarosław
Kaczyński.
Myślę, że nawet ton pańskiego obecnego komentarza ilustruje jak subiektywnie
interpretuje pan pojęcia wolności słowa i tzw. poprawności politycznej.
Mówiąc krótko, panu wolno wszysko, innym mniej.
Pisze pan nieprawdę odnośnie pracy Zyzaka a zwłaszcza, że “za ryzykowne
interpretacje uniemożliwiono mu karierę naukową”.
To co nazywawa pan „ryzykownymi interpretacjami”, zdaniem wykładowcy z UJ i
pracownika IPN w jednej osobie, deprecjonuje pracę magisterską na tyle, że w
obecnym kształcie nie powinna być przedstawiona do tzw. publicznej obrony.
Tyle powiedział doktor habilitowany Antoni Dudek.
Pan, choć bez habilitacji, rezerwuje sobie prawo do opinii innej, obowiązującej
i ostatecznej.
Pisze pan, że kariera naukowa Zyzaka została brutalnie przerwana. To prawda,
gdyż ten zapowiadajacy się historyk ale póki co, bardziej absolwent technikum
elektrycznego, nie przeszedł kwalifikacji na studia doktoranckie na UJ.
Powinien więc pan winić za ten impas, w rozwoju naukowym Zyzaka, raczej władze
uczelni niż salon, Żakowskiego i Tuska.
Panie Bronku - pozdrowienia.
@ “szara
myszka ” z 11.03 + “eka”+ “krzysiek” + “eru”
“Walnąć w ten wredny pysk” pisze pan/pani. Nieskuteczne - a ponadto wątpię czy
ten człowiek ma tzw “zdolność honorową”. Sądzę że nie !
/ Czy Polacy
są aż tak głupi że tego wszystkiego nie widzą . /
Tak.
Temu od much
plujek należało się dać mocno w ten wredny pysk.
Wara salonowej
tluszczy od IPN-u.
Nalezy jednak wywierac naciski, aby zostawic Lecha Walese w spokoju. Takie
naciski, nie moga jednak lamac zasady wolnosci slowa, a miec raczej powinny,
charakter lekkiej perswazji.
Draznienie Lecha Walesy, przy jego predyspozycji do niekontrolowanego jezyka,
wprowadza niepotrzebny zamet.
Nie ma autorytetow bez wad.
Panie
Bronku!!!
Bardzo duże słowa uznania. To co Pan robi jest niczym innym jak mówieniem
prawdy. A w świecie kłamstwa i zaprzedania, prawda jest nie do przyjęcia.
Dlatego Pana będą atakować aż do zniszczenia. Podziwiam Pana że podjął się Pan
tej walki.Czy prawda się obroni?.To jest walka na śmierć i życie.Chwilami tracę
nadzieję - bo oni kłamstwo będą powtarzać tak długo aż ludzie uwieżą, a salon
takim ludziom jak Pan niedaruje.
Całym sercem jestem z Panem i życzę wytrwałości i sił.
Obrona Zyzaka
?! A gdyby ktoś taki napisał pracę o Jarosławie Kaczyńskim, opierając się na
anonimowych źródłach, nieweryfikowalnych, wykorzystując doniesienia rodem z
magla, że ów Kaczyński jest homoseksualistą, miał burzliwy romans z proboszczem
i kolegą ministrantem ?! Bo do tego sprowadza się praca Zyzaka ! Czy to byście
pochwalali w imie wolności słowa ?!
Mylicie
wolność słowa z anarchią, chaosem i oczywistą nieprawdą…
Zapomnieliście,
jak IPN krakowski, pod wodzą Kurtyki, zniszczył Przewoźnika, w cudowny sposób
wycinając jedną literkę i sugerując w ten sposób, że był TW ?! Zapomnieliście ?
Zapomnieliście,
jak Cenckiewicz z Gontarczykiem pominęli istotne fakty na temat Wałęsy,
kwestionujące zarzuty, postawione Wałęsie ?!
Panie
Wildstein, zapomniał pan, jak panu zarzucano, i czynią to do dziś, że nie
zachowywał się pan porządnie, będąc we Francji ?! To ten sam typ zarzutów…
Ludzie,
istnieje coś takiego jak metodologia historii, której najwyrażniej nie zna ani
promotor nieszczęsnej pracy, ani sam Zyzak…
Źródła ! To
decyduje o wartości pracy historyka, nie anonimowe, a przedstawione,
weryfikowalne !
Tak przy
okazji, Zyzak jest związany z PiS, jego promotor także, w dodatku jest
właścicielem wydawnictwa, któe książkę wypuściło na rynek… a ładnie się z tym
pokrywa “polityka historyczna” Kaczyńskich i negowanie historii niewygodnej dla
PiS i Kaczyńskich…
Wytniecie, czy
puścicie powyższe ?! Tak w imię wolności słowa, bo cenzurę tutaj macie…
@ “chłodnym
okiem” z 10.36
Oko może i chłodne ale okulary niestety - czerwone . Niby jacy “obiektywni ”
historycy nie maja dostępu do akt IPN. ? Nazwiska tych “dyskryminowanych” !!
Otóż ci tzw “historycy” wiadomego chowu, jak ognia boją się “szperać” w tym
archiwum , bo doskonale wiedza na co mogą trafić. Lepiej więc kłapać z zewnątrz
, absolutnie unikając kontaktu z prawdą.
Doskonale rozumem pana końcową wykładnię:” IPN należy zlikwidować a badanie i
pisanie historii pozostawić ogółowi historyków ” . Marzenie
łotrów z prlu i ich potomstwa !!!
Dziekuje Panu
Redaktorowi za ten prawdziwy do bólu tekst.
Panie
Bronisławie. Kraków, mimo, że roi sięw nim od żałosnych politycznym i
pseudountelektualnych kukiełek, dziekuje Panu za odwagę.
ciepło pozdrawiamy
Szacun ziom.
a gajowy
bronek jak zwykle zaskakuje znajomością przedmiotu artykułu. chciałbym mieć
tylu “konsultantów na zawołanie”, których on niewątpliwie posiada
@ Q z 11.39
Można prowadzić polemikę ale należy podawać fakty i na nich opierać argumenty
unikając inwektyw. Pytania do pana Q:
-jaką literkę w sprawie Przewożnika wyciął IPN w Krakowie
-które istotne fakty pominęli Cenckiewicz i Gontarczyk
-co jest istotą “nieporządnego” zachowania Wildsteina we Francji
kto je podnosi -autorzy !
- kto twierdzi że promotor pracy Zyzaka nie zna metodologii .Jeśli
to pana zdanie to proszę podać doświadczenie własne, lub wskazać
prace znawców zagadnienia ( tyt i nazwiska)
Mam jedynie za złe Wildsteinowi że we Francji kupił Maleszce mikrofalówkę !!
Bardzo trafnie
Panie Bronku. Dzieki takim artykulom moze w koncu Polska obudzi sie z letargu w
jakim trwa. Niesioła “naczelnego bluzgatora III RP” potraktowal Pan bardzo
dobrze. A to ze nalezy mu sie strzał w pysk za jego patologiczne i nie rokujace
na poprawe zachowanie to inna sprawa.
Oprócz piętnowania aktualnych wydarzeń życia politycznego jestem też za
odkrywaniem białych plam polskiej historii z XX wieku. Problem tożsamosci
narodowej kuleje kiedy fałszuje sie przekaz historyczny.
Nie mozemy pozwolić aby IPN został podporzadkowany Platformersom.
Panie Bronku Pan wie lepiej niz ludzie na dole hierarchii Panstwa, rowniez ja,
ze PO szkodzi Panstwu w wielu kwestiach, rowniez w kwestii obronnosci kraju,
takze poprzez swoja indolencje w polityce zagranicznej. Ja i wielu innych
zastanawia sie dzisiaj czyje interesy zabezpiecza obecny rząd i skąd czerpie
pieniądze jesli nie potrzebuje rządowego dofinansowania partii politycznych.
Niepokoj budzi jak lekko p.O. przychodzila rezygnacja z tarczy antyrakietowej
tylko dlatego ze sondarze za tym przemawialy, po ataku Rosji na Gruzje nastapil
zwrot stanowiska P.o. poniewaz tym razem sondarze przemawialy za tarcza.
Wybierajac taki moment na finalizowanie negocjacji tarczy mogl wywolac nerwowe
reakcje rosyjskich politykow gdyz pierwotne zalozenie bylo ze ma ona chronic
przed panstwami zbojeckimi a nie przed Rosja (matolstwo dyplomatyczne) i to
dobitnie pokazuje jak nieodpowiedzialne i grozne dla Polski sa rzady
platformerskie.
Panie Bronisławie Dziękuję! Dzięki takim dziennikarzom jak Pan można mieć nadzieję, że niezależność w Pana zawodzie przetrwa. “Salonowa tłuszcza” to bardzo trafne odniesienie do Lisa, Żakowskiego, Olejnik- to nie są dziennikarze, którzy relacjonują rzeczywistość, oni interpretują ją na użytek Salonu i własny. Pozdrawiam serdecznie
Uzupelnienie
dla Q !!!
“Anonimowe żródła są tak samo cenne jak każde inne” - prof Henryk Samsonowicz w
GW z 4.04.2009 w rozmowie z red Aleksandrą Pezda !!!
Ma pan coś do dodania ??
Panie Redaktorze,
dużo zdrowia i jeszcze więcej siły.
@ “haoz” z
11.59
Biedne te zwierzaczki z Kabackiego Lasu. Gajowy zupełnie je opuścił odchodząc w
nieznane sobie rewiry !
Panie Redaktorze,
bardzo dziękuję Panu za wierność ideałom i dobru Rzeczpospoitej, proszę
serdecznie pozdrowić Panią Redaktor Joannę Lichocką, sądzę, że nie zaprosiłaby
do “Forum” faceta z ” żółtymi papierami”. Życzę Panu, Pana Rodzinie i całej
Redakcji “Rzepki”/ tak nazwali” Rzeczpospolitą” w jednym z kiosków w Warszawie/
radości z przeżywania Swiąt Wielkiej Nocy MJJ
“Clown”
pierwotnie (w XVI-wiecznej angielszczyźnie) znaczył tyle, co po polsku “cham”,
glebae adscriptus, chłop pańszczyźniany bez żadnych praw politycznych.
U Szekspira Clowns-grabarze dyskutują o kwestiach prawa kanonicznego i
państwowego. Clowns odbywają próbę przedstawienia, które mają zagrać przed
księciem i dworzanami, a ich przywódca nazywa się Bottom.
Pozdrawiam
T.J.B.-U.
Pamietam lata
80-te .Robotnicy strajkujacy w zakladach, aktorzy w kosciolach, intelektualisci
z poparciem strajkujacych. I co.
Robotnicy znowu musza ruszyc bo swiatla elyta juz teraz nic nie musi.Nachapali
sie, okopali w swych wilach, uniwersytetach, posadkach. Lustracja wstrzymana.
Jest milo i przytulnie,
parszywie…
PS dzis sfora zamiast Ziemkiewicza transmitowala Baraka to
im sie udalo a moze juz po Antysalonie.
Pozdrawiam Pana zycze wytrwalosci.
Wg mnie
Platforma powoli staje się partią brunatną. Brutalność działania, dwulicowość,
brak zasad w kontaktach z opozycją, prezydentem, a nawet koalicjantem. Pogarda
dla prawdy. I język. Przecież język Niesiołowskiego czy Karpiniuka to język
nienawiści, brzmi jak goebelsowskie warczenie. Wg mnie w normalnym kraju, w
którym władza jest rozliczna przez media Platforma byłaby bezpowrotnie
skompromitowana.
Gratuluję Panu zachowania w ostatni piątek, w końcu ktoś nie udaje, że deszcz
pada gdy na niego plują.
Niedługo
będzie propozycja “GW”, aby Lech Wałęsa został świętym patronem Platformy
Obywatelskiej, a Sojusz Lewicy Demokraty winien być imieniem Lecha Wałęsy.
To była
modelowa reakcja! Radość bierze, że w chwili emocji refleks Pana nie opuścił i
przeważyło poczucie godności nad chęcią zaprezentowania własnego zdania do
końca. Pełen podziw od początku do końca całego zdarzenia. I dziękuję.
Niedługo
będzie propozycja “GW”, aby Lech Wałęsa został świętym patronem Platformy
Obywatelskiej, a Sojusz Lewicy Demokratycznej winien być imieniem Lecha Wałęsy.
Dziekuje za
prawde i odwage.
Czy to tak nie jest ze niektorzy “bohaterowie salonu” zlikwidowali dane o sobie
gdy nadredaktor mial niekontrolowany dostep do akt SB?.
Jakimż to
Bogiem jest dla wielu Wałęsa, że jedna o nim książka, nawet jeśli w części
kłamliwie przedstawia jego życie i dokonania, daje asumpt do zlikwidowania IPN
wg jednych a ograniczenia jego działalności wg drugich? Przecież to jakieś
horrendum, rzecz straszna ten Instytut. Rzuciły się nań najwyższe osoby w
Państwie, nie ustając w potępieniu, odsądzając od czci i wiary jego
kierownictwo i pracujących w nim ludzi dezawuując jego dokonania.
IPN to
największy wróg „partii okrągłostołowej” i zagrożenie podstaw „ideologii”
rozpowszechnianej w Polsce niesłusznie nazywanej III RP i aż dziw, że ci którzy
obecnie chcą go likwidować kiedyś głosowali za jego powstaniem. Może po prostu
nie spodziewali się, jaka prawda o ich postępkach się zachowała i teraz obawiają
się co jeszcze mogą kryć niezbadane archiwa i nie odkurzone teczki w
zaplombowanych workach. Oni chcieliby zachować pamięć o nich na podstawie
jednego, oczyszczającego ich wyroku sądu, bez uwzględniania tego co się jeszcze
w tych archiwach kryje.
IPN to instytut,
który może zachwiać podstawami tej III RP tak mozolnie budowanymi przez 20 lat
a opartymi na fałszu i kłamstwie, rozgrzeszeniu bez wyznania winy oprawców z
przeszłości i bez pokuty, kłamstwach, które ludzkim losom mają wydrzeć prawdę o
nich samych a tych którzy chcą fałszować swoje czyny pozwolić na społeczną
amnezję, niepamięć i pozostawienie ich fałszywego wybielonego obrazu w
społecznej pamięci.
Pamięć ludzi
istnieje w księgach. Zapisuje się od wieków na kartach, ale także w przekazie
ustnym i ludzkiej pamięci. I tak jak przetrwała prawda np. o Katyniu i
lwowskiej AK tak przetrwa prawda o czasach PRL i czasach minionych 20-tu lat.
Polacy pamiętają i wcześniej czy później o prawdę się upomną i nic nie pomoże
zamurowywanie archiwów. Ci którzy chcą nam tę pamięć odebrać muszą to
zrozumieć. Na nic się zdadzą ich wysiłki.
Pozdrawiam
pana panie Redaktorze. Wierzę podobnie jak bardzo wielu piszących tu
komentarze, że nie ustanie pan w dążeniu do prawdy i do jej opisywania, prawdy
o nas niezależnie od tego, kto będzie panu próbował w tym przeszkadzać.
Panie Bronisławie,z ostatniego programu “Forum” wyszedł pan(nie dziwię się zdenerwowaniu),ale takie postępowanie jest błędem.Niech pan sobie uświadomi,że Stefan Niesiołowski tylko się cieszył z takiego obrotu sprawy.Dopiero po pańskim wyjściu,mógł sobie -prawie- bez przeszkód pogadać.Dobrze,że Kurski i Sellin nie wyszli bo wtedy mógłby już wszystkie niedorzeczności wygadywać.Co do nagonki na IPN i Janusza Kurtykę oraz UJ to jest to SKANDAL! Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
podpisuje sie
pod tym w 100%
# R.H. Pisze:
05/04/2009 o 11:26
Tylko
spróbujcie małe ludziki realizować swoje marzenie-likwidacji IPN.
Jeszcze nie rozumiecie że to integralna część naszej niepodległości. Nie wiecie
z historii , jak moi rodacy potrafią o nią walczyć ?
Chcecie aby był to wasz “bój ostatni” ?
Panie Bronisławie jest Pan dla mnie wzorem rzetelnego dziennikarza. A sfora jest żądna krwi i ofiar. Chciałbym abym był Pan “Pierwszym Mohikaninem” a nie ” Ostatnim”. Pozdrawiam gorąco.
Chciałbym
zobaczyć odpowiedź polemiczną do Pańskiego tekstu autorstwa Żakowskiego,
Olejnik, czy Lisa, ale pewnie nigdy się nie doczekam. Michnikowszczyzna nie ma
po prostu mocniejszych argumentów i wszystko co wychodzi spod ich pióra jest
miałkie, aczkolwiek niekiedy nieźle sofistycznie skonstruowane. Jeżeli
Żakowskiemu nie przeszkadza udowodniony fakt kradzieży kompromitujących
dokumentów przez Wałęsę z własnej teczki, to być może jest on osobą tego samego
pokroju… a jeżeli tak, to drodzy państwo, w obecności tego pana uważajmy na
portfele… i to jest jedyny logiczny wniosek na jaki można się zdobyć. “Pan
Nauczka” i jego pochwała złodziejstwa.
W przeciwieństwie do paru moich przedmówców jestem zdolny do syntezy i jeżeli
Wałęsa “przywłaszczył” sobie papiery to wielce prawdopodobnym jest cała reszta
“grzechów” opisanych przez Zyzaka w książce, jednak w tym ogromie zakłamania w
Polsce widać nie wszyscy zdolni są do pojmowania prostych spraw. Na prawdziwy
szacunek trzeba sobie zasłużyć i są oprócz Wałęsy osoby którym pomniki należą
się w pierwszej kolejności.
Ja powiem tak.
Mój wójek (nie
rodzina po krwi) działał w solidarności roznosił ulotlki itd. Przyszło do niego
UB powiedziało że pojawi się nowy człowiek, będzie popularny itd. “I ty masz go
poprzeć bo nie damy Ci żyć”. Pojawił się Wałęsa wójek go poparł i tyle widział
UB …
Jestem na pana
liście, dlatego że odmówiłem wspólpracy i podpisałem oświadczenie o nie
rozpowszechnianiu rozmowy z UB-ekiem z 1976 roku. Nie mam do pana za to
najmniejszych pretensji. Postąpił pan słusznie. I słusznie postąpił pan w
studiu TVP.
Niedopuszczlnym jest w całym demokratycznym świecie, no może poza Białorusią,
aby premier, marszałkowie izb, min. edukacji bez ekspertyzy deprecjonowali
metodologię konkretnej dyscypliny naukowej, a prof. entomologii zabierał głos w
tej sprawie wyłącznie na podstawie artykułów prasowych. Ale szybko nastąpiła
zmiana opinii tego towarzystwa, gdy ci anonomowi świadkowie z książki Zyzaka na
łamach Gazety Pomorskiej postanowili się ujawnić i potwierdzić treści zawarte w
książce. Odwołano kontrolę w UJ i przestano zajmować się niewygodnym już teraz
tematem. A odważni świadkowie, którzy bali się represji tej “liberalnej ”
władzy, po tym jak w początku lat 90′ UOP czyścił wszelkie ślady
dzieciństwa prezydenta, chcą służyć prawdzie. Rząd spowodował skandal podobny
do obalenia Rządu Olszewskiego w 1992 roku, gdzie też prawda była niewygodna
dla elit, urzędnicy państwowi pozwolili sobie przez swoje wypowiedzi
interweniować w niezależność uczelni do naukowych badań.
R.H.
Czasem warto się zastanowić…
Jestem
historykiem-archiwistą… prof. Samsonowicz powiedział nieco więcej…, a
mianowicie ” anonimowe źródła są tak samo cenne jak każde inne. Inaczej nie
moglibyśmy traktować poważnie np. Galla Anonima. Autor może więc przytoczyć
zdanie: Wałęsa sikał do kropielnicy” z odsyłaczem “zgodnie z anonimową
wypowiedzią stąd czy stamtąd”. Ale będzie w porządku tylko, o ile dokona tzw.
krytyki źródła. czyli wyjaśni, jakie wówczas panowały nastroje i okoliczności
[tego w pracy Zyzaka brak]. warsztat pracy historyka polega m.in. na ocenie,
ile dane źródło jest warte. Bo wszystko, co zostaje po człowieku, jest dobrym
źródłem, nawet najbardziej szmatłąwa wypowiedź. Tylko, że nie jako źródło
informacji o faktach, ale o intencjach tego, który je wypowiedział (…) Ma ona
więc (praca Zyzaka) charakter polemiki raczej politycznej niż naukowej, jest
wyrazem poglądów części “elity” politycznej w kraju.
Tak więc panie
R.H. warto nie wyrywać zdań z kontekstu, prawda ?
A co do
Przewoźnika… w czasie, kiedy Kurtyka był szefem krakowskiego IPN i kandydatem
na szefa IPN, konkurentem tegoż Przewoźnika, dziwnym trafem opublikowano
materiały, sugerujące, że Przewoźnik był TW, tymczasem w cudowny sposób
zniknęła literka “K” tłumacząca, że owym TW jednak nie był, a tylko był
przedmiotem rozpracowania SB i chciano go pozyskać, jak wielu… a wyszło, że był
TW… to pokazuje, jakimi metodami posługuje się Kurtyka i jego IPN.
Pisałem, że
obaj mają problemy z metodologią historii, praca i książka to pokazują, a pełny
cytat z Samsonowicza to potwierdza. Drogi R.H. jestem absolwentem wydziału
historycznego UAM i zaręczam, że anonimowe źródła są odrzucane, bo
nieweryfikowalne, bawić się można z nimi na doktoracie, ale i to wysoce
ostrożnie. Wzmiankowany Gall Anonim musi być traktowany z szalnym dystansem,
jako nadworny kronikarz Krzywoustego… tym bardziej musimy być doń
zdystansowani, gdyż opisywał tzw historię dworską i wskazywał na prawa do trony
Krzywoustego i jego ojca Hermana, a związane to było z obaleniem prawowitego
włądzy jakim był król Bolesław Śmiały… to jest właśnie kontekst, o którym mówił
Samsonowicz.
Cenckiewicz z
Gontarczykiem pominęli oficera prowadzącego E. Graczyka, pisząc, że nie zyje, w
szybki i prosty sposób dziennikarze potrafili go znaleźć, co świadczy o
słabości obu autorów…
Co ciekawsze,
IPN nie zajmuje się (!!!) sprawą komórki SB, fałszującej dokumenty na Wałęsę,
Tutaj brak zainteresowania, ciekawe dlaczego ?!
Co do
francuskiego epizodu B. Wildsteina… czy muszę przytaczać obraźliwe dlań
kalumnie, o ktorych tak sądzę, pomimo, że z Wildsteinem w niczym niemalże się
nie zgadzam ? Nie są to zarzuty choćby silące się na naukowe, więc ani ich nie
przytoczę, ani tym bardziej nazwisk nie podam, nie ma co robić reklamy durniom,
ale łatwo pan znajdzie to w internecie, zaręczam.
Aha, odnośnie
metodologii… sugeruję autorstwa nieżyjącego już prof. Topolskiego, mojego
nauczyciela i wykładowcy akademickiego “Metodologię historii”. To był jeden z
najlepszych w Polsce fachowców w tym temacie.
Jak to
wszystko czytam, to nie chce sie mnie po 29 latach wcale do Polski wracac !
Juz 20 lat prawie trwa ten kociokwik !!! Caly czas tylko durne klotnie,
odwracanie uwagi od prawdziwych problemow spoleczenstwa. Wezcie sie wreszcie do
prawdziwej roboty Wildszteinowie, Kaczynscy itp itd…a nie odgrywanie sztucznych
fachowcow jazgotu salonowej durnoty.
Moze jeszcze ze 20 lat pozyje, ale tak jak 10 lat temu, bedzie trwac dalej
pseudoklotnia i dyskusja , ciekawe jak dlugo jeszcze, Czy moze znajdziecie przy
pomocy czarnych od Wojtyly & Co nowy temat; jak nie to, oni go Wam z
pewnoscia wcisna !
Alez Polacy tego chca pewnie !
Moze Wy tego nie widzicie, a ja z zachodniej perspektywy i czestych podrozy do
kraju; niestety.
Ludzie nie dajcie sie robic w jajo, DUZE JAJO !
Panie Bronisławie,
Dziękuję!!!
Nie będę miał
zapewne okazji przeczytać książki Zyzaka
(mimo,ze mieszkam w przyszłej stolicy kulturalnej
Europy - jak to sobie planuje Kropiwnicki !?).
Odniosę się
więc do tytułu książki :
Lech Wałęsa.Idea i historia.
Dla mnie,świadka wydarzeń,jednego z założycieli
Solidarności - na poziomie zakładu pracy i regionu
- tytuł mówi wszystko.
Wałęsa to
zdradzone idee i zakłamana na
każdym kroku historia.
POPIERAM Panie Bronku
paranoje,
paranoje….
wszyscy w spisku przeciwko jedynie slusznym Braciom….
to jest jakas mania!
Panie
Bronisławie, po prostu klasa! Nic dodać nic ująć! Kiedy ta sbecja obschnie…?
Dziękuję,zawsze Pana czytam.
Mój komentarz
ukazał się pod imieniem Anonim, bo nim wpisałem swoje dane, nacisnąłem przycisk
“Zapisz”. Nigdy nie pisałem anonimów, dlatego teraz pójdę dalej i podpiszę się
pełnym imieniem i nazwiskiem: Andrzej M(arceli) Cisek.
Panie Bronislawie! Lapidarny prawdziwy opis ostatnich wydarzen wokol IPNu. Czekam na ciag dalszy. Pozdrawiam serdecznie!
Witam Szanowny Panie Bronku,
Wołanie na
pustkowiu… Takie poglądy, jakie prezentuje garstka ludzi takich jak Pan , nie
mają w maszynerii zwanej III RP racji bytu. III RP to państwo powstałe na
zgniliźnie, jest moralnie skrzywione, poprzedni ustrój w naszym kraju nigdy się
nie skończył ,on jedynie uległ przeobrażaniu. To o co Pan apeluje nie może
zostać zrealizowane. Przez ostatnie dwadzieścia lat “sfora”, jak z resztą Pan
to środowisko bardzo adekwatnie nazwał, zaszczepiła młodemu pokoleniu kult
kłamstwa , donosicielstwa , szeroko pojmowanego cynizmu , ignorancji na sprawy
państwa i co najgorsze relatywizacji wszelki wartości. Poglądy Pana czy Pana
Ziemkiewicza zostaną dostrzeżone może za jakieś 25-30 lat . Mam nadzieję ,że
nie będzie za późno. Do tzw. “elity intelektualnej” III RP największe pretensje
mam o to ,że sukcesywnie zabija zdolność społeczeństwa do obrony swoich praw.
Nasze społeczeństwo jest biedne, chore , stale sabotowane przez rząd
utrzymujący niewydolny skorumpowany ,zamknięty wymiar sprawiedliwości przez co
obywatel nie mogą skutecznie dochodzić swoich praw. Mam osobiście taką nadzieję
,że pokolenie przełomu lat ‘80/’90 wreszcie zada sobie pytanie czy musi pływać
w kisielu jeśli może w wodzie? I co najważniejsze niech swoimi działaniami
właściwie sobie na nie odpowie.
Chciałbym również wyrazić swoje głębokie poparcie dla Pana zachowania w
programie FORUM (TVP). Jakakolwiek polemika z pierwszym pieniaczem III RP ,
Stefanem Niesiołowskim nie miała zupełnego sensu… W każdym normalnym kraju
człowiek pokroju Niesiołowskiego byłby marginalizowany a nie co chwila cytowany
w wiodących mediach. Dla Stefana Niesiołowskiego nawet to ,że zimą pada śnieg
to pewnie “podły,nikczemny atak chorych z nienawiści ludzi PIS-u”. Skandalem
również należy nazwać postawę prowadzącego program. Jak ten człowiek mógł
powiedzieć ,że Pan również obrażał. Nazwanie
Niesiołowskiego politycznym klaunem to szczyt pieszczotliwości.
Pozdrawiam serdecznie,
Popieram
całkowicie Pana stanowisko w sprawie p. Zyzaka i IPN.
Niestety, mam
do czynienia z ludźmi, którzy są przeciwnego zdania.
Zaobserwowałem,
że sa to ludzie zafascynowani nadal obiecankami lepszego życia w UE, jakie im
zafunduje Tusk.
Nic ich natomiast nie obchodzą takie sprawy jak Polska, patriotyzm itp.
Niestety są to w większości ludzie, którzy otrzymuja małe renty i emerytury,
ale poprzednio albo obijali się w pracy, albo mają lewe renty. Teraz czekają na
lepsze życie nie w Polsce, ale w UE.
W tej
sromocie, która zafundowali nam aktualnie rządzący dyletanci polityczni, a
przede wszystkim - etyczni, pocieszyć się można tym, że ujawnia się coraz
szersza grupa ludzi, dotąd lękliwie milczących, którzy dochodzą do wniosku, że
dalej milczeć nie wolno. O ile jeszcze rok temu, kiedy pierwsze sygnały tępego
zamordyzmu (Palikot, Niesiołowski, Lis, Sikorski) zaczęły się już ujawniać,
odpowiadało na nie milczenie, dzisiaj już tak nie jest. Może potrzebne było to,
co się wydarzyło wokół książki Zyzika, żeby uświadomić nam, cichym i nawet
bezradnym, że trzeba przeciwdziałać. Obawiam się tylko, że ci, którzy w imię
“miłości” walą nas po twarzach, skwapliwie śledzą tlące się ogniska oporu i -
swoją metodą - przystąpią do ataku, starannie przygotowawszy strategię. Co do
mnie, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to co się stało wokół ksiażki
Zyzika to nie błąd, z którego będą się chcieli wycofać i jakoś za to
przeprosić, ale to próbka harcowników, których celem jest zbadanie, gdzie mogą
spodziewać się silniejszego oporu. Sprawa PRIII też była czymś takim. Wobec tego
nie zdziwię się, gdy cały atak skierowany zostanie teraz na “Rzeczpospolitą”
(jak to się stanie, chyba można przewidywać, gdy znienacka giełda “odbiła”), a
potem pójdzie w stronę pewnej inicjatywy toruńskiej, który to zniszczenie jest
celem głównym tej ekipy, o czym świadczy i nowa “ustawa medialna” i inne,
bardzo prymitywne ale wystarczająco skuteczne działania, które podjął ów “rząd”
wcześniej, nie zauważane jednak jakoś i przez tych, którzy dzisiaj zaczynają
się śmielej odzywać. Rzecz wygląda tak, że mimo dzielących podziałów trzeba
zwierać szeregi, bo tu chodzi o demokrację i wolność słowa, z którymi to - pod
maską “miłości” podjęto walkę.
Q z 12.50.
Uniki i półprawdy:
- znam cały tekst wywiadu z prof Samsonowiczem i pierwszy akapit jest jego
sensem nawiazującym do dalszego ciągu.
- Gdzie jest żródło tej “znikającej literki” ?
- Autorzy książki z fragmentu życiorysu LW , nie uśmiercili esbeka
a zrobił to SĄD -dziś domniemać można że celowo. Mieli decyzję
sądu weryfikować ??? Stale powtarzana mantra mająca na celu
dyskwalifikacje tej pracy
- wystarczy wymienić tylko Żakowskiego i wszystko w sprawie
“Wildstein w Paryżu” staje się wiadome.
- nie mam najmniejszego zaufania do metodologii historyków z
okresu prlu- bo zawiodłem się np na takim “autorytecie” jak prof
Andrzej Garlicki.
Miłego dnia !
Podobno Niesiołowski był w więzieniu “cwelem”. To by wiele wyjasniało…
Wielki szacunek, Panie Bronisławie.
Dziękuję.
Najwyższy już czas się obudzić!
chlodnym okiem
pyta:
Skad wylacznosc na szczegolnosc historykow IPNu? Dlaczego historycy spoza IPNu
sa dyskryminowani - czy sa mniej wiarygodni, czy gorzej wyuczeni? Wspolczesna
historia Polski jest wlasnoscia calego polskiego spoleczenstwa i dlatego nie
moze byc badana, okreslana i pisana przez waskie grono (jakichkolwiek)
“szczegolnych historykow”!
………………………………………………………………………………………
Ano stąd ta wyłaczność że IPN reprezentują jedynie słuszną linie PiS-u i
Prezydenta. Funkcją IPN-u jest wmówić społeczeństwu że wszyscy którzy nie
popierają braci byli (są) agentami, TW, Osbowym Żródłem Informacji (to chyba o
wielce zasłużonym w walce z komuną ks. Jankowskim - naraził się braciom tym że
w dalszym ciągu przyjażni się z “agentem Bolkiem”) a już jak zupełnie nie ma
się do czego przyczepić to znajdzie się jakuś przodek np dziadek w Wermachcie.
Tak się dziwnie składa że to są ci ludzie którzy dostawali wyroki, tracili
pracę i byli prześladowani za komuny. Ci którzy spokojnie pisali prace
magisterskie i doktorskie (chyba łatwo się domyśleć kogo mam na myśli) są wg. IPN-u jedynymi uczciwymi bohaterami walki z komuną.
Panie
Bronisławie,
kiedyś w Radio Złote Przeboje Pani Szewczyk naigrywała się z wiadomości, że ma
Pan szansę zostać Szefem TVP. Nie wytrzymałem chwyciłem za telefon i
powiedziałem co o tym myślę. I zamurowało mnie: ona przestraszyła się. Tacy oni
są boją się odważnych - ale dlaczego ich tak mało? Pozdrawiam
Pana bardzo serdecznie!
Nagonka na
Zyzaka i jego książkę przypomina mi nagonkę Chomeiniego na Salmana Rushdiego i
jego “Szatańskie wersety”.
Gdyby do
innych biografii podejść tak jak do książki Zyzaka należałoby setki tytułów
puścić na przemiał.
Popieram! 100%
racji. Jest Pan Wielki!
Dzieki za “Forum”
Pozdrowienia,
Osobiście przy
takich akcjach PO zawsze zastanawiam się co GW napisała by gdyby coś takiego
zrobił PiS (i zawsze ciarki mnie po plecach przechodzą)
BTW
No to doczeka się Pan jeszcze prześladowania za swoje poglądy. Może będzie
trochę subtelniej niż na komuny. Nie zamkną Pana, ale zrobią panu klika
równoległych procesów o zniesławienie i takie tam …
Książka Zyzaka
tak naprawdę na nikim nie robi wrażenia.
Ale co będzie gdy pojawi się ktoś inny i napisze książkę o jakimś autorytecie
absolutnym jak Michnik, Kuroń czy Mazowiecki, czy nawet pomniejszym jak
Borusewicz, Cimoszewicz czy Tusk. Sojusz PO i postkomunistów woli działać już
teraz i najchętniej spenalizowałby wszelkie próby analizowania historii
ostatnich 65 lat. Spacyfikowanie IPN-u to będzie tylko
pierwszy krok.
Czyżby
regorystyczne traktowanie naszych wpisów, zawarte w formule Redakcji,
“Komentarze zawierające sformułowania agresywnie obraźliwe (nawet wobec
polityków) nie mają szans na publikację”, już nie obowiązuje? Co za ulga!
Ogromnie cieszę się, że nastapił tak wielki postęp na polu wolności słowa i
odejście od tzw. poprawności politycznej, gdyż jeszcze całkiem niedawno co
drugi mój wpis bywał anulowany przez skrupulatnego redaktora-cenzora.
A dzisiejsze, entuzjastyczne sformułowania będące reakcją na porywający
komentarz Bronisława Wildsteina są tak zniewalające, że przypomnę kilka:
“Brawo dla Pana Bronisława. Na Pana miejscu walnął bym w mordę tego oszołoma
tzw Marszałka Sejmu”.
“Panie redaktorze. Mial Pan taką szanse wychodząc ze studia walnąc w ten wredny
pysk i te świńskie oczka”.
“Temu od much plujek należało się dać mocno w ten wredny pysk”.
No “–Q..” , to
chyba jedno z “najciekawszych glosow w tym “chorze” z sasiadujacym
kwaczostanem…
Oby i oni doszli wreszcie do “sedna” naszej rzeczy - oczywistej i naturalnie
polskiej… i obysmy wreszcie mogli nie tylko u siebie jako “sami sobie”
odpowiedzialni zdazyli to wszystko co jestesmy swiadkami- tej calej
cyrkopolitmacherskiej manii uszanowac i nalezne tak nam miejsce w otaczajacym
nam swiecie znalezc…
Ale w tej
atmosferze, gdy nie tylko “prawica” /tak strasznie rozgromiona/ nie tylko nie
moze sie dogadac, a nawet uszanowa tego wszystkiego co ludzkie i rzekomo
chrzescijanskie…
Gratuluję
kolejnego udanego felietonu, jak zawsze dobitnego i do bólu prawdziwego.
Martwię się jednak o to, czy IPN przetrwa w obecnej postaci i na jak długo.
Do Q (12:50)
Odniosę sie tylko do “słabości” Cenckiewicza i Gontarczyka. Owszem, pisali że
E. Graczyk nie żyje. Ale z tego co wiem, informację tę znależli w aktach Sądu (
lustracja Wałęsy). Czy w takiej sytuacji Pan, jako historyk, poszukiwałby
rzeczonego osobnika?
Bolkom,
Władkom, Stefanom i innym, radzę spojrzeć na pracę “Zygzaka” chlodnym okiem.
Przecież opisany tam wyczyn młodego Lecha na chrzcielnicy czyni jego późniejszy
słynny skok, przez 2 metrowy płot stoczni, bardziej wiarygodnym.
A w Małpolsce, na takich jak red. Wildstein, mówimy: zuch chłopak!
Wciaz wszystko
kontroluje nomenklatura I jeszcze z dwadziescia lat tak bedzie
Przykre jest,ze nikt nie dal mi zadnych dokumentow z mojej sb obrobki w czasie
opozycji I te kreacje “zlego szczescia”trwaja do dzis
Trzeba sie uwolnic od kremlowskich pomazancow ,chocby nawet mieszkali w nowym
jorku lub pekinie czy dubaju..
Ja chetnie przekaze swoje dokumenty komus na prace magisterska lub doktorska
Teraz jest czas by sie szarpac z komuna za szczeki I od zyzaka sie zaczelo
Szczesc boze
Hipolit zimny
Jak zwykle na
tym forum, wszyscy (no, z małymi wyjątkami) robią laskę Ukochanemu Bezstronnemu
Dziennikarzowi. Żenada…
Ale wyobraźmy sobie - wynajdujemy jakiegoś kolejnego Zyzaka, który pisze pracę
o Wildsztajnie. I udowadnia na podstawie pogłosek babci Stefanii że Pyjasa
wystawił kto inny niż się sądzi… itd, Zgroza?! Owszem, zgroza i obrzydzenie -
ale to przecież ta sama metoda i wolność “naukowa” którą wychwala wasz Nieomylny
Co do występu
w studiu, to chyba jednak nie warto z kretynami rozmawiać…
Wyrazy szacunku. Popieram Pana.
Ano stąd, że
Książka Zyzaka to mocny cios w mitologię założycielską III RP. Nie chodzi,
rzecz jasna o niewinne siusianie do kropielnicy ani nawet o sprawę nieślubnego
syna Lecha Wałęsy Grzesia. Relacje licznych świadków zamieszczone w bydgoskim
Expresie i Gazecie Pomorskiej oraz 8 min. film na www.pomorska.pl rozwiewają wszelkie wątpliwości.
Biografia legendarnego przywódcy Solidarności ( 600 stron fascynującego tekstu)
odsłania coś nieporównanie ważniejszego, coś o czym mówił od dwudziestu lat
Jarosław Kaczyński, coś co pokazuje i wyjaśnia dlaczego tamta wielka, wspaniała
solidarność ludzi dziesięciomilionowego związku ostatecznie przegrała.
Ale nie mówi tego sam Zyzak.
Jako działacz NSZZ Solidarność, który podobnie jak niezliczone rzesze naszego
narodu kochał kiedyś Wałęsę czytałem tą książkę ze ściśniętym sercem. To
podobne uczucie kiedy po latach odkrywamy, że nasza pierwsza miłość przez cały
okres znajomości miała 5 ciu innych kochanków. Dlatego
ta biografia bardzo boli.
Dziękuję Panie
Bronisławie, ale bez wazeliny - trochę na duchu człowiek się podnosi czytając
prawdę i widząc odważnych, na poziomie ludzi takich jak szef IPN prof. Janusz
Kurtyka. A Swoją drogą z tego co się dzieje po ostatnich wyborach przynajmniej
rozumiem dlaczego Polaków na zachodzie nazywają Polaczkami i skąd się tam biorą
dowcipy o Polaczkach.
Ostatnie
wydarzenia pokazuja dobitnie gdzie przebiega linia podziału między III i IV RP.
Front obrońców donosicieli i różnej maści podejrzanych “autorytetów” podniósł
wrzawę. Ludzie Ci przyjęli założenie, ze odsłonięcie prawdy o ich rzekomych
bohaterach będzie całkowicie niestrawne dla narodu, bo naród w większości
niezdolny jest do racjonalnego przyjęcia prawdy o nim samym.Zniszczenie
“autorytetów”groźne byłoby więc dla utrzymania stanu rzeczy. Prawda powinna być
objawiana temuż społeczeństwu po uprzednim głębokim namyśle “strażników
pamięci” , a właściwie niepamięci. jaki jest Wałęsa każdy widzi - zakłamany
many człowiek - tak, świadczy o tym również biografia Wałęsy autorstwa Zyzaka,
dzięki niej można dokładnie poznać charakter, a właściwie brak charakteru
przywódcy “Solidarności”. Można m. in. zobaczyć jego zafascynowanie władzą i
koniunkturalizm. Musimy wszyscy bronić IPN-u - tak jak broni się niepodległości
inaczej grozi nam PRL-bis.
ale przecież jest pan PISOWSKIM dziennikarzem, dlaczego te niewinne słowa aż tak bardzo pana zabolały?! widać pana preferencje gołym okiem… a zachowanie w studiu: totalny brak kindersztuby, zabrakło panu argumentów, by wskazać niesłuszność określenia… nie ma pan monopolu na prawdę, choć bardzo by pan chciał…. na szczęście!!!
…Chlodne
oczy…To dobre .Wiekszosc z tych,ktorzy mnie
przesluchiwali miala takie wlasnie.I jeszcze jedno.
Wielu z nich mialo oczy rybie.Naprawde rybie.Kazdy
z tych ktorzy zetkneli sie z nimi wie co mam na mysli….
…Porozumienie Obywatelskie z WSI…
…Co do strzelania w pysk.Racje maja ci ktorzy wspomi-
naja o zdolnosci honorowej.Wbrew pozorom chama sie
po pysku nie bije.Z kolei -honorowych wyzywa sie ude-
rzajac rekawiczka.Nie sa to obojetne sprawy.Rytual
zapobiega chaosowi,o czym redaktor z pewnoscia wie.
…Niektorzy z dyskutantow powinni sobie zdac sprawe,
ze de facto wzywaja do wojny domowej,i to takiej
w ktorej nie mamy nawet cienia szansy.Dlatego tamci
moga tak bezkarnie prowokowac.Stosunek sil jest nie-
stety miazdzacy…
…Wyjscie Pana Redaktora,i “clown “.Wygral niestety
Pan Niesiolowski i , jak sie nazywa ten drugi …
Oczywiscie to bardzo ludzkie.Jednak Niesiolowski
Palikot i temuz podobniez maja wlasnie zlecenie,
zeby prowokowac i wytracac z rownowagi.Tym razem
im sie udalo.Miejmy nadzieje,ze nastepnym razem
bedzie lepiej.Czasem dobra reakcja jest zmiazdzenie
mina i wzrokiem Great Master of the Universe,co umie
Pan swietnie.Nie rekompensuje to w pelni punktow
Signori Clowni,ale w duzym jednak stopniu.
Kiedy opuszca Pan arene,nie tylko Pana juz tam nie
ma. Nas tez.Co nie znaczy, ze nie rozumiem takiej
reakcji.
..Specjalnie poswiecilem troche czasu na drobniejsze
bo chyba nie mam ochoty pisac o merituum….
…Od niedawna zmienil sie ton i przedmiot politycznego
dyskursu.Mieli rzecz jasna racje ci ktorzy podejrzewali
bardzo wlochate rzeczy za frazeologia milosci.
A wiec,nazistowsko- komunistyczny jezyk wyzbyty ze
zwyczajowego maskowania wartosciami drobnomiesz-
czanskimi.Wolna Droga Dla Brunatnych Batalionow,
To Maszeruje SA,I Plynie Zydowska Krew.Oczywiscie
to “ja “decyduje kto jest Zydem na tym etapie.
Szokujace jest jak zwykle niezwykle upajajace poczucie
bezkarnosci.I coraz wiecej milczacych,coraz wiecej
bojacych sie o dzieci,o mezow.Tak sie cieszylismy,ze
jestesmy naprawde w XXI wieku.Jesli nawet i tak bylo ,
wracamy szybko do 40-tych i 50-tych lat wieku XX…
…Modlmy sie.Modlmy sie co dzien za Ojczyzne.
Dziękuję Panu
w imieniu własnym i mojej rodziny za reprezentowanie naszych interesów ….
Panie Bronisławie, genialne!
Nikt tak jak
Pan nie potrafi pisać w stylu fanatycznego zetempowca!
Gratulacje za
“Forum”. Niesiołowski pomylił TVP z TVN i 2009 z 1979. Może dzięki takim
dziennikarzm jak Pan coś się zacznie zmieniać w tym kraju.
salon to
michnikowszczyzna, kąkolyzma, gomułkowszczyzna… co za banda!
mam nadzieje
że Bronka i jego “BW przedstawia” nie zdejmą z TV za awanturę z niesiołem…
“Panie Bronku
Pan się nie boi
dwie trzecie narodu za Panem stoi”
IPN rządzi!!!
Powiem
krótko..DZIĘKUJE PANU za to ze Pan jest prawdziwym DZIENNIKARZEM.
Rozumiem pana,
jest pan wściekly po incydencie w programie forum ale dlaczego wyładowując
swoją złość obraża pan dziennikarzy o innych poglądach, nazywając ich sforą.
Niechże pan weźmie lustro i popatrzy sobie obiektywnie w oczy, czy jest pan bez
winy? Na opinię ultrasa zapracował sobie pan wszystkimi swoimi dokonaniami
dziennikarskimi i innymi. Niektóre pańskie zachowania mają charakter wręcz
chuligański: np. wykradzenie danych z IPNu do tzw. listy Wildsteina. Nie wiem
kto ( pan sie nie przyznał) umieścił te dane w internecie, krzywdząc wielu niewinnych
ludzi , na których padły niesłusznie podejrzenia o kapusiostwo ale ten ktoś w
piekle będzie się za to smażył, bo nie tak chrześcijanin wymierza karę -
lepiej, by wielu uniknęło kary niżby jeden niewinny jej doznał. A pan
przyczynił sie do tego, że wyszło po stalinowsku: po wsiech , po wsiech.
Gamo! Oczywiście, że wielu jest odmiennego zdania, a młode pokolenie takie jak to opisał Solaris.Ale prawdą jest różwnież i to, że jak Zet zadzwonił do radia ze swoim głosem, to się jakoś tamto jodłowanie uciszyło. Z tego powodu gest Wildsteina jest taki ważny i budujący. Nas wcale nie jest tak niewielu, a idąc za przykładem Wildsteina i naśladując jego odwagę i determinację rozwiniemy nasze stłamszone skrzydła i porwiemy ich ruchem tych mdłycvh młodych, zaś ci co są odmiennego zdania, poprą nas z chwilą gdy staniemy się tłumem. Więcej Bronków!!!!!!!!!!!
“24-letni mgr
historii, któremu za ryzykowne interpretacje uniemożliwiono karierę naukową, a
obecnie pozbawiono pracy archiwisty”
Nie “za ryzykowne interpretacje uniemożliwiono karierę naukową”, a po prostu
nie przyjęto na studia doktoranckie gostka, którego warsztat naukowy
predestynuje raczej do pracy w redakcji “Faktu”. A z pracy wyrzucił go przecież
nie Tusk, a IPN. Ta… khem… “niezależna instytucja” ;). Toteż pretensje z tego
tytułu może lepiej kierować pod adresem IPN-u?
A “Mitologie
Swiata bez klamek” W.Lysiaka to znaja w Polsce ?
Tragedja tego
kraju jest to, ze nie ma juz wielu prawdziwych polakow.
Ale sporo polskojezycznych. I bardzo, bardzo wielu co to “chodzili” na papieza.
Polska to taka zjezdzalnia do szamba !
a ja tam
ciagle swoje -oglupiale POlactwo- i POlityczne klauny
“Jazgot
salonowej tłuszczy”
Jakiż to piękny tytuł. Ile wywołuje skojarzeń. Szkoda tylko, że wyraz “salon”
uległ takiej deprecjacji. Dawniej (przed drugą wojną światową i po niej)
chodziło się do fryzjera damskiego lub męskiego, teraz wszędzie (nawet w Pipidówce)
chodzi się do salonu fryzjerskiego.
U mnie, na osiedlu, ktoś (pewnie liberał) wymyślił nazwę “salon fryzur”.
Jak chcemy kupić samochód, to idziemy do salonu. Mamy zamiar kupić meble, też
idziemy do salonu. Wymianę spaczonych okien drewnianych na piękne, plastikowe
zrealizujemy w salonie.
Wyraz “salon” pochodzi z języka francuskiego, zatem nie ma się co dziwić, że
pan redaktor lubi go używać.
Szanowni pana czytelnicy też posługują się ciekawym słownictwem.
Na przykład taki zwrot “ludzie uwieżą” zamiast “ludzie uwierzą”,
lub sondarze” zamiast “sondaże”.
Tylko na tym blogu stworzono zwrot “matolstwo dyplomatyczne”.
Ja go przetłumaczyłem, korzystając ze słownika języka polskiego, na “matołectwo
dyplomatyczne”.
Proszę autora, jeśli nie mam racji, o skorygowanie.
Ktoś z wujka zrobił wójka. Chyba w Trzeciej Rzeczypospolitej wujek pozostaje
jednak nadal wujkiem.
Wreszcie w Niedzielę Palmową, dzięki panu redaktorowi uraczono nas zwrotem
“Marzenie łotrów w prlu i ich potomstwa!!!”. A przecież łotrzy bywają różni, a
ich potomstwo niekoniecznie staje się łotrami.
Dzięki temu blogowi Niedziela Palmowa jeszcze bardziej
mi pojaśniała.
panowie
Niesiołowski, Michnik, odtwarzają tu PRLowski reżim, premier Tusk balansuje,
żeby nie dac sie wyraźnie przyłapac, choc jego mowa przeciw IPNowi wszystko
wyjasnia, ministrowie rządu (jakby samodzielni i z nim nie kojarzeni) Kudrycka,
czy Grad, donoszący do Brukseli o sfingowanym zadłużeniu stoczni to reszta
machiny PRL Bis, dziennikarze, Olejnik, GW, Lis, to zasłuzeni Budowniczowie
POlski, wszyscy są już pełni chwały i mogą być pewni życia w dobrobycie.
A Pan Wildstein, cóż, walka dwóch obozów w Polsce toczy się od paru setek lat. Można pójść do Muzeum Narodowego i to sobie dokładnie obejrzec. Obóz patriotów, walczących o niepodłegłą i silną Polskę, z Kościuszką, z Piłsudskim… i obóz zasługujący się dla obcych mocarstw, z marszałkiem sejmu Ponińskiem, z Rzewuskim, z Urbanem. Kto stanie po której stronie?
Zyzak jak
dziecko powiedział, że cesarz-Wałęsa jest nagi.
Tylko w naszej bajce nasz cesarz wstydzi się do tego przyznać a jego dwór
uporczywie trzyma się swoich kłamstw, inaczej niż u Andersena…
Przeciwnicy
IPN-u wstydzą się swojego sposobu myślenia, opartego na “prawdzie” kreowanej,
opartej na wymogach swojej wyobraźni, u podstaw której leży założenie, nie jak
było, tylko jak powinno było być. Mają wrażenie, że historię można, a nawet
trzeba, kreować ex-post. A że rzeczywistość, m.in. za sprawą pana mgr Zyzaka,
nijak nie chce dopaswać się do ich modelu myślenia, budzą się w nich uczucia
wstydu, dyskomfortu i skrajnej frustracji, które chcą sobie zrekompensować -
niestety nieudolną - argumentacją “racjonalną”, motywowaną rzekomo wyższym
interesem publicznym. Ale i ta argumentacja - w konfrontacji z pracami IPN-u -
zawodzi i nawet ich samych nie zadowala. Wobec tego - skąd my te metody znamy?
- uciekają się do argumentu siły: Pan Tusk, sam również historyk, wsławiony
niegodnym historyka zaparciem się losów historycznych swojego dziadka, zrugał
historyków IPN-u z pozycji premiera rządu (jakby chodziło o jakąś, brzydko
bawiącą się, grupę nieodpowiedzialych łubuzów), a podległa mu pani minister
Kudrycka zatrąbiła hasło rozpoczęcia krucjaty przeciwko ideom uniwersytetu.
Obawa, że prace magisterskie tych dwóch “siłowych” osobowości staną się
materiałem dyskutowanym publicznie - a mam takie przeświadczenie, że do tego
dojdzie - poważnie ich wystraszyła, a więc narazie akcję krucjaty na wszelki
wypadek odtrąbili i tylko się czają, kiedy znowu, kogo i jak skutecznie
uderzyć.
A tymczasem
wrzawę podtrzymują epigoni Triapiczkina.
Byłem do
niedawna konsumentem “produktów” (to nowomowa księgarni wysyłkowych)
wymienionych przez p. Wildsteina mediów (przekaźników info): “Gazeta Wyborcza”
i Tomasz Lis, Monika Olejnik i Radio TokFM oraz”. Oto moje charakterystyki:
“GW” to hucpa cynicznych manipulatorów; Tomasz Lis - pisarczyk z przerostem
ambicji i skrywaną żółcią na tych polityków co go nie doceniają (wedle jego
pisaniny w r. 2006 w prasie wrocławskiej), Monika to Orlana formatu 6×6 (wedle
mego odbioru notorycznej hucpy z politykami w Radiu Zet, po północy; dawniej
miłośniczka Tuska i Giertycha - jakie to wrażenie odniosłem z matczynego podsuwania
pytań na tacy obu politykom, a Tuskowi - w ggłównym wywiadzie z nim przed
wyborami 2007); Radio TokFM to odpowiednik “Nie” (sądząc z ich prymitywnych
dowcipów porannych i komentarzy dziennikarskich koryfeuszy ‘homo
postsovieticus’…
Do:Módlmy się.
Zgoda z jednym wyjątkiem- dziennikarze nie mogą robić za psychiatrów. Z
Niesiołowskiego nie ma co robić partnera do dyskusji. Stawanie z nim na tej
samej arenie stwarza wrażenie, że facet może mieć jakieś sensowne- mniej lub
bardziej- argumenty. Rozmowy z nim powinny być traktowane jako przykład zęcanie
się nad niepełnosprawnym. Dobrze, że pan Wildstein
wyszedł.
Znajduje sie w
Polsce paru znerwicowanych, zfrustrowanych dziennikarzyków skupionych w i wokół
Rzeczpospolitej, którzy wspólnie z PiSem wydali bezpardonową wojnę III RP. Nie
liczy się autorytet Polski w świecie. Ważne jest aby odbrązowić Wałesę i
przylepic łatki wielu innym “salonowym” politykom. Mnie się to nie podoba i nie
interesuje mnie,że Wałesa był menelem i…sikał do kropielnicy a na dodatek miał
nieślubne dziecko. To symbol Polski w świecie. I dla trwania tego symbolu warto
przymknąć oko na błędy młodości dla dobrego imienia Polski. Zaś IPN z
inspiracji usadowionych tam działaczy PiSu (lub jego sympatyków) zamiast ścigać
zbrodnie komunistyczne odgrywa się na ikonach polskiej demokracji. I na domiar
robi to bezprawnie. Jesli IPN ma niezbite dowody współpracy agenturalnej to nic
nie stoi na przeszkodzie by wznowić postępowania sądowe. Dlaczego tego nie
robi? Tylko woli puszczać medialnie oszczerstwa. A wydawało mi się,że Polska
jest państwem prawa. Co do p. Zyzaka to niepotrzebnie zrobiono mu darmową
reklamę. Należałoby się raczej przyjrzeć p. prof. Nowakowi,jego chorej
nienawiści do Wałesy, który inspirował Zyzaka do działania i na dodatek
nagrodził wydając pracę magisterska w postaci książki. Całą tę kolejna burzę
wywował całkowicie świadomie prof Nowak prawdopodobnie we współpracy z kolegami
z IPN.
Dlatego zmiany w IPN są niezbedne. A p. Wildstein? No cóż. Jak się jest takim
agresywnym, kłótliwym dziennikarzem to czasami trafia sie na swego (
Niesiołowski). Jak jeden jest “klaun” to drugi jest zapewne “PiSowskim
dziennikarzyną”.Pac wart pałaca.
Genialny tekst! Państwo Partii Jedynej Słusznej Drogi jest już jak PRL - w większości mediów te same autorytety unoszą się tym samym pięknym oburzeniem. Póki co Naród okazuje jeszcze w znacznej części rozsądek popierając IPN. Dlatego media o SBeckich a co najmniej PRLowskich korzeniach muszą jeszcze popracować nad nim. Każdy pretekst jest dobry!
,,Wolność jest
w nas,, mogłem nie stawiać cudzysłowu ponieważ myśl taka zrodziła się we mnie w
zderzeniu z otaczającą rzeczywistością, zanim powstał film o
ks.Popiełuszce.Życzę więc panu panie redaktorze wytrwania w tej wolności dla
swojego i naszej wspólnej ojczyzny dobra .
Mmm, ten”
klaun polityczny”, sama śmietanka.
Wielkie dzięki za to, że przeciął pan urągającą wszelkiej przyzwoitości
narzuconą przez prowadzącego dyskusję.
Jednak wyszlo
szydla z worka. Tomasz Wolek
to jeszcze jeden syn Lecha Walesy.Wiele
dowiemy sie jeszcze na tym polu.Czy moze
obstawiac zaklady ? Ile dzieci ma Lech Walesa-
-nasz Skarb Narodowy ??? Instytut Skarbu
Narodowego bedzie rozdzielac nagrody.
Lechu Ojczyzno Moja Ty Jestes Jak Zdrowie.
Brawo…wreszcie
ktoś nazywa rzeczy po imieniu.
,,mei,,wydaje
mi się ,że świadomość jak zostały podeptane ideały solidarności i nasze
zarazem, przez hipokrytów i nie tylko jest lepsza niż , gdyby obwieszono Cie
medalami i w ten sposób zamknięto oczy i usta po prostu kupiono - ZNIEWOLONO.
Q Pisze:
05/04/2009 o 12:50
R.H.
….Czasem warto się zastanowić…
Autor może
więc przytoczyć zdanie: Wałęsa sikał do kropielnicy” z odsyłaczem “zgodnie z
anonimową wypowiedzią stąd czy stamtąd”.
*** W
miedzyczasie dwa zrodla zameldowaly sie z imienia i nazwiska w Dzienniku.
Jak widac, sa jak najbardziej wiarygodne. Zyzak podal histograficznie dobry
material.
…..Cenckiewicz
z Gontarczykiem pominęli oficera prowadzącego E. Graczyka, pisząc, że nie zyje,
w szybki i prosty sposób dziennikarze potrafili go znaleźć, co świadczy o
słabości obu autorów…
*** Swietny
dowod, do jakiego stopnia sady w Polsce sa wrecz przesiakniete bezpieka.
Oni opierali sie na dokumentow sadowych.
O tym jest
powszechnie wiadomo.
Piszesz, ze jestes historykiem archiwista.
Porazajaca jest jakosc twoich badan, jezeli nawet w takich trywialnych sprawac
demonstrujesz antypolskosc.
Twoje wynurzenia na temat II Rzeczypospolitej byly czysta polakofobia.
…..Co
ciekawsze, IPN nie zajmuje się (!!!) sprawą komórki SB, fałszującej dokumenty
na Wałęsę, Tutaj brak zainteresowania, ciekawe dlaczego ?!
*** Tja,
powiedzialbym, swietne pole do popisu dla ciebie. Dlaczego sie nimi nie
zainteresujesz?
Na zdrowy rozum, wazne sa slady ich pracy, tzn. sie szpilcowania z punktu
widzenia historycznego a nie oni sami. Falszerki jako takie zostaly rozpoznane.
Nimi samymi moze sie zajac normalny sad, o ile popelnili przestepstwa jeszcze
karalne.
Smieszne, ze tego jako historyk nie rozumiesz.
Jestem z
Panem, Panie Bronku. Slusznie Pan zrobił wychodząc ze studia i nazywając
niesiolowskiego klaunem. Obawiam sie tylko, że ta “salonowa” (bo należąłoby
raczej nazwać ja chlewową) zgraja rzuci sie taraz na Pana i zrobi wszystko, by
nie miał Pan już nigdy wstepu do żadnego studia telewizyjnego. Na szczęście
jest jeszcze Rzepa - jedna z ostatnich uczciwych gazet w Polsce. Obserwując to
co sie obecnie dzieje wokół IPN przypominają mi się najczarniejsze lata PRL, w
tym okres stalinowski, ktory jako 61-latek coś niecoś pamiętam. Po III RP mamy
II PRL! Pozdrawiam Pana i życzę Panu duzo sił i wytrwałości. ,
je-kl
Panie
Bronisławie. Dziękuję. Dzięki Panu ciągle wierzę w ideę Solidarności. W latach
osiemdziesiątych byłam nastolatką i wszystko przeżywałam bardzo emocjonalnie,
wszystko wydawało mi się takie czyste i piękne. Dorastając i obserwując co
zaczęło dziać sie w Polsce po 89r. traciłam stopniowo wiarę w ludzi. Nie tak
miało być. Koszty transformacji niestety ale dotykały tylko ludzi zwykłych,
bardzo często działaczy Solidarności natomiast byli członkowie PZPR nadal byli
dyrektorami, kierownikami, ważnymi urzędnikami.
Dziś dzięki taki ludziom jak Pan rozumiem dlaczego tak się stało. Wiem, że
prawda była po prostu bardzo głęboko skrywana. Wielu ludziom zależało na tym
aby zapomnieć o Solidarności a PRL przedstawiać jako taką niegroźną wariatkę.
Znowu wierzę, że prawda zwycięży a Pan jest dla mnie symbolem - napiszę może
trochę górnolotnie - niezłomności. Po obejrzeniu filmu “Trzech kumpli”
zrozumiałam, że możliwe jest jednak zachowanie młodzieńczych ideałów i walka o
nie bez względu na to ile tracimy. Dziekuję Panu
jeszcze raz i życzę powodzenia.
“KS Pisze:
05/04/2009 o 15:44
Dlatego zmiany w IPN są niezbedne.”
Po dokonaniu “zmian” historię ponownie pisać będa “niezależni” historycy z Łubianki. Tacy są CAŁKOWICIE wolni od jakiegokolwiek wpływu Polaków.
brawo tak
postepuje czlowiek honoru .mysle ze z 1 opluwaczem w tym kraju nie powinien
siadac do stolu nikt powazny .to jest stary znerwicowany czlowiek ktorego
zachowanie w zeznaniach narzeczona obnazyla a nastepnie zostawila.
Wywoływanie
histeria utrwaliło się jako metoda walki politycznej. To bardzo smutne, ale
taki Palikot czy Niesiołowski trafiają argumentacją do wielu ludzi w tym kraju.
Nie koniecznie do tych, którzy mają rozeznanie, ale to się nie liczy. Głowa
jest głowa.
Nie mam zamiaru pogardzać tymi ludźmi, szkoda tylko debaty publicznej, która
sięgnęła dna.
Cóż z tego na
przykład, że szanse na szefostwo NATO dla Sikorskiego przestały być realne już
kilka tygodni temu, jeśli ludziom można wmówić, że zawiniła zawiść Kaczyńskich.
Bylibyśmy pięknym, światowym i kochanym przez wszystkich krajem, gdyby nie kompromitująca
nas ciemnota.
To okropna
histeria. Chyba nie ma co z tymi ludźmi nawet rozmawiać. I bardzo dobrze Pan
postąpił z Niesiołowskim. Trzeba nazwać błazenadę po imieniu i wyjść.
Przykro się robi, jak popatrzeć na rozsądniejszych ludzi w PO, którzy mają dotrzeć do elektoratu mniej podatnego na histerię. Naprawdę, żel było patrzeć na p. Gowina w ostatnich dniach. On widzi, że to wszystko prymitywizm. Pewnie uważa to za jakieś mniejsze zło. Ciekawe tylko jak długo.
Wyrazy
szacunku.
Dziennikarzy w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki. Bo dziennikarz to
ktoś taki, kto dla prawdy gotów jest zaryzykować dobre notowania i przychylność
możnych tego świata . Inni to pracownicy mediów.
Pan jest Dziennikarzem.
Panie
Bronisławie! Wielkie uzanie za postawę w stosunku do kuglarza Niesiołowskiego.
Zaś salon w weryfikacji historyków IPN chętnie widział by takie postacie jak
Stefan Michnik lub Maleszka.
Pisowska
nagonka na Wałęsę przy pomocy radnego z PO.
IPN jest ponoć
pisowski , ale szefem oddziału w Krakowie jest radny PO.PO właśnie zawłaszcza
KGHM i jakoś nie widać żeby pomagali im w tym radni PIS.I w taki to sposób
otrzymujemy salonową definicję zawłaszczania.PIS zawłaszcza IPN przy pomocy
członka PO , a PO zawłaszcza wszystko przy pomocy własnych członków.Własnych
członków w PO jest dostatek , w znaczeniu dosłownym nawet - co najlepiej widać
po Palikocie , Niesiołowskim i Tusku.W salonowej definicji zawłaszczania nie
mieści się to co robi Pawlak , bo on zamiast radnych PIS woli swoją mamę.
Oto kilka przykładów z salonowego języka PObłudników:
Cud Tuska- nieustanne pogarszanie się sytuacji łagodzone nieco tym , że zawsze
może być gorzej.
Miłość- stan ducha ludzi warczących tak jak Niesiołowski.
Cud gospodarczy Tuska - spadek wzrostu PKB z 7% do 2 % i twierdzenie , że za
rządów PIS była tragedia , a teraz wszystko jest świetnie.
Pawlak - marzenie każdego chłopca , być strażakiem i dobrze z tego żyć pod
czujnym okiem własnej mamy.
Palikot - najładniejsza grzywka w sejmie .Ładniejsza nawet od grzywek posłanek
PIS i braku grzywki minister Kopacz.
Niesiołowski - ucieleśnienie jednego z atrybutów Palikota.Tego z lewej dłoni.
Obietnice wyborcze Tuska - nieustanne ich realizowanie poprzez przesuwanie ich
w czasie i zapewnianie , że Tusk nigdy od nich nie odstąpi.
Autostrada - ślad na mapie po palcu Grabarczyka.
Odpowiedzialna opozycja - chęć odwołania wszystkich ministrów rządu
Kaczyńskiego.
Nieodpowiedzialna opozycja - chęć odwołania jednego ministra z rządu Tuska.
Katastrofa gospodarcza - wzrost PKB o 7, 3 % .
Sukces - wzrost PKB o 2 % i działania rządu Tuska sprowadzające go do 0 .
Wolność słowa - krytyka rządu kiedy rządzi PIS i brak krytyki kiedy rządzi PO
oraz zakaz pisania o Wałęsie.
Salon - uperfumowane szambo w taki sposób , że smród czują tylko nieliczni.
Salonowa prawda - to co wylewa się z szamba .
Standard - coś co dotyczy wszystkich , a nie dotyczy PO i Pawlaka.
ABW pod rządami Tuska - paramilitarna organizacja napadająca na żołnierzy AK
kolekcjonujących broń za to , że dali się wsadzić do więzienia przez Stefana
Michnika i za to , że jeszcze żyją choć niepowinni.
Warcholstwo - domaganie się przez córkę generała Fildorfa kary dla morderców
jej ojca.
Zakłamywanie prawdy przez IPN - powstawanie widowisk telewizyjnych o śmierci
Inki łączniczki Łupaszki , o śmierci rotmistrza Pileckiego ,o śmierci Rodowicza
-Anody , o wrocławskiej golgocie i o tym jak bandyci z PPR dochodzili do władzy
i o tym jak spadkobiercy tych bandytów [Jaruzelski - tw Wolski, Kiszczak ,
Kwaśniewski - tw Alek] budowali świetlaną przyszłość.
Salonowa sprawiedliwość - sąd skazuje kogoś na 25 lat.Po 10 latach okazuje się
, że skazany jest niewinny.Według salonu skazany powinien siedzieć dalej , bo
skazał go niezawisły sąd.
Wolność słowa w Rzepie - notoryczne kasowanie IKSa.
Aby wszystkim żyło się lepiej - zlikwidować IPN.
Ksiazka Zyzaka
uswiadamia w czyich lapach znalazla
sie Polska po przelomie lat 80-tych, i ze ludzie nomenklatury
PZPR, SB, wraz z agentami, typu Bolka, wspolpracownikami
(owej wrzaskliwej salonowej tluszczy), oraz agantami wplywow panstw osciennych,
rzadzili i dalej rzadza Polska, kierujac sie prywata i dzialajac przeciw
interesowi narodowemu.
W kwestii
“PiSowskich dziennikarzy”:
widać, że motłoch, który normalnych dziennikarzy (i nie tylko) nazywa
PiSowskimi, nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób niechcący, nobilituje PiS.
Z drugiej strony, nie spodziewałem się, że dożyję takiego chamstwa i takiej
obłudy na szczytach władzy. Miller i jego banda, przy obecnej “ekipie”, to wzór
cnót.
Dzięki za
świeży powiew. Niestety, nie do każdego on trafia.
Gdy “racjonalista” (05/04/2009 o 09:58) podaje przykład o czytelnikach GW:
Porafia atakowac PiS, IPN, prezydenta, ale brakuje im argumentow
merytorycznych, wiec uzywaja inwektyw. Sporo razy wytykalem im brak brak
przygotowania do dyskusji na te tematy, co doprowadzalo je do “bialej goraczki”
Po dobrej godzinie melduje się “propis” (05/04/2009 o 11:08) i lamentuje:
kiedys RP była obiektywną gazetą…szkoda
I to cała jego argumentacja.
@ ES
Jeśli wzorem dobrej roboty jest dla ciebie Tusk, Schetyna i H.G.W. to lepiej
siedź, gdzie siedzisz i nie wracaj. Takich tu dość.
Gratuluję
prawdziwego tekstu. Znowu pokazał Pan pazur, chociaż pod względem formalnym
czytałem lepsze Pana teksty. Ale w tym wypadku mniejsza o formę, najważniejsze,
że napisał Pan prawdę, że nie boi się nazywać zła po imieniu. Uważam, że ataki
na IPN są żenujące. Już sam fakt, iż zwalcza się wspomnianą instytucję z taką
zaciekłością musi budzić podejrzenia i nasuwać pytanie: o co tu naprawdę
chodzi?
Skoro świezo
upieczony magister historii jest w stanie zagrozić ludziom reprezentującym niegdysiejszą
“partię autorytetów i profesorów”, to do bani z takimi autorytetami.
Tymczasem miło
i poinformować że w ostatni piątek 3.4.2009 nakład Gazety Wyborczej był o 8
tys. niższy od nakładu w poprzedni piątek, a w ostatni czwartek 2.4.2009 o 26
tys od czwartku poprzedniego.
Oby mniej, do zera!!!
wszystko to
coraz bardziej przygnębia, dzieje się coraz gorzej, staczamy się coraz
szybciej, a większości (przynajmniej w sondarzach) podoba się ten kierunek
Wielkie słowa
uznania dla Pana, Panie Redaktorze. Dziękuję za artykuły i postawę na piątkowym
“Forum”.
Red.Wildsteinowi
nie będę kadził bo widzę parę zbłąkanych owieczek , a nawet jedna warta jest
ewanglelicznego trudu.
1.”chłodnym okiem’ pisze o 10.38 a pisze bardzo gorącym sercem lecz szkoda, że
mu się rozum jeszcze nie dobudził, bo wiadomo, że jak “rozum śpi , rodzą się
potwory”.
2. “M - owi” podpowiadam że to nie IPN lecz żulia pogodziła Wałęsę i
Kwaśniewskiego. Hasło sowieckiej żulii i postpeerelowskiego buractwa “Kłamie ,
pije kombinuje - swój chłop , będę na niego
głosował.” To hasło łączy dziś jak niegdyś “proletariusze wszystkich krajów ,
łączcie się”. Jeśli chodzi o rolę żulii w historii Polski polecam moje
wcześniejsze wpisy na blogach Rzepy.
3.”Gajowy Bronek” to się marnuje na stanowisku , mogliby go w
PRL-bis w końcu awansować na leśniczego za cenne uwagi . ale w semantyce to
jest raczej głęboko w lesie więc wskazuję ścieżkę :
“clown ” to opis osoby a “PISowski dziennikarz” to opis nie tylko osoby lecz
także i relacji.
Czy powyższy
tekst nie oznacza aby że rzeczywiście - jak powiedział pan Niesiołowski -
wspiera pan partię PiS?
# chłodnym
okiem z 10:36 - piszesz: “—fakt, ze nawet uposledzony osobnik moze zostac
wybrany na urzad prezydenta jesli spoleczenstwo w wyborach tak zadecyduje!”
Odważne jesteś, przecież możesz się narazić na atak “historyków” z Instytutu
im. Lecha Wałęsy!
Kończysz: “—a badanie i pisanie historii pozostawic ogolowi historykow!”
Zapomniałeś widać, że “ogół historyków” (w kraju) tak pisał historię “Polski
Ludowej” i PRL przez 44 lata, że jaką taką napisał dopiero przybysz z Wielkiej
Brytanii - Norman Davies - jak za czasów Mieszka, gdy zaczynalismy
‘ślabizować’… A nieliczni z owego ogółu historyków tracili nawet życie, nie
tylko kariery naukowe:
W roku zamachu na Jana Pawła II znaleziono we Wrocławiu zwłoki historyka,
autora m.in. okrojonej przez śp. Henryka
Zielińskiego (1920-1981),-cenzurę „Historii Polski 1914-1939”
zabitego wg wrocławskiej gazety powołującej się na pierwsze-profesora UWr
oględziny przez śledczych i prokuratora, a zmarłego śmiercią naturalną
wg oficjalnego śledztwa… to jeden z setek tajemniczych zgonów w tamtych
czasach, częściowo udokumentowanych w archiwach IPN…
Panowie i
Panie
Czas zrozumieć że Wałęsie zmartwychwstanie nie zajmie aż trzech dni.
Paniebronku,
wie Pan dobrze ze przktycznie we wszystkim (z wyjatkiem nabozenstwa do USA)
Pana popieram. Natomiast mam nadzieje ze teraz Obama i Pana z milosci do USA
skutecznie wyleczy.
PO rękami minister Hall dokonała już wycięcia historii z programu szkolnego. Ostatnie dni pokazały użyteczność minister Kudryckiej w przymiarkach do kastracji badań historycznych prowadzonych na uczelniach i słabość środowiska naukowego wobec takich - na razie próbnych - gier. Jednocześnie następuje zamach na IPN i na prawo Narodu do pamięci dziejowej. W fizyce to chyba nazywa się menisk wypukły.
Za “clowna”,
moje uznanie, panie Bronislawie!
Za ten artykulik, takze.
Ciekawe, czym nas uracza “mysliciele” Platformy w nadchodzacym tygodniu?
Jaskolke juz mamy; nieoceniony “mysliciel” i “intelektualna podpora PO” czyli
Chlebowski, orzekl wlasnie, ze Prezydenta nalezy ciupasem doprowadzic do
Trybunalu Stanu.
No coz, durni sie nie sieje. Sami rosna. Taka gleba u nas,
Pozdrawiam.
Panie
Bronislawie, czy nie sadzi Pan, ze mozna by zaoszczedzic
duzo czasu i pieniedzy na skasowaniu IPNu? Moim zdaniem kazdy
kto potepia i boi sie IPNu jest umoczony. Ten strach to taka
samolustracja. Ci wszyscy Zakowscy, Tuski, Niesiolowskie Klauny
czy inne Walesowskie Poplecznicy-glosiciele “prawdziwej”
demokracji sami sie zdemaskowali. A Pana zawsze czytalem,
popieralem ale czy my naprawde jestesmy w mniejszosci czy
tez jestesmy zagluszani przez salon????
Q
Polecam artykul prof. Andrzeja Nowaka pt. “Wielkosc i nedza w historii Lecha
Walesy” w dzisiejszej “Rzeczpospolitej” .
I wszystkim innym przeciwnikom ksiazki p. Zyzaka.
# gajowy
bronek z 05/04/2009 o 11:28 - ujawnił Pan, że Paweł Zyzak nie został przyjęty
na studia doktoranckie na UJ. Jest jednak w dobrym towarzystwie dr. Marka
Migalskiego, autora książek, który nie przeszedł procedury habilitacji na UJ -
też zapewne wskutek obaw czcigodnej Rady Naukowej przed represjami pani
minister Kudryckiej…
Drogi Panie
Bronislawie, dzieki Bogu ze w kraju sa ludzie tacy jak Pan!
Panie Bronku
gratuluję odwagi,szlachetnosci i honoru.Mam nadzieje,że jest z Panem
całanormalnie myślaca Polska.
Takiego
zaplutego chama Niesiołowskiego jeszcze nie widziałem.
Po pierwsze
powinien pan sie wytłumaczyć z tego w jaki sposób dostał pan intratny program w
TVP zanim zacznie pan uważać sie za moralistę. Pan i grupa z panem związana
(Ziemkiewicz, Lichocka i wielu innych) na popieraniu IV RP zrobili kosmiczny
biznes.
czy rydzykowną
byłaby także interpretacja mówiąca o tym, że jeden z prezesów TVP został
prezesem TVP dzięki intymnym kontaktom z odpowiednikiem I sekretarza KC PZPR?
to przecież
tylko interpretacja spotkań obu panów…
Tak się
zastanawiam czy MY, którzy nie zgadzamy się ,aby dokonano zamachu na
IPN,jesteśmy zdolni do obrony tej INSTYTUCJI? Czy nie nadszedł już czas na
zamanifestowania swojego niezadowolenia ? Dziś IPN a jutro co? Nie bądźmy
bierni i nie czekajmy, aż dokonają zamachu na IPN !
@ ES - ty nędzna kreaturo. Co to ma znaczyć “:…przy pomocy czarnych od Wojtyły…” ? Wara Ci od takich Wielkich, jak Ojciec Św.Jan Paweł II. Ty takim Wielkim Polakom nawet do pięt nie dorastasz.
Panie
Bronisławie, dziękuję za wszystko!
Szkoda tylko, że wyszedł Pan ze studia TVP 3, jak ktoś wcześniej napisał :
“Kiedy opuszca Pan arene,nie tylko Pana juz tam nie
ma. Nas tez.”
Pozdrawiam Pana serdecznie, życząc zdrowia i wytrwałości.
Podziękowania dla autora.
IPN dostaje
kosmiczne pieniądze a jedynym tego rezultatem jest trochę książek i doskonałe
narzędzie do walki politycznej z przeciwnikami pisu.
# R.H. z
05/04/2009 o 12:09 Uzupelnienie dla Q !!!
“Anonimowe żródła są tak samo cenne jak każde inne” - prof Henryk Samsonowicz w
GW z 4.04.2009 w rozmowie z red Aleksandrą Pezda !!!—”
W międzyczasie owe źródła (zresztą mały procent ogromnego spisu literatury w
pracy Zyzaka) zostały (pozytywnie dla Zyzaka) zweryfikowane przez wywiady in
situ - “Gazety Pomorskiej”, z osobami, które wystąpiły jawnie w “You Tube”…
Podziwiam pana
odporność psychiczną panie Bronku, ale i pana w końcu “szlag” trafił i dziwię
się, że dopiero teraz. Pajac, który jest medialną wizytówką PO zasługuje na
całkowitą anatemę. Plugawy język, plugawe insynuacje, skrajna nieuczciwość
intelektualna. Ten gość czerpie przyjemność z obrażania i innych. Jedynym
sposobem jest odmawianie udziału w dyskusjach i spotkaniach z tym spienionym i
plującym jadem clownem.
Niech pan oszczędza nerwy i zdrowie panie Bronku. Jest pan /jak widać po
wpisach/ nie tylko moją nadzieją na normalność. Pozdrawiam
pana serdecznie.
Tak, nic dodać
nie potrzeba.
Brawo !!!
Awantura o rzekome “instrukcje” jest po to, aby “przykryc” ZYZAKA = byc może wreszcie - koniec rządów KGB w Polsce. KONIECZNIE przeczytaj ZYZAKA - to może by początkiem końca rządów KGB w Polsce! Książka jest ABSOLUTNIE świetna i PRZEŁOMOWA! Zob.: www.abcnet.com.pl oraz wbij; Krzysztof WYSZKOWSKI w Google. Dowiesz się więcej.
Brawo panie
Bronisławie,z takimi obwiesiami nie ma żadnej dyskusji bo albo się trzeba z nim
całkowicie zgadzać albo narażać się na bezczelne ataki.
Bardzo
dziekuję ,za slowa prawdy ,za odwagę ,za bezkompromisowość ,przywraca pan
nadzieję że dziennikarstwo może byc jednak mądre i niezależne ,pozdrawiam
Pani
Bronisławie,
A ja uważam, że źle Pan zrobił, iż Pan wyszedł. Tak żadko można usłyszeć i
zobaczyć Pana w TVP. Ma Pan wspaniałą umiejętnośc lapidarnego wyrażania myśli i
używania porównań w dyskusji a to w połączeniu z odwagą powoduje, że jest Pan
trudnym przeciwnikiem. Tylko nie może Pan tak łatwo dawać się wytrącać z
równowagi.
Pozdrawiam
Drogi Panie Redaktorze jest Pan jednym z niewielu, ktory potrafi utrafic w sedno sprawy. Inni publicysci - albo sie boja, albo sa tak samo zaklamani jak ’salonowcy’. Pisze ten komentarz juz po kolejnej awnturze w sprawie rzekomych bledow Prezydenta w kwestii Sekretarza NATO. Wydaje mi sie, ze MINISTERSTWO PROPAGANDY Tuska dawno przewyzszylo Jerzego Urbana, o innych ‘wzorach’ z okresu wojny nie mowiac. A Orwell nawet tego nie przewidzial! Przewrotnosc, umiejetnosc odwracania ‘kota ogonem’ przechodzi wszelkie pojecie! Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwaosci.
Panie redaktorze. Dzięki za ten tekst. Naprawdę dzięki!
O co żołądkuje
się Stefan na IPN i zwolenników lustracji.?
Myślę że nie ma żadnego powodu .W 1982 roku IPN jeszcze nie istniał a już w
książce pt. “KPN -kulisy -fakty -dokumenty” Marian Reniak,(Współpraca:Zbigniew
Pudysz i Tadeusz Zalewski) Kśiążka i Wiedza napisano (cytuję str. 7):
” Celowo nie
wymieniam tu żadnych nazwisk.Zdecydowana większość tych-z reguły wówczas
młodych - ludzi odbyła kary i po opuszczeniu zakładów karnych
włączyła się w normalny nurt życia społeczeństwa.Tym bardziej, jeśli większość
byłych członków “Ruchu” zajmuje się dziś normalną pracą i chce zapomnieć,że
ma za sobą niełatwe przeżycia. Mogę to stwierdzić z pełnym przekonaniem,
ponieważ od czasu do czasu spotykam się i rozmawiam z niektórymi byłymi
uczestnikami tej grupy.”
“…..Niestety,
ze względu na aktywną działalność grupy kierowniczej uważam za słuszne
przypomnienie sylwetki kilku jej przywódców. Do grupy decydującej
szczególnie o politycznym obliczu “Ruchu” zaliczyć należy braci Czumów. Przede
wszystkim chodzi mi o Andrzeja, Benedykta i Huberta. Bracia Czumowie zostali
skazani za działalność w “Ruchu” ale po opuszczeniu zakładu karnego rozpoczęli
ponownie działalność konspiracyjną.”
Mój komentarz;
żal mi Andrzeja Czumy z PO.
Wielce Szanowny Panie Redaktorze,
wyrazy
prawdziwego szacunku i szczerej sympatii za Pana odwagę
cywilną i intelektualną.Dzięki Panu nie tracę wiary w niezależne
dziennikarstwo.Pamiętam ten maj jak zamordowano Staszka Pyjasa i podziwiam Pana
za niezłomność w dochodzeniu do prawdy.Czasem boję się ,że “nieznani sprawcy”
zrobią Panu krzywdę.Myslę jednak ,że Pana odwaga jest Pana zbroją i orężem.
Bardzo szczególnie dziękuję Panu za “Dolinę Nicości”.Ta książka mną wstrząsnęła
,ale jednoczesnie dała pewność ,że warto być uczciwym człowiekiem.Proszę dbać o
siebie bo jest nam Pan -Polakom bardzo potrzebny .Wg mnie jest Pan Epigonem
Tyrmanda-on także był przez wielu sprzedawczyków znienawidzony-bo był po prostu
uczciwym dziennikarzem i zdolnym na dodatek.
bardzo
serdecznie pozdrawiam Pana i z okazji Swiąt życzę Panu i Pana Bliskim miłości ,
nadziei i mocy ,które przynosi Zmartwychwstały Zbawiciel
Iza Kaczmarska z Rodziną
Platforma robi
co chce - a my na to pozwalamy (falandyzacja w pełni). po trzykrotnych
podejściach na stanowisko dyrektora Kopalni Wieliczka sługusa PO - co zrobiono
? zmieniono statut Spółki : od kandydata na to stanowisko nie wymaga się
kilkuletniej pracy na stanowisku kierowniczym - pytanie za 100 zł. kto w końcu
wygrał konkurs ????
Podpisuje sie
pod tym co pan napisal dwoma rekami i dziekuje Bogu, ze sa ludzie ktorzy tak
jak pan, walcza o prawde.
Czym tu się
podniecać? Kolejną instytucją utrzymywaną z podatków? Sens istnienia IPN
powinien być weryfikowany przez rynek, a nie obsesje etatystów - czy to
zwolenników PiS, czy PO.
wildstein-popieram 100%
Ktos znany
chce ostatnio zadekretowac (?!) “marke pozytywna”, ale czy sa “marki
negatywne”.
Pan Wildstein jest dziennikarzem. Marka. Tylko i az!
Jurek Wawro
Pisze: 05/04/2009 o 10:11
Dla mnie najpiękniejszą informacją jest ta, że “Władze wydziału zobowiązały się
do samokontroli”. Jak wiadomo za komuny nazywało się to “samokrytyką”. Nie
wiadomo czy im się ustrój pomylił, czy słowo.
*** Informacja
jest rzeczywiscie super. Nic sie nie pomylilo. To jest freudowskie
przejezycznie. Po prostu wygadali sie. Totalitarizm jest celem do ktorego
zmierzaja. Oczywiscie bedzie mial inne formy, pozory musza zostac zachowane.
Linki z Googla
skopiowalem. Przeciez to jest wrecz dokument historyczny w polaczeniu z tym, ze
z tekstem z ktorego samokrytyka, tfuj, samokontrola znika.
To jest naprawde, doslownie bolszewia, nie w przenosni.
Orwell ze smiechu w grobie wiruje. 25 lat po 1984.
A ja czytam
salonowy jazgot PiS owskiej tłuszczy na tym “forumie” może Niesioł jest nie z
mojej bajki ale chociaż mówi prawdę a ta PiS owski salon w oczy kole
A Kaczyńskim dziękujemy
AMEN
Panie
Bronisławie
Szacunek za konsekwenję w mówieniu i pisaniu tego, o czym wielu wie ale
niewielu ma odwagę głośno o tym w mediach mówić.
Zastanawia mnie jedno. Jak to jest, że wobec takiego dostępu do informacji, internetu, niezależnych, katolickich mediów z których można czerpać wręcz garściami, własnego rozumu w końcu dającemu możliwości samodzielnego myślenia, porównywania i wnioskowania, mamy tylu ludzi do których prawda dociera z taką trudnością, a jawne kłamstwo, manipulacja i półprawdy mają przystęp bez najmniejszych oporów. Tęsknota za totalitarnym systemem i zakłamaniem? Dziękuję za to heroiczne wręcz wspieranie prawdy. Tak trzymać!
Drodzy oponenci…
Sami dajecie
mi argumenty, świadczące przeciwko Zyzakowi… skoro przecież dla mediów te
rzekome anonimy zamieniają się w realnych ludzi, z imienia i nazwiska, zatem
zasadne jest pytanie, dlaczego Zyzakowi się to nie udało ?! I proszę nie
wymyslać kolejnych teorii.
Co się tyczy
prof. Nowaka… cóż, jego kolejny artykuł niczego nie wnosi do sprawy, on ma
takie a nie inne poglądy i te są znane, był wszakże promotorem Zyzaka. wedle
mojego, skromnego zdania, profesor się ośmiesza i deprecjonuje, nie widząc
niczego niestosownego w anonimowych źródłach, jako podstawie w pracy… Nadal, z
uporem, odwołuję do całości wywiadu z Samsonowiczem, nie do jednego zdania,
wyrwanego z kontekstu, fałszujecie bowiem rzeczywistośc przez takie działanie.
Również nadal polecam “Metodologię historii” Topolskiego.
Najgorzej, jak
polityka dominuje nad historią i zaczynają się wypowiedzi kompletnych laików i
ignorantów (bez urazy).
Panie Bronku,
dzięki za właściwą postawę w studio. I dzięki za ten tekst.
Polska znalazła się w ogniu walki o rząd dusz. Póki co, wygrywa Postępujące
Ogłupienie…
Korzyść z tego jest taka, że społeczeństwo ma ułatwione zadanie w rozpoznaniu -
kto jest kim. Scena polityczna na tyle się już spolaryzowała, że dobrze widać,
ile pseudoautorytetów zgromadziło się pod sztandarem Tuska.
Czas pomyśleć o nowej partii.
Dzwonią już
różni obiektywni dziennikarze i tzw. POstępowi POlitycy do S. Nowaka szefa
gabinetu politycznego Tuska.
I zastanawiają się, jakie kroki podjąć w celu przywołania do polityki miłości
lub całkowitej eliminacji redaktora Wildsteina,
wg nich redaktor Wildstein jest nie obiektywny bo mówi prawdę która szkodzi
premierowi Tuskowi i całemu salonowi i nie dosyć dobrze kocha premiera wybawcę.
Serdecznie
pozdrawiam Pana, Panie Bronisławie.
Mariusz.
Tylko
czekałam, kiedy partia jedynie słusznych poglądów sprobuje
tylnymi drzwiami wprowadzić cenzurę. Okazało się, że chciałaby wcale nie
tylnymi drzwiami, ale w świetle fleszy flekując autora nieprawomyślnej
publikacji. Excenzorzy już zacierają ręce.
Czy nie pora na manifestację w stolicy, taką żeby Niesioł zatrząsł portkami? Wszystko nam polikwidują, radio publiczne i TVP i IPN, przecież w tej sprawie powinno być referendum!!!! Ludzie, to zbyt ważne sprawy WSZYSTKICH, a nie żeby kilku kolesiów - nawet wybranych demokratycznie - o tym decydowało! Zgroza!!!
“książka ta
jest elementem nagonki na Wałęsę realizowanej przez IPN na zlecenie PiS-u”
Szczera prawda, panie Wildstein. To rzadkosc u pana na blogu.
“Odpolitycznienie
- Interwencja rządu w działanie niezależnej instytucji, aby narzucić jej
posłuszny sobie zarząd.”
Wypisz - wymaluj skok PiSu ina telewizje publiczna. Znowu swiete slowa. Czyzby
z okazji zblizajacej sie Wielkiejnocy pan Wildstein zaczynal pojednanie ze
swoim sumieniem i czytelnikami? Stad ten zalew
szczerych slow?
szacunek
Dziękuję i
chylę czoła !!! “Rzepa” to jeden z ostatnich bastionów przyzwoitości w naszym
kraju.
A moim zdaniem
N i e n a l e ż a ł o wychodzić ze studia. Dlatego ze w ten sposób niezależny
dziennikarz opuszcza teren gry i zostają “sami swoi”. Jesli ktoś jest ŻŁOBEM w
studiu, należy go spokojnie kontrowac i powalac argumentami, a nie wdawac się w
kłótnie, podniesione głosy, a ostatecznie wychodzić. Gdyz wtedy Złób triumfuje.
Z tego co pamietam, w tym roku ze studia wyszedł Kiszczak. Nie było więc
precedensu, tyle dobrze.
Ale usunięcie sie na wiele miesiecy z programów w TVN posłów z PiSu dało TVNowi
tylko przewagę. Widz nie dostrzega braku Wildsteina. Ale widzi Wildsteina
opanowanego i walczacego na argumenty do końca. Trzeba pamiętać na przyszłość.
Nie dac się sprowokowac. Gdyż ci sa bez skupółów, wiedza jaka siła za nimi
stoi, będa więc iść na całego.
Popieram Pana i pozdrawiam !!
Książka Zyzaka
ma z IPN tyle wspólnego, że korzysta z jego archiwów, do których ma dostęp
każdy historyk. Krytykowanie IPN-u za to, że (zgodnie ze swoim statutem) udostępnia
archiwa jest bez sensu.
A jednak
politycy rządowi wraz z SLD taką krytykę uprawiają. Chodzi więc o tzw.
“przykrycie” innego celu. Aby zobaczyć jakiego, wystarczy sobie zadać pytanie:
dlaczego rząd chce POZBAWIĆ IPN nie tylko archiwów, ale także PIONU ŚLEDCZEGO,
który już zupełnie z jakimikolwiek książkami o L.Wałęsie nie ma nic do
czynienia?
Może więc warto się przyjrzeć, jakie śledztwa ten pion prowadzi i komu mogą one
zagrozić, czyli
W CZYIM INTERESIE PO CHCE WYKORZYSTAĆ OKAZJĘ DO LIKWIDACJI PIONU ŚLEDCZEGO IPN?
Może pion
śledczy IPN jest w jakichś sprawach bardziej efektywny niż prokuratura? Na taki
fakt mogła by wskazywać informacja, że
“Komisja Weryfikacyjna WSI skierowała do prokuratury wojskowej ponad 200
zawiadomień o popełnieniu przestępstw, lecz JEDYNIE ŚLEDZTWO w sprawie
działalności oddziału Y, KTÓREGO PROWADZENIE ZLECONO IPN-OWI doczekało się
kontynuacji i efektów procesowych”.
Przypomnieć
należy, że zadania oddziału Y polegały na przejęciu strategicznych resortów
gospodarczych i zabezpieczenieniu w nich najważniejszych miejsc dla ludzi ze
służb specjalnych PRL. Miało to pozwolić przejąć kontrolę nad biznesem, po
planowanej transformacji ustrojowej.
Dalsze
interesujące informcje na ten temat zebrane są pod adresem:
http://bezdekretu.blogspot.com/2009/04/likwidacja-w-imieniu-wsi.html
Ktoś wcześniej
tu napisał mniej więcej tak: Czy Polacy są tak głupi , że tego nie widzą… ?,
tzn. całej tej salonowo-platformerskiej propagandy ?
Wyjaśniam, że według tzw. ludowej mądrości naszych kochanych najstarszych
górali : mądrzy to są tylko nieliczni, większość - …
Panie Bronisławie, proszę zobaczyć ilu ludziom dał pan chwile nadziei, oddechu i radości. Ogromne dzięki że Pan jest, no jakby to było gdyby nie dało się poczytać tu na spokojnie całej prawdy oraz komentarzy w olbrzymiej większości mądrych, dobrze widzących sprawy ludzi. Pokazał Pan klasę, tak zachowuje się honorowy gość. Nie można nieskończenie pozwalać sobie na idiotyczne zachowania wobec siebie. Wierzę, że dał Pan impuls innym mającym jeszcze chociaż odrobinę odwagi dziennikarzom, że można zachować się pięknie wiele zyskując, nie tracąc. Gotowało się we mnie kiedy to oglądałem, to chwilami już nie cyrk, to jakiś koniec, marzę by był to koniec PO, mucho łapaczy i podobnych. Wytrwałości mądrym.
Od dawna czytam Pana felietony i komentarze. Ciężko byłoby mi tak spokojnie i rzeczowo komentowac jak Pan. Mam do Pana bardzo duży szacunek za poglądy i sposób ich przedstawiania. Szkoda, że tak dużo Lisów, Niesiołowskich, Olejników (czek?), tok efemów i gw w mediach, tych a pro PO. Żal, że tyle ludzi w Polsce słucha ale nie słyszy. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję. Mariusz Soszyński.
# mirka
05/04/2009 o 14:54 twierdzi, że
“ale przecież jest pan PISOWSKIM dziennikarzem, dlaczego te niewinne słowa aż
tak bardzo pana zabolały?! widać pana preferencje gołym okiem… a zachowanie w
studiu: totalny brak kindersztuby, zabrakło panu argumentów, by wskazać
niesłuszność określenia… nie ma pan monopolu na prawdę, choć bardzo by pan
chciał…. na szczęście!!!”
Boże, ciągle
pokutuje to szufladkowanie ludzi - z lat 1950. (przedgomułkowskich!) rodem…
Jeśli Wildstein zgadza się ideologią PiS - powiedzmy - w 30 %, a z tezami PO w
~29 % - to czy trzeba go zaraz zaszufladkować jako dziennikarza PO lub PiS? Czy
nie istnieją dziennikarze mający własne poglądy? A mirko - Ty sądzisz,
oczywiście, że masz własne poglądy…
P.S. Chyba
zacznę naśladować tych komentatorów co czytają tylko własne posty… Czytam
(niedziela!) po kolei wszystkie, a to wciąga do polemiki. Pozdrawiam wszystkich
zaczynając od ww. mirki, oprócz używających słownictwa “Nie” oraz zjadliwej
argumentacji typowej dla T. Lisa. Do tych drugich - życzę wam zdrowia, ale
odejdźcie w pokoju…
W pełni są
uzasadnione słowa Prezesa IPN o Aleksandrze Kwasniewskim ps. Alek. który chwiał
sie nad grobami polskich oficerów pomordowanych w Charkowie , kłamał , że ma
wyższe wykształcenie a w kampanii wyborczej w ostatnich wyborach parlamentarnych
cierpiał na wirus filipinski. lżył przeciwko IPN, tak jak i sam Wałęsa obrażał
ponizał autorytet urządu prezydenta. Jasne jest juz , ze w jednym szeregu stoją
Palikot, Niesiołowski , Chlebowski, Senyszyn, Tusk. Mając wsparcie takich
dziennikarzy jak Lis, niejaki Żakowski, Olejnik chcą zaprowadzić jedyny wg nich
porządek moralny, zabronić wyjasnienia życiorysu L. Wałesy . To istny horror,
przeklinam czas gdy głosowałem kiedyś na Wałęsę i niedawno na PO.!!!
Ludzie!Polacy
- gdzie Wasz antysemityzm ??
Jak możecie tak zgodnie popierać Pana Redaktora ?
Panie
Bronisławie w pełni popieram, nie zgadzam się z forowiczami, którzy twierdzą,
że nie należało wychodzić ze studia. Obserwujemy przecież to z innymi
adwrsarzami. Ten gość nie ma za grosz wstydu.
Ten gest powinien być przykładem dla innych
dziennikarzy…
Pozdrawiam…
Web408 cd tajemnic Walesy
Minister nauki Barbara
Kudrycka wycofuje wniosek do Państwowej Komisji Akredytacyjnej o kontrolę na
Wydziale Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego - poinformował rzecznik
Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Bartosz Loba.
Jak powiedział Loba, minister chce prosić PKA o rezygnację z rozpatrywania jej
poprzedniego wniosku o dokonanie oceny jakości kształcenia na wydziale,
ponieważ "autonomia uczelni i
swoboda badań naukowych jest nadrzędną wartością".
- W debacie publicznej pojawiły się zarzuty, że minister chce ingerować w
działanie wydziału. Nie było i nie jest to celem MNiSW, dlatego wniosek
zostanie wycofany. Władze wydziału zobowiązały się do samokontroli i podjęcia
wszystkich działań na rzecz zapewnienia najwyższej jakości kształcenia -
powiedział Loba.
Kontrola miała zostać podjęta
przez PKA na prośbę minister nauki w związku z pracą magisterską Pawła Zyzaka
na temat Lecha Wałęsy.
Infonurt2 : ludzie,
zamieszkujacy dawna Polske !! Czynniku
demograficzny !!! Jak długo będziecie
trzymac na piedestale pomnika „wodza” SOLIDARNOSCI .. tego analfabete , ktory zadnej
ksiazki nie przeczytal a teraz miesza
histyrykom na Uniwersytecie ??
Musisz uaktualnić Flash Player'a do wersji
min. 8.0.0
TVN24
Promotor kontrowersyjnej
pracy magisterskiej o życiu Lecha Wałęsy, broni jej nawet po fali krytyki.
Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka zapowiedź minister nauki przeprowadzenia kontroli
na Uniwersytecie Jagiellońskim, "zbliżyła nas do standardów Rosji
Władimira Putina".
Rektor UJ: kontrolerów przyjmiemy jak
przyjaciół
Profesorowie będą się
tłumaczyć za Pawła Zyzaka, autora kontrowersyjnej... czytaj
więcej »
Według
profesora, decyzja minister Barbary Kudryckiej "w oczywisty sposób narusza
autonomię uniwersytetu". Minister nauki zapowiedziała kontrolę na Wydziale
Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z wątpliwościami wobec pracy
magisterskiej Pawła Zyzaka, który na jej podstawie napisał kontrowersyjną
książkę "Lech Wałęsa. Idea i historia".
Musisz uaktualnić Flash Player'a do wersji
min. 8.0.0
Prof. Nowak o metodologii
pracy Pawła Zyzaka / TVN24
"Jestem w komfortowej sytuacji"
- Przyjmuję ją z wielkim ubolewaniem, a nawet pewnym
zażenowaniem - skomentował zapowiedź kontroli promotor pracy Zyzaka. O swoją
posadę jednak się nie boi, bo pewny jest adekwatności zastosowanej przez Zyzaka
metodologii. - Zarzut zwany metodologicznym dotyczy anonimowości 13 z 54
relacji zawartych w pracy. Te osoby przedstawiły się panu Zyzakowi, ale prosiły
o zachowanie anonimowości - mówił Nowak. Dodał, że teraz jest jednak w
wyjątkowo komfortowej sytuacji, bo ze świadkami rozmawiali dziennikarze
"Gazety Pomorskiej".
Żadnych represji o charakterze politycznym na
Uniwersytecie Jagiellońskim na pewno nie będzie
Prof. Andrzej Nowak
"Nie będzie represji"
- Nie mam wątpliwości, że władze naszego uniwersytetu stoją
na straży standardów. Żadnych represji o charakterze politycznym na
Uniwersytecie Jagiellońskim na pewno nie będzie - twierdzi prof. Nowak. I
dodaje: - Decyzja pani minister i wypowiedzi wielu urzędników państwowych
najwyższego szczebla rzeczywiście zmieniły nasze standardy. Zbliżyły nas do
Rosji Władimira Putina.
Książka, przez którą Wałęsa chciał emigrować
Po ukazaniu się kontrowersyjnej książki Pawła Zyzaka "Lech
Wałęsa. Idea i historia", w której napisano m.in., że b. przywódca
Solidarności w młodości miał nieślubne dziecko, miał być też agentem SB, Wałęsa
zapowiedział, że jeśli instytucje państwowe ostatecznie nie wyjaśnią zarzutów o
jego agenturalne związki z SB, zrezygnuje z udziału w uroczystościach
rocznicowych, odda nagrody, a nawet wyjedzie z kraju.
ŁUD
Promotor pracy
magisterskiej o Lechu Wałęsie zachęca dziennikarzy do sięgnięcia do źródeł.
Pyta, dlaczego nie pojadą w rodzinne strony byłego prezydenta, by sprawdzić
informacje podane przez jego magistranta
Minister dba o
czystość "wałęsologii"
W związku z
pracą magisterską Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie na Wydziale Historii
Uniwersytetu Jagiellońskiego zostanie przeprowadzona nadzwyczajna kontrola -
zadecydowała minister nauki Barbara Kudrycka. Władze wydziału odpowiadają, że
nie mają nic do ukrycia. Oburzony natomiast jest prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Według niego, to decyzja "niebywale skandaliczna". Zaskoczony
postępowaniem Kudryckiej jest nawet szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
- Skierowałam list do Państwowej Komisji Akredytacyjnej, aby zbadała
funkcjonowanie Wydziału Historii UJ na podstawie informacji, które trafiły do
mnie z mediów, że metodologia pracy magisterskiej pana Piotra Zyzaka nie była
do końca prawidłowa - uzasadnia swoją decyzję Kudrycka.
- Nigdy czegoś takiego nie robiliśmy. W prośbie pani minister jest wskazanie,
by punktowo zbadać sprawę magisterium Pawła Zyzaka. Nie mamy doświadczeń w
takim zakresie - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Akredytacyjnej
Marek Rocki, senator PO. Dodał, że być może komisja podejmie decyzję o
stworzeniu specjalnej procedury do zbadania przypadku tego magisterium. -
Najwcześniej coś takiego może być za półtora miesiąca - wskazał.
Kudrycka podkreśla, że PKA zbada także inne prace z zakresu historii. - Celem
kontroli będzie sprawdzenie także innych prac na tym wydziale. Państwowa
Komisja Akredytacyjna zbada je i oceni. - Nie nam wyrokować, czy doszło tam do
nieprawidłowości - podkreślała szefowa resortu nauki. Według zapowiedzi
Rockiego, komisja zbada wnikliwie dokumentację toku studiów na wydziale i
systemu ocen na UJ. - Musimy pomyśleć, jak to przeprowadzić. Najpierw poprosimy
wydział o przygotowanie dla nas raportu-samooceny. To pierwsza czynność -
wyjaśnił.
- Na Wydziale Historii nie mamy nic do ukrycia, jeżeli ministerstwo nauki
podejmie kontrolę, to proszę bardzo - zareagował na zapowiedź kontroli dziekan
Wydziału Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzej Banach. - Za poziom
pracy magisterskiej odpowiadają promotor i recenzent, tym bardziej że obydwaj
są samodzielnymi pracownikami nauki - wskazywał.
Według rektora UJ Karola Musioła, oparcie pracy na źródłach anonimowych jest
"wpadką" i dlatego tą sprawą zajmie się także Rada Wydziału Historii.
Dodał jednak, że żałuje, iż uniwersytet został wciągnięty "w pewną akcję
polityczną".
Pracy Zyzaka broni jej promotor prof. Andrzej Nowak, który podkreśla, iż na
blisko 1000 źródeł wykorzystanych w pracy jego magistranta zaledwie kilkanaście
powołuje się na anonimowych informatorów. Stało się tak tylko z tej racji, że
te osoby bały się podania w pracy swoich nazwisk. Wynikało to z akcji
zastraszania ich przez UOP na początku lat dziewięćdziesiątych. - Jeżeli
towarzyszy temu pełna informacja i pełny zapis dokumentacyjny, usprawiedliwia
to użycie tych źródeł wobec braku innych - mówił prof. Nowak. Dodał, że jeżeli
dziennikarze tak bardzo interesują się tym tematem, to dlaczego nie pojadą w
rodzinne strony byłego prezydenta, by sprawdzić te informacje, i dlaczego nie
zapytają tych samych osób, co Zyzak. - Niech pojadą i sprawdzą, nie byłby to
duży problem - ocenił historyk. Profesor Nowak podkreśla, że obie recenzje były
bardzo dobre, a Zyzak wykonał pracę, jakiej nie podjął się do tej pory żaden
starszy historyk. - Nikt się tym nie zajął, co stało na przeszkodzie? - pytał.
Oburzony decyzją Kudryckiej jest szef PiS. - To jest decyzja wręcz
skandaliczna. Mamy w Polsce dzisiaj do czynienia z sytuacją zagrożenia wolności
nauki i słowa. Można źle oceniać tę książkę, ale próby przesłuchiwania
promotora, ataki na autora, ta cała histeria - to jest coś niebywałego w
państwie demokratycznym - mówił były premier.
- Nie organizujemy tutaj żadnej akcji przeciwko żadnemu naukowcowi czy
studentowi - zastrzega Kudrycka. - Sądzę, że naszym obowiązkiem - obowiązkiem
Prawa i Sprawiedliwości - jest przygotowanie ustawy, która będzie chroniła
wolność nauki i wolność słowa w Polsce. Ponieważ dzisiaj niestety chronione nie
są - uważa Jarosław Kaczyński.
Zaskoczony decyzją resortu nauki jest Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. -
Jest to trochę niestosowne - powiedział. Decyzję Kudryckiej popiera natomiast
premier Donald Tusk, który powiedział, że pojawiające się oceny pracy Zyzaka
określanej paszkwilem i politycznym atakiem z całą pewnością wystarczają do
zlecenia kontroli.
Zenon Baranowski
Kto psuje postępowania IPN?
W Polsce brakuje politycznej woli, by
rozliczyć osoby odpowiedzialne za liczne zbrodnie okresu komunizmu. To
powoduje, że kolejni oprawcy umykają sprawiedliwości. Tak stało się m.in. w
przypadku wojskowej prokurator Heleny Wolińskiej-Brus (właśc. Fejga Danielak),
współodpowiedzialnej za mord sądowy na gen. Emilu Auguście Fieldorfie
"Nilu", która zmarła, zanim postawiono ją przed sądem. Za tę małą skuteczność
w rozliczaniu oprawców nie można winić Instytutu Pamięci Narodowej.
Odpowiedzialnych trzeba raczej szukać wśród "politycznych opiekunów",
którzy jak dotąd skutecznie odwlekają procesy lustracyjne i dekomunizacyjne.
Zdaniem senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego (PiS), prawnika
konstytucjonalisty, wykonywanie zadań powierzonych Instytutowi Pamięci
Narodowej należy ocenić pozytywnie. - Uprawnienia prokuratorskie IPN w mojej
ocenie są pełnione w sposób wystarczający, na miarę posiadanych środków i
możliwości Instytutu - podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
W jego ocenie fakt umykania przestępców komunistycznych przed sprawiedliwością
nie leży po stronie IPN, lecz po stronie procedur, które Instytut właściwie
rozpoczyna, a które następnie toną w inercji ich wykonawców. - To nie jest
rzeczą IPN, to sprawa funkcjonowania administracji rządowej, prokuratur, sądów,
obiegu dokumentów. Wydaje się, że trzeba przyjrzeć się, jak struktura państwa,
realizująca dalsze etapy postępowań zainicjowanych przez IPN, działa. Wydaje mi
się, że nie można tutaj mówić o opieszałości IPN. Owszem, można mówić o
skierowaniu dodatkowych środków, dodatkowych etatów dla Instytutu - gdyby była
taka wola polityczna - na przyspieszenie jego działań, ale na pewno nie można
tutaj obciążać winą IPN - dodał.
Także w ocenie sędziego Bogusława Nizieńskiego, byłego rzecznika interesu
publicznego, za obecny stan rzeczy nie można winić IPN. Sędzia wskazał na brak
woli politycznej do ukarania oprawców z czasów funkcjonowania systemu
komunistycznego. - Oni mają zbyt wielu opiekunów w kręgach polityków, którzy
nie dopuścili do tego, ażeby można było zwalczyć tę hydrę, osądzić tych, którzy
dopuścili się tylu zbrodni w okresie PRL - podkreślił w rozmowie z nami.
Tymczasem krytykowany jest tylko IPN, i to zarówno za swą działalność o
charakterze dokumentacyjnym, jak i jako Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu. - W III Rzeczypospolitej układ okrągłostołowy czuje się
zagrożony prawdą, która kole w oczy. To, co dziś się dzieje, przybiera charakter
histeryczny - ocenił senator Piotr Andrzejewski. Jak zauważył, nie wolno
zapominać, że działalność Instytutu dotyczy treści dokumentów i tylko pośrednio
tego, co w tych dokumentach jest o danych osobach. - Te osoby mają wszelkie
prawa, żeby zanegować zawartość tych dokumentów. Nie można fałszować ani
przemilczać ich treści, bo właśnie wówczas IPN nie wypełniłby obowiązków na
niego nałożonych przez ustawę - podkreślił.
Ataki na Instytut, w ocenie senatora Andrzejewskiego, pokazują, że ci, którzy
mają coś na sumieniu, w tej chwili czują się bardzo zaniepokojeni. - A jak mówi
przysłowie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą" - zauważył. Zdaniem
Andrzejewskiego, obecnie IPN jest jedyną instytucją, która potrafi weryfikować
i ujawniać treść dokumentów, zwłaszcza przy "meandrach, kamuflażu i
praktycznie zaciemnieniu samej lustracji". Jak dodał, uniemożliwienie
lustracji oznacza "pozostawienie nas w rękach tych, którzy kierowali
aktami i sporządzali je". - Dlatego godność i rozwaga, i odporność prezesa
IPN zasługują na uznanie tych, którzy chcieliby, aby to prawda funkcjonowała w
naszym życiu, a nie manipulacja polityczna - dodał.
Marcin Austyn
Kto ma dokumenty o młodym Wałęsie
04-04-2009,
ostatnia aktualizacja 04-04-2009 03:11
Według autora nowej biografii byłego prezydenta w
latach 90. UOP przejmował dokumenty o jego młodości. – To bzdury – twierdzi
były szef urzędu Andrzej Milczanowski
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Aleksander Jałosiński
źródło: Fotorzepa
W swojej książce Paweł Zyzak przytacza
relacje świadków o tym, że służby wykradły dokumenty o byłym prezydencie z
ośrodka maszynowego, gdzie pracował w młodości. Na zdjęciu Lech Wałęsa podczas
zaprzysiężenia na prezydenta w grudniu 1990 r.
·
Zyzak: Nie chciałem wypędzić Wałęsy z
Polski
·
W
obronie swobody badań historycznych
Książka Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa. Idea
i historia” wywołała burzę. Szczególne emocje wzbudziły wątki obyczajowe
dotyczące młodości legendarnego przywódcy „Solidarności”.
Ale w ich tle pojawiły się też
informacje o działalności Urzędu Ochrony Państwa wobec byłego prezydenta. Otóż
Zyzak twierdzi, że na początku lat 90. funkcjonariusze UOP skonfiskowali
dokumentację na temat Wałęsy z Państwowego Domu Młodzieży we Włocławku, gdzie
pod koniec lat 50. miał mieszkać były prezydent. Czy UOP wykradł też dokumenty
o Wałęsie z Państwowego Ośrodka Maszynowego w Łochocinie, w którym od 1961 r.
pracował Wałęsa?
– W Łochocinie wspomnienia o
działalności funkcjonariuszy UOP są ciągle żywe, stąd część osób niechętnie
wypowiada się pod nazwiskiem – mówi „Rz” Zyzak. – Rozmawiałem m.in. z byłym
brygadzistą w POM, który na początku lat 90. pracował w tamtejszym dziale kadr.
Był naocznym świadkiem działalności UOP.
Czy rzeczywiście służby zajmowały się
młodością Wałęsy? – To kompletne bzdury. Taka akcja UOP nie miała miejsca –
mówi „Rz” Andrzej Milczanowski, na początku lat 90. szef UOP, a później
minister spraw wewnętrznych.
Do relacji przytoczonych przez Zyzaka
sceptycznie podchodzi też Zbigniew Siemiątkowski, szef MSW za rządów SLD. – Nie
zetknąłem się z żadnymi informacjami na ten temat – mówi „Rz”. – Gdyby było
tak, jak to zostało opisane, byłoby to bardzo nieprofesjonalne. To nie w stylu
służb.
Odmiennego zdania jest Sławomir
Cenckiewicz, współautor książki „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”. –
Na początku lat 90. UOP gromadził wszelkie materiały na temat Lecha Wałęsy.
M.in. ukradł akta przywódcy „S” ze Stoczni Gdańskiej – mówi „Rz”. – Gromadzenie
materiałów z czasów młodości Wałęsy wydaje się wręcz czymś naturalnym.
Co w takim razie się z nimi stało? –
Wiele dokumentów bezpowrotnie zaginęło – mówi Cenckiewicz i przytacza przykład
dwukrotnego wypożyczenia przez Wałęsę teczki TW „Bolka” i zaginięcia części
materiałów z niej. Sprawę ujawnił w 1996 r. Siemiątkowski.
– Zrobiłem wtedy, co do mnie należało.
Skoro prezydent zwrócił się do mnie o przekazanie jakichś akt, to zostały one
przekazane. Kiedy wróciły, były opakowane i opatrzone napisem „otworzyć tylko
na polecenie prezydenta”. Jestem służbistą, więc się zastosowałem – tłumaczy
Milczanowski i dodaje, że śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.
Jego zdaniem Cenckiewicz wybiera tylko
fakty, które pasują do założonej przez niego tezy. Pracy Zyzaka nie chce
komentować. – Ja się zawsze czułem żołnierzem Lecha Wałęsy. Prawie nikt w tym
kraju nie wie o nim tyle co ja i proszę mi wierzyć, że to wspaniała postać –
mówi „Rz” Milczanowski.
„Gazeta Pomorska” ujawniła, że
mieszkańcy Łochocina potwierdzają wiele informacji z książki Zyzaka. Chodzi
m.in. o nieślubne dziecko byłego prezydenta. – Pamiętam jak dziś, spotkałyśmy
się, a ona mówi: jestem w ciąży z Leszkiem – opowiada gazecie Zofia Sawicka,
sąsiadka Wandy, matki dziecka Wałęsy. Według dziennika związek szybko się wtedy
rozpadł, a chłopiec o imieniu Grzegorz utonął w wieku czterech lat. Nagrania z
wypowiedziami świadków można obejrzeć w Internecie.
– Cieszę się, że dziennikarze
postanowili sprawdzić podane przeze mnie informacje. Pojawiły się przecież
krzywdzące opinie, że zawarte w książce anonimowe wypowiedzi mieszkańców zmyśliłem
– mówi Zyzak.
RPO pisze do Kudryckiej, intelektualiści protestują
Janusz Kochanowski chce poznać szczegółowe przyczyny kontroli na
Uniwersytecie Jagiellońskim, którą zleciła minister nauki Barbara Kudrycka.
„Wysłanie nadzwyczajnej komisji kontrolującej może budzić pewne zdziwienie, w
szczególności w połączeniu z postawioną z góry tezą dotyczącą nieprawidłowości
w przygotowaniu konkretnej pracy magisterskiej” – napisał rzecznik praw
obywatelskich.
Tymczasem Kudrycka chce dyskusji o nauczaniu historii na uczelniach.
Zaproponowała zorganizowanie konferencji naukowej. – Środowisko historyków musi
wziąć odpowiedzialność za jednoznaczne określenie i przestrzeganie najwyższych
standardów – mówi minister.
W piątek powstał list otwarty w obronie IPN i UJ. Podpisało go blisko 100
osób ze świata nauki, kultury i mediów. „Protestujemy przeciwko próbom
ograniczenia prawa do wolności słowa i swobody badań naukowych, zwłaszcza nad
historią najnowszą, prowadzonych w tak ważnych i zasłużonych dla polskiej
humanistyki instytucjach jak UJ i IPN” – napisali.
Fot. "Gazeta Pomorska" /
youtube.comMieszkańcy wsi o przeszłości Lecha Wałęsy
"Ja znam tę Wandę, co miała dzieciaka z Wałęsą", "jak zaszła
w ciążę, to się zwierzyła, że z Leszkiem Wałęsą", "cały Łochocin
wiedział, że to dziecko tego Wałęsy, co w POM-ie robi" - to tylko niektóre
wypowiedzi mieszkańców wsi w sprawie nieślubnego syna Lecha Wałęsy. Śladem
Pawła Zyzaka - autora kontrowersyjnej książki o Lechu Wałęsie - poszli lokalni
dziennikarze. - Czyżby doszło do zbiorowej halucynacji? - pytają.
"Express Bydgoski" i "Gazeta
Pomorska" przytaczają słowa ludzi, którzy potwierdzają tezę, jakoby Lech
Wałęsa miał nieślubnego syna. Ukrywanie faktu posiadania nieślubnego dziecka
zarzucił Wałęsie Paweł Zyzak, autor książki o byłym prezydencie, która wywołała
ostatnio sporo emocji.
"Wałęsa
prysnął"
"Zbliżyliśmy się do standardów Rosji Putina"
Promotor kontrowersyjnej pracy magisterskiej o życiu Lecha Wałęsy, broni...
czytaj więcej »
- Pamiętam, jak dziś. Spotkałyśmy się, a ona mówi: jestem w
ciąży z Leszkiem - opowiada "Gazecie Pomorskiej" Zofia Sawicka,
najbliższa sąsiadka Wandy. Wanda to kobieta, z którą Wałęsa miał rzekomo mieć
syna, Grzegorza. - Wszyscyśmy go tu znali. Cały Łochocin wiedział, że to tego
Wałęsy, co w POM-ie robi - opowiada z kolei "Expressowi Bydgoskiemu"
pani Zenona, mieszkanka Łochcina. Jak opowiada mieszanka, gdy Wanda zaszła w
ciążę, "Wałęsa prysnął". Potwierdza to inny mieszkaniec wsi, Leszek
Śmiechowski: - Gdy dowiedział się, że dziewczyna jest w ciąży, zostawił ją.
Brat kobiety: To była jej decyzja
Człowiek, przez którego Wałęsa chciał
emigrować
Fala krytyki spadła na Pawła Zyzaka za umieszczenie w swojej książce o... czytaj więcej »
Inaczej widzi to brat Wandy. - To była jej decyzja, ale
nigdy nie pytałem, dlaczego tak się stało. Później przez dłuższy czas była sama
- mówi dziennikarzom mężczyzna.
Pani Zenona dodaje, że bezsprzecznie było to dziecko Wałęsy,
"bo z nikim innym Wanda się nie zadawała". - A zresztą, dowód dał, że
to jego dzieciak, gdy na pogrzeb przyjechał - dodaje.
Do tragedii doszło, gdy czteroletni Grzegorz łowił z kuzynem
ryby w pobliskim bagienku. Dziecko zsunęło się ze skarpy i wpadło do wody. Nim
nadeszła pomoc, chłopiec już nie żył.
"Czemuś
zostawił, gnoju?!"
- Jeśli nikt nie zweryfikuje tego, co na mój temat ostatnio napisano, to...
czytaj więcej »
"Express Bydgoski" opisuje relacje ludzi z
pogrzebu malca. Pani Wanda zapewnia, że była świadkiem sceny, gdy przed
pogrzebem chłopca w domu swej dawnej dziewczyny pojawił się sam Lech Wałęsa: -
Podszedł do Grzesia i pocałował go przez własną dłoń, którą przyłożył do czoła
dzieciaka - opowiada kobieta. A podczas pogrzebu Grzegorza, Wałęsa miał wyjąć
portfel i już na cmentarzu zapłacić księdzu za pochówek. Leszek Śmichowski,
dalszy krewny matki chłopca opowiada natomiast, że podczas pogrzebu ludzie
"na Wałęsę strasznie pomstowali". - Czemuś zostawił, gnoju?! I takie
tam. A on stał z boku, z tyłu właściwie - relacjonuje mężczyzna.
"Gazeta Pomorska" ujawniła nawet film, w którym
sąsiedzi rzekomej byłej wybranki Lecha Wałęsy opowiadają o jego nieślubnym
dziecku. - Gdyby mówił prawdę od początku, nie tając, to byłby się tak nie
zaplątał - komentuje całą sprawę mieszkaniec wsi, który twierdzi, że Wałęsa
"wziął za dużo na siebie".
IPN zwalnia autora książki o Wałęsie
Tylko do końca kwietnia w krakowskim oddziale Instytutu Pamięci
Narodowej... czytaj więcej »
Właśnie między innymi zawarcie tych faktów w
swojej książce ściągnęło na Pawła Zyzaka falę krytyki. 24-letni magister
historii zatrudniony w IPN, napisał m.in., że Lech Wałęsa miał nieślubne
dziecko. Historycy krytykują młodego autora za umieszczenie w swojej książce
pt. "Lech Wałęsa. Idea i historia" tez, na które nie ma potwierdzeń.
Sam autor uważa jednak, że niesłusznie. - Dowodu DNA na nieślubne dzieci
Kazimierza Wielkiego i Józefa Stalina też nie ma - tłumaczy młody historyk.
Jego starsi koledzy nie mają jednak wątpliwości, że u poważnego historyka nie
mogą być źródłami "pani Zenobia czy panowie Adam i Leszek". - Jeżeli
podajemy informacje o nieślubnym synu, to musi być jakaś informacja na przykład
w dokumentach urzędu stanu cywilnego - mówił w TVN24 prof. Roman Baecker,
historyk.
- To jest barbarzyństwo, to jest bezczelność, to jest chamstwo.
Podobała mi się ta pani, zanim poznałem swoją Danutę. Ale to nie znaczy, że
miałem z nią dziecko - mówił Lech Wałęsa w "Newsweeku". - Jeśli nikt
nie zweryfikuje tego, co na mój temat ostatnio napisano, to oddam wszystkie
nagrody, które dostałem - również nagrodę Nobla - zapowiedział w wywiadzie dla
"Faktów" TVN były prezydent.
Nie żal mi Lecha Wałęsy. Jest osobą publiczną i takie rzeczy, jak książka
Pawła Zyzaka, powinny po nim spływać – stwierdziła Jadwiga Staniszkis w
„Piaskiem po oczach” TVN24.
Socjolożka uważa, że były prezydent przesadził
grożąc emigracją po publikacji pracy magisterskiej młodego historyka IPN. –
Wałęsa teraz jest wielki, ale bywał mały i te krokodyle łzy były przesadzone. A
za skandaliczny uważam sprawy które z niej wynikły: bezprzykładny atak na IPN i
kontrolę na UJ – stwierdziła Staniszkis.
"Wałęsa czarnym bohaterem IPN"
Książka Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie skłoniła środowisko polityczne do... czytaj więcej »
„Atak na IPN” to wypowiedzi członków PO z
premierem na czele o konieczności reformy instytutu. Szef rządu już
zapowiedział nowelizację ustawy o IPN i zagroził zlikwidowaniem Instytutu.
Zyzak, mimo że był zatrudniony jako archiwista w krakowskim oddziale Instytutu,
książkę wydał w prywatnym wydawnictwie, a napisał jako pracę magisterską na
Uniwersytecie Jagiellońskim. Właśnie w związku z tą pracą, która zdaniem części
historyków (w tym szefa IPN) zbyt często powołuje się na anonimowe źródła,
minister Barbara Kudrycka zarządziła kontrolę na UJ.
WAŁĘSA ODPOWIADA KURTYCE
Fantastyczne rzeczy IPN
Staniszkis jest oburzona inicjatywą minister nauki. - Jeśli
standardy zostały złamane, uczelnia powinna sama reagować. To niebezpieczny
precedens i rektor powinien powiedzieć, że taka kontrola to łamanie autonomii
uniwersytetu – uważa socjolożka.
Podobnie IPN, zdaniem Staniszkis, powinien być przez
polityków zostawiony w spokoju, bo „robi fantastyczne rzeczy”: badanie,
konferencji i publikacje.
Jadwiga Staniszkis
Gazeta.pl donosi: 2006
Homoseksualiści
to zwierzęta i wysłannicy diabła - twierdzi Paweł Zyzak z bielskiego PiS na
łamach partyjnej gazety. Tadeusz Cymański zapowiada, że zdyscyplinuje bielskich
działaczy.
Zyzak, student historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, opublikował w gazecie
"W prawo zwrot!" artykuł "Diabeł jest zoofilem". Tekst jest
pseudoteologicznym wywodem na temat tego, że homoseksualiści są wysłannikami
diabła.
- Diabeł nie mógł wykończyć Kościoła za pomocą ludzi, chce to zrobić za pomocą
"zwierząt" - pisze Zyzak. Obraża intelektualistów, liberałów,
uczestników parad równości. - Pedały, wykorzystując pojedyncze napaści i słowne
wyzwiska, umiejętnie zjednują sobie ludzkie współczucie, stylizując się na
ofiary represji i "nietolerancji". Do walki przyłączają się
zafascynowani ruchem lub okazujący się być zdeklarowanymi pedałami
intelektualiści - pisze student UJ.
Najgorsze zło to dla niego tolerancja (nazywa ją toleryzmem), poszanowanie
odmienności kulturowych, rasowych i religijnych. Zdjęcie transwestyty podpisał
"Zboczeniec".
Gazeta, której Zyzak jest redaktorem naczelnym, to periodyk Frakcji Młodych PiS
na całym Podbeskidziu. Szefem tamtejszych struktur regionalnych jest poseł
Stanisław Pięta, szef PiS w Bielsku-Białej: - To reakcja na agresywną propagandę
homoseksualistów, na sianie przez nich publicznego zgorszenia, na ich drwiny z
chrześcijańskiej tożsamości narodu - mówi Pięta. Nie uważa, żeby Zyzak
kogokolwiek obraził, nie ma zamiaru wyciągać wobec niego żadnych konsekwencji.
- Czas zdyscyplinować młodych działaczy PiS w Bielsku - mówi Tadeusz Cymański,
wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS . - Nie wolno porównywać żadnego
człowieka do zwierzęcia. Nasi działacze się zagalopowali. Widzę, że takie pismo
może przynieść nam więcej szkód niż pożytku. Owszem, na świat trzeba patrzeć
krytycznie, ale są pewne granice - dodaje.
Bielski PiS już kilkakrotnie gościł na łamach ogólnopolskich gazet. Jego szef
poseł Stanisław Pięta nazwał nauczycieli, którzy należeli do PZPR,
lumpeninteligencją i głosił, że nie powinni uczyć młodzieży. Z kolei działacz
Henryk Urban zapowiedział starania o powrót kar cielesnych do szkół. Forum
Młodych PiS zwróciło się także do prezydenta Bielska-Białej z apelem, by
zakazał prenumerowania "Gazety Wyborczej" w podległych mu
instytucjach.
Cymański za każdym razem odżegnywał się od pomysłów bielskiego PiS. Zawsze
jednak kończyło się na słowach. Wczoraj zapowiedział, że rzecznik dyscyplinarny
partii zajmie się sprawą zaraz po publikacji w "Gazecie".
- Poglądy młodych działaczy PiS najwyraźniej przypominają poglądy Młodzieży
Wszechpolskiej. Skąd się w ludziach bierze teraz tyle nienawiści? - zastanawia
się Marta Abramowicz z Kampanii przeciw Homofobii.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3532930.html
Za
archiwalnym wydaniem newsów Onet.pl, inne zabawy w wykonaniu pana Zyzaka:
Symbolicznej, publicznej egzekucji rezolucji Parlamentu Europejskiego, która
zarzuca Polsce "wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią,
antysemityzmem i homofobią", dokonali w piątek w Bielsku-Białej działacze
młodzieżówki PiS.
Na specjalnym pieńku młody człowiek przebrany za kata przeciął toporem tekst
rezolucji. Lider bielskiego Forum Młodych PiS Paweł Zyzak powiedział, że polscy
europosłowie, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji PE "zostali
ułaskawieniu" (choć chciano im symbolicznie obciąć palce, nosy i uszy) i
"skazani na banicję, by - jak mówił Zyzak - sami się przekonali, że nie ma
bardziej przyjaznego przybyszom kraju w Europie niż Polska Rzeczypospolita
Nasza".
Trzy chochoły, które symbolizowały europosłów, zostały odprowadzone nad
graniczną w średniowieczu rzekę Białą. Happening wzbudził minimalne
zainteresowanie bielszczan. Przyglądali się mu głównie dziennikarze.
Cóż dodać. Głupota bywa uleczalna a kabaret ma pewne granice. Jak zawsze
zastanawia niemalże obsesyjne zainteresowanie homoseksualizmem i popaprane
wyobrażenie o wszystkim, co się z nim wiąże.
Panom i paniom z PiSu gratulujemy młodzieżowki. Zaiste godna. Pana Cymańskiego
i zapowiedziane dyscyplinowanie podopiecznej młodzieży będziemy bacznie
obserwować.
Web409LIKWIDACJA W IMIENIU WSI
Aleksander
Ścios
4 kwiecień, 2009 -
Ponieważ mam podstawy przypuszczać, że niniejszy tekst
przejdzie bardzo szybką "ścieżkę w dół" na Stronie Głównej, uprzejmie
proszę
o jego rozpowszechnienie.
Tak napisał Aleksander Ścios jeden z najlepszych niezależnych publicystów,
którego analizy dają wstrząsający obraz rzeczywistości. A przede wszystkim
jego teksty są przepojone dążeniem do prawdy. Prezentujemy więc jego
artykuł, poświęcony coraz poważniejszym zakusom na likwidację niezależności IPN
i
prosimy o zwrócenie uwagi jakie szkody mogą nastąpić z powodu choćby
likwidacji tylko pionu śledczego, prowadzącego sprawy najwyższej wagi.
To duży zaszczyt i przywilej móc gościć Aleksandra Ściosa na łamach "Bloga
moich blogów". Czytajmy:
"Istnieją trzy dziedziny życia,
gdzie kłamstwopozostaje głównym narzędziem pracy. Jedną jest propaganda, drugą
-wywiad wojskowy, a trzecią - polityka, We wszystkich trzech przypadkach kłamie
się nie tylko przez przeinaczanie faktów i informacji; o wiele częściej
przemilcza się prawdę lub modyfikuje w ten sposób, aby skutecznie, choćby tylko
częściowo, wprowadzać w błąd odbiorcę " – pisał Włodzimierz Paźniewski.
Czy istnieją podstawy by podejrzewać, że histeryczny spektakl obrońców dobrego imienia
"legendy Solidarności", domagających się likwidacji lub ograniczenia
kompetencji IPN-u, stanowi element zaplanowanej i wyreżyserowanej gry, której
scenariusz napisały
służby IIIRP? Czy fakt, że udział w tej sprawie biorą wszystkie trzy wymienione
w cytacie środowiska, pozwala postawić tezę, że powód ataku na IPN jest zgoła
inny, niż starają się nam wmówić media i politycy?
Choć nie jest tajemnicą, że rządzący Polską układ, od chwili przejęcia władzy,
przy pomocy licznych groźby i prób nacisku czynił starania, by ograniczyć
aktywność historyków IPN-u, warto zadać sobie pytanie - dlaczego właśnie teraz,
dlaczego w tym momencie
zdecydowano się na podjęcie gwałtownego i frontalnego ataku?
Mało przekonującą przesłanką, wydaje się być publikacja kolejnej książki o
Wałęsie, wydanej przez prywatną oficynę.
Tym mniej wiarygodną, że nikt z arogantów, rzucających gromy na IPN nie próbuje
nawet wykazać związku pomiędzy książką Zyzaka, a żądaniem likwidacji Instytutu.
Również nawoływanie do ograniczenia budżetu IPN-u, ma się nijak, do faktu jednej
publikacji Gontarczyka i Cenckiewicza, wobec kilkuset wydawnictw finansowanych
ze środków Instytutu. Wielodniowe, emocjonalne zaangażowanie premiera polskiego
rządu w walkę o "dobre imię" Wałęsy, w żaden sposób nie może stanowić
dostatecznego uzasadnienia dla konkretnych działań, jakie pod tym pretekstem
podejmuje rząd.
Oto bowiem wczoraj, dzięki publikacji portalu Niezależna.pl mogliśmy dowiedzieć
się, że przygotowywany naprędce projekt nowelizacji ustawy o IPN zakłada likwidację
pionu śledczego i przeniesienie wszystkich śledztw do prokuratury. Drugim
pomysłem jest powszechne otwarcie archiwów, choć nikt chyba nie wie, jak
dokonać tej niewykonalnej czynności.
Warto zatem postawić istotne pytanie – co wspólnego z rzekomą obroną Wałęsy lub
"niszczeniem po 20 latach po obaleniu komunizmu tego, co w Polsce jest tak
ważne" ma wspólnego likwidacja pionu śledczego IPN?
Pod tą powszechnie używaną nazwą kryje się bowiem Główna Komisja Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu powołana jako pion śledczy Instytutu Pamięci
Narodowej ustawą z 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania
Zbrodni
przeciwko Narodowi Polskiemu. Pion śledczy nadzoruje w trybie instancyjnym i
służbowym postępowania prowadzone w jedenastu Oddziałowych Komisjach Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu działających w miastach, w których mają
swe siedziby Sądy Apelacyjne.
Nadzór nad tymi postępowaniami sprawują prokuratorzy Głównej Komisji w ramach
pracy Wydziału Nadzoru nad Śledztwami Głównej Komisji. W chwili obecnej
prokuratorzy IPN-u nadzorują ponad 1200 śledztw prowadzonych w Oddziałowych
Komisjach w całym kraju w sprawach o zbrodnie komunistyczne, nazistowskie oraz
zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi
i zbrodnie
wojenne. Występują również we wszystkich postępowaniach odwoławczych przed
Sądami Apelacyjnymi.
Jest rzeczą oczywistą, że działalność pionu śledczego IPN nie ma żadnego związku
z publikacją Cenckiewicz i Gontarczyka, a tym bardziej z książką Zyzaka. Nie
sposób racjonalnie
wykazać zależności, pomiędzy śledztwami prowadzonymi przez Komisję Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a publikacjami dotyczącymi agenturalnej
przeszłości Lecha Wałęsy.
Wydaje się, że częścią Instytutu "odpowiedzialną" za tego rodzaju
prace badawcze historyków jest Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów, w
ramach którego działa pięć wydziałów:
Ewidencji; Gromadzenia, Opracowywania i Obsługi Magazynów; Udostępniania i
Informacji Naukowej; Obsługi Bieżącej; Badań Archiwalnych i Edycji Źródeł.
Drugim, ewentualnym "współwinowajcą" mogłoby być Biuro Lustracyjne,
prowadzące rejestr i analizę oświadczeń
lustracyjnych i przygotowujące katalogi zawierające dane osobowe.
Gdyby projekt Platformy dotyczył ograniczenia uprawnień tych biur IPN-u, można
byłoby sądzić, że ma to związek z obroną Wałęsy. Ale skąd pomysł likwidacji
pionu śledczego?
Wskazówką w tych dociekaniach mogą być słowa rzeczywistego "ojca"
Platformy - Andrzeja Olechowskiego, który już przed ponad miesiącem (gdy nikt o
książce Zyzaka jeszcze nie słyszał)
wyraziście sformułował postulat dotyczący likwidacji właśnie pionu śledczego. W
wywiadzie, udzielonym "Dziennikowi" w dn.2 marca br. TW MUST
powiedział na temat IPN-u i działań Platformy: "Stworzyliśmy sobie
instytucję, która to zacietrzewienie z konieczności wymusza, ponieważ nie jest
sądem. A Platforma, która mówiła, że tę sprawę załatwi, nic nie zrobiła. Miała
otworzyć archiwa, teraz słyszałem, że chce zlikwidować pion śledczy w IPN, i
nadal cisza. Wzięła się natomiast do odbierania całej grupie ludzi uprawnień
emerytalnych. To przecież musi być niezgodne z konstytucją!"
Ponieważ (co wielokrotnie już wskazywałem) pan Olechowski ma zwyczaj
instruowania swojej partii poprzez medialne wystąpienia - byłoby rzeczą
nierozważną uznać, że głos założyciela nie
został i tym razem wysłuchany.
Ta okoliczność, nie wyjaśnia wszakże gwałtowności obecnego ataku na IPN i
pospiesznego, a jak na dotychczasowe dokonania Platformy - wprost ekspresowego
- trybu przygotowania nowelizacji ustawy.
Byłoby truizmem zwracanie
uwagi, że likwidacja pionu śledczego pozwoli zamknąć wszystkie śledztwa
dotyczące generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego oraz na zawsze zlikwiduje
potencjalne
zagrożenie procesem karnym, dla setek żyjących dostatnio oprawców
komunistycznych. Ta niewątpliwa korzyść dla zaplecza tzw. lewicy, wtórującej
Platformie w pomyśle kasacji Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu, nadal nie wyjaśnia specyfiki obecnej sytuacji.
Warto więc przyjrzeć się bliżej niektórym śledztwom, prowadzonym obecnie przez
pion śledczy IPN, by dostrzec, które z nich i dlaczego mogłoby stanowić
dostateczne alibi dla działań
podjętych przez rządzący układ.
Pomocą w tych dociekaniach niech będzie, znajdująca się na stronie internetowej
IPN-u - "Informacja o działalności Instytutu Pamięci Narodowej Komisji
Ścigania Zbrodni
przeciwko Narodowi Polskiemu w okresie 1 stycznia 2008 r. - 31 grudnia 2008
r", a w
szczególności
Część II - Aneks do Informacji o działalności Instytutu Pamięci Narodowej -
Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w którym wymienia się
wszystkie
najważniejsze śledztwa, prowadzone obecnie przez prokuratorów IPN.
Tak oto, na str.54 aneksu, po sygnaturą S 17/06/Zk znajdziemy śledztwo w sprawie
tzw. Grupy "D": "dotyczące funkcjonowania w okresie od 28
listopada 1956 r. do 31 grudnia 1989 r.
w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie związku, w którego
skład wchodzili funkcjonariusze byłej Służby Bezpieczeństwa, kierowanego przez
osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe, który miał na celu dokonywanie
przestępstw, a w szczególności zbrodni zabójstw osób - działaczy opozycji
politycznej i duchowieństwa. W
ramach prowadzonego śledztwa są wyjaśniane zdarzenia, które były przedmiotem
prac Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW (tzw. Raport
Rokity). [...] Zakresem śledztwa objęto 46 wątków zdarzeń związanych z
działaniami funkcjonariuszy SB przeciwko
duchowieństwu i działaczom opozycji antykomunistycznej. Przedmiotem śledztwa
jest w szczególności sprawa dokonania w nocy z 19 na 20 października 1984 r. w
Górsku, woj.
toruńskie i w okolicach Włocławka pozbawienia wolności i zabójstwa ks. Jerzego
Popiełuszki, w części dotyczącej kierowania wykonaniem tego zabójstwa przez
osoby zajmujące wyższe stanowiska państwowe od Władysława Ciastonia i Zenona
Płatka. Ponadto są badane również
okoliczności m.in. zabójstw: ks. Stanisława Suchowolca, ks. Sylwestra Zycha,
ks. Stefana Niedzielaka, ks. Leona Błaszczaka oraz śmierci: ks. Stanisława
Kowalczyka (ojca "Honoriusza"), ks. Romana Kotlarza, ks. Stanisława
Palimąki i ks. Antoniego Kija. Zakresem postępowania objęto także wyjaśnianie
przyczyn nieprawidłowości, ujawnionych w postępowaniach prowadzonych w minionych
latach. [...]. W toku prowadzonych czynności są dokonywane oględziny nieznanych
wcześniej materiałów MSW, pochodzących z archiwów IPN, Policji i Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego. Odtwarzana jest agentura zajmująca się dostarczaniem informacji o
pokrzywdzonych.
Ustalane są jej zadania, które następnie są oceniane pod kątem ewentualnego
wyczerpania znamion czynu zabronionego. W drodze przesłuchań świadków,
weryfikowane są ustalenia wynikające z akt operacyjnych MSW oraz akt
personalnych funkcjonariuszy. Do chwili
obecnej przesłuchano łącznie ponad 220 świadków. W wyniku dotychczas
prowadzonych czynności uzyskano wiele nowych informacji istotnych dla
poszczególnych wątków postępowania, które są w toku dalszych czynności
śledczych pogłębiane. Informacje dotyczące tych ustaleń z uwagi na dobro
prowadzonego postępowania nie mogą być obecnie upublicznione, można jedynie stwierdzić,
że odnoszą się one do wykonawców przestępstw popełnianych na szkodę
poszczególnych pokrzywdzonych. Obecnie postępowanie jest na etapie uzupełniania
zgromadzonego materiału dowodowego oraz merytorycznego opracowywaniawątków
śledztwa, w których wyczerpano inicjatywę dowodową". (podr..moje)
Niewątpliwie, na uwagę zasługuje również śledztwo przejęte z Prokuratury
Okręgowej w Warszawie, pod syg.S 51/01/Zk - "kontynuowane od dnia 30 sierpnia 2001 r., swoim
zakresem obejmuje przekroczenie uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy
resortu spraw
wewnętrznych, działających na szkodę wymiaru sprawiedliwości w latach 1983-1984
w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie śledztwem
dotyczącym śmierci Grzegorza Przemyka, utrudnianie śledztwa Prokuratury
Wojewódzkiej w Warszawie w sprawie
śmierci Grzegorza Przemyka w latach 1983-1984 przez funkcjonariuszy resortu
spraw wewnętrznych oraz kierowanie gróźb bezprawnych przez funkcjonariuszy
resortu spraw wewnętrznych w celu wywarcia wpływu na czynności, w tym zeznania
świadków występujących przez sądem w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka.
[...]Śledztwo obecnie jest kontynuowane w
kierunku ustalenia zakresu odpowiedzialności karnej pozostałych sprawców ze
szczebla kierowniczego resortu spraw wewnętrznych oraz funkcjonariuszy z
Wydziału III Służby Bezpieczeństwa Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych w
Warszawie w zakresie czynności operacyjnych prowadzonych wobec Michała W".
Czy którekolwiek z tych postępowań - o ogromnej doniosłości - mogłoby
uzasadniać ekspansywność i pośpiech obecnych dążeń Platformy? Dzięki ostatniej
publikacji IPN-u - "Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki
1982-1984", t. 1, wiemy, że prace
historyków Instytutu weszły w nowy i zapewne groźny dla wielu środowisk etap
odkrywania sieci agenturalnej, oplatającej księdza Jerzego. Czy ustalenia
śledztwa w sprawie działalności Grupy "D", mogą mieć związek z
planami likwidacji pionu śledczego?
W cytowanej Informacji IPN-u pojawia się jednak wzmianka o śledztwie, którego
konsekwencje, mogą w znacznie większym stopniu dotyczyć faktycznego zaplecza rządzącego
układu i - jak sądzę - być prawdziwą przyczyną obecnej sytuacji.
Oto na str.52, pod sygnaturą S 8/05/Zk znajdziemy "śledztwo Oddziałowej
Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie prowadzone w
sprawie wyłudzenia w latach 80. XX w. przez funkcjonariuszy Zarządu II Sztabu
Generalnego Wojska Polskiego
środków finansowych, pochodzących z zagranicznych mas spadkowych po obywatelach
polskich, którzy zmarli poza granicami PRL, poprzez przedkładanie organom
spadkowym kraju zamieszkiwania spadkodawców fałszywych dokumentów,
potwierdzających rzekome uprawnienia do tych mas spadkowych osób podstawionych
przez Zarząd II Sztabu Generalnego WP. W toku wszczętego w dniu 12 grudnia 2006 r. postępowania,
ujawniono materiały
potwierdzające udział oficerów Zarządu II Sztabu Generalnego WP w przejmowaniu
mas spadkowych po obywatelach polskiego pochodzenia, zmarłych w Kanadzie i w
Szwajcarii. Na podstawie
materiału dowodowego zgromadzonego dotychczas w sprawie mechanizmu przestępczego,
działania miały następujący przebieg. Rezydentom Zarządu II Sztabu Generalnego WP,
umiejscowionym przy placówkach dyplomatycznych PRL, wydano
polecenie przeglądania postępowań spadkowych prowadzonych przez Wydziały
Konsularne. Kopie dokumentów postępowań spadkowych, drogą dyplomatyczną były
przesyłane do Zarządu II Sztabu Generalnego WP, gdzie były poddawane dalszemu
opracowaniu. Po wytypowaniu konkretnego postępowania spadkowego, który ze
względu na osobę spadkodawcy i
wartość mienia nadawał się do przejęcia, dokonywano sprawdzenia spadkodawcy i
jego rodziny w kraju w celu ustalenia ewentualnych spadkobierców, którzy
nieoczekiwanie mogli zgłosić swoje roszczenie do spadku. Podobnego sprawdzenia
w miarę możliwości dokonywano za granicą.
Po ustaleniu, iż określony spadek nadaje się do nielegalnego przejęcia, dokonywano
wyboru dokumentów, które należy sfałszować i ustalano stopień pokrewieństwa,
który powinien posiadać podstawiony spadkobierca. Typowano agenta, który
najbardziej odpowiadał roli podstawionego spadkobiercy i nawiązywano z nim
kontakt. Po uzyskaniu zgody agenta na odegranie roli spadkobiercy podejmowano
kroki mające na celu wystawienie na dane tego agenta legalizowanych dokumentów,
a także dokonywano sfałszowania stosownych spisów w aktach USC. Po zgromadzeniu dokumentów potwierdzających rzekome
roszczenia podstawionej osoby do spadku zgłaszano w MSZ w Wydziale Spadków
roszczenie o przyznaniu podstawionemu agentowi masy spadkowej. Cała operacja
była nadzorowana przez oficerów Zarządu II Sztabu Generalnego WP. Obecnie prowadzone
są czynności procesowe mające na celu ujawnienie kolejnych przypadków
zaangażowania się funkcjonariuszy Zarządu II Sztabu Generalnego WP w
dokonywanie tego typu przestępstw oraz ustalenie pełnego kręgu osób
uczestniczących w popełnianiu tych przestępstw". (podr..moje) Z informacji
pochodzącej z wykazu śledztw, możemy się nadto dowiedzieć, że "trwają czynności
zmierzające do ustalenia podobnych przypadków oraz innych ewentualnych działań
przestępczych, których dopuścili się
funkcjonariusze Oddziału Y". Dlaczego to właśnie śledztwo mogłoby mieć związek
z dążeniem do likwidacji pionu śledczego? Stanowi ono jedyny, ocalały z
"pogromu" ostatnich miesięcy rządów Platformy wątek dotyczący
działalności Wojskowych Służb Informacyjnych. Warto przypomnieć, że Komisja
Likwidacyjna i Komisja Weryfikacyjna WSI skierowała do prokuratury wojskowej
ponad 200 zawiadomień o popełnieniu przestępstw przez żołnierzy WSI. Ponieważ
nie słyszymy o jakikolwiek postępowaniach sądowych, wszczętych na tej podstawie,
należy domniemywać, że zgodnie z logiką działania układu IIIRP, zostały one
umorzone lub odmówiono wszczęcia postępowania. Jedynie śledztwo w sprawie
działalności Oddziału Y, którego prowadzenie zlecono IPN-owi doczekało się
kontynuacji i efektów procesowych. Jak wynika z cytowanej publikacji, bardzo dokładnie
odtworzono mechanizm dokonywania wyłudzeń spadków oraz – co najważniejsze -
podjęto czynności celem ustalenia podobnych przypadków i innych działań
przestępczych, których dopuścili się funkcjonariusze
Oddziału Y. A chodzi tu o nie byle jaki oddział i nie poślednie osoby.
W toku prac Komisji Weryfikacyjnej WSI ujawniono tajne dokumenty MSW i Sztabu
Generalnego z lat 1987-1988. Wskazywały one jednoznacznie, że w tamtym czasie,
w służbach specjalnych PRL-u powstały tajne komórki: "X"
(odpowiedzialne za wpływy na władzę), "Y"
(odpowiedzialne za gospodarkę) i "Z" (odpowiedzialne za media). Niezależnie
od nich, powstał jeszcze oddział "C", którego zadaniem było pomaganie
byłym kolegom w unikaniu odpowiedzialności karnej za przestępstwa popełniane po
roku 1989. Najważniejszy był Oddział "Y" i to również on jako
pierwszy rozpoczął działalność. Jego zadanie polegało na przejęciu strategicznych
resortów gospodarczych i zabezpieczenieniu w nich najważniejszych miejsc dla
ludzi ze specsłużb.
Miało to pozwolić przejąć kontrolę nad biznesem, po planowanej transformacji
ustrojowej.
Sam Oddział Y stanowiła bardzo wąska grupa ludzi.
W sumie przez cały czas jego istnienia (a istniał od 1 listopada roku 1983, do
prawie końca 1991 roku,) przeszło przezeń nie więcej jak 30 osób, jeśli chodzi
o samych oficerów. Za to agentura tego oddziału, zarówno współpracownicy, jak
cały aparat pomocniczy szedł w setki
ludzi. To był bardzo wydajny zespół - podkreślał Antoni Macierewicz.
Działalność oddziału
"Y" jest jednym z dowodów tezy, że WSI były przedłużeniem GRU,
sowieckiego wywiadu wojskowego, a jego powstanie w roku 1983 miało na celu
przygotowanie komunistów do marszu ku "transformacji ustrojowej".
"Ludzie ci byli szkoleni przez służby sowieckie i wykonywali
najistotniejsze zadania werbunkowe i finansowe na rzecz ZSRR. To ludzie
niesłychanie niebezpieczni" - twierdził Macierewicz.
"Mowa tu o osobach o dużej sile oddziaływania i dużej samodzielności"
-
dodaje.
O faktycznym znaczeniu oddziału niech świadczą nazwiska agentów, których
wymienia Macierewicz. Byli
to m.in. Ireneusz Sekuła, były wicepremier, który zginął w tajemniczych
okolicznościach, oraz Grzegorz Żemek, dyrektor generalny Funduszu Obsługi
Zadłużenia
Zagranicznego. To Oddział Y stał za "matką afer" III RP - sprawą
FOZZ-u.
Z innych nazwisk oficerów O/Y można wymienić:
Kazimierza Głowackiego,
Zenona Klameckiego, Krzysztofa Ładę, Konstantego Malejczyka, Cezarego Liperta,
Marka Dukaczewskiego, czy doradców Samoobrony - Lecha Szymańskiego i Marka Mackiewicza.
Nie miejsce tu, by szczegółowo opisywać działalność Oddziału Y. Dość stwierdzić,
że ludzie z tej elitarnej grupy oraz prowadzona przez nich agentura, przejęli
kontrolę nad głównymi obszarami gospodarki i nadal czynnie uczestniczą w życiu publicznym
IIIRP. Analizując chronologię wydarzeń, widać, że proces przejmowania
gospodarki przez służby specjalne PRL-u przebiegał trójetapowo. Najpierw,
emeryci ze służb objęli kierownicze stanowiska w państwowych
przedsiębiorstwach, które potem kupowali za bezcen, zostając w ten sposób
pionierami biznesu III RP. Inni korzystali z wiedzy o planowanych zmianach
prawnych, zezwalających zarobić miliony.
Kolejni uzyskiwali koncesje na działalności gospodarcze (handel bronią, ochrona,
koncesje na eksploatacje złóż w innych krajach). Gdy na rynku wykrystalizowały
się najbardziej dochodowe branże i najwięcej warte państwowe spółki, kluczowe
stanowiska w nich zajęli ludzie związani ze służbami. Trzecim etapem było
zmonopolizowanie najważniejszych segmentów rynku i uzyskanie nad nimi pełnej
kontroli. Działo się to przy cichym wsparciu służb specjalnych III RP.
Otóż, można sobie wyobrazić, że prowadzone przez IPN rzetelne śledztwo, w
sprawie działań Oddziału Y, doprowadziłoby do sformułowania aktu oskarżenia i
postawienia przed sądem kilku lub kilkunastu prominentnych i nadal wpływowych
żołnierzy lub agentów WSW/WSI.
Nie trzeba przekonywać, że ciężar zarzutów, które można byłoby postawić tym ludziom
musiałby być znaczny.
Ponieważ Platforma
Obywatelska, od początku swoich rządów uznaje za priorytet zapewnienie
bezpieczeństwa ludziom ze środowiska WSI - czy wolno wykluczyć, że w sytuacji
realnego zagrożenia śledztwem IPN-u , zdecydowano się na frontalny atak na
Instytut, wykorzystując jako medialną "zasłonę" sprawę książki o Lechu
Wałęsie?
Sądzę, że ten motyw działania wydaje się znacznie bardziej prawdopodobny, od
rzekomej "obrony ikony Solidarności". Trudno posądzać ludzi, którzy
mając w głębokim poważaniu polską tradycję i historię, wykazują nagłą, niemal
histeryczną reakcję na książkę młodego
historyka i tej reakcji podporządkowują natychmiastowe działania rządu.
Tym bardziej, nie należy
się spodziewać, by faktyczne zaplecze PO było zainteresowane wspieraniem
politycznego bankruta - jakim jest Lech Wałęsa.
Nic natomiast nie stało na przeszkodzie, by umiejętnie spożytkować osobę krzykliwego,
impulsywnego Wałęsy i w powiązaniu ze sterowanym, medialnym szumem wokół
książki Zyzaka
wykorzystać okazję do przeprowadzenia planu likwidacji pionu śledczego IPN.
Jeśli nawet, ten przeprowadzany "pod przykryciem" zamysł, przyniesie
krótkotrwały spadek notowań Platformy i wzbudzi krzyk otumanionych odbiorców -
o ileż stanowi to mniejsze zło,
od ujawnienia rzeczywistych intencji, związanych z ukryciem przestępczych
działań sowieckiej agentury.
Źródła, podane przez Autora:
http://www.olechowski.pl/home/2009/03/02/polityczny-alkoholik-to-ja/
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/18944
http://www.ipn.gov.pl/download.php?s=1&id=16823
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/31/9359/w_okresie_1_stycznia_2008_r__31_grudn
ia_2008_r.html
http://ipn.gov.pl/portal/pl/201/6872/Wykaz_sledztw_prowadzonych_w_Oddzialowej
_Komisji_Scigania_Zbrodni_przeciwko_Naro.html
http://www.rp.pl/artykul/55271,250731_IPN_nadal__szuka_mordercow_.html
https://www.wprost.pl/ar/101478/Prokuratura-pracuje-nad-doniesieniami-Maciere
wicza/
http://www.wprost.pl/ar/?O=99414
https://www.wprost.pl/ar/95332/Z-archiwum-Y/?O=95332&pg=0
http://www.raport-wsi.info/oddzia%B3%20Y.html
http://www.wsi.emulelinki.com/aneks_23.htm