PRZYPADEK ROBERTA DZIEKANSKI EGO TO PRZYKLAD  DEGENERACJI TZW POLONII

 PODPISZ DEKLARACJE DO RZADU KANDYJSKIEGO

From: Pulwicki

To: Undisclosed-Recipient:;

Sent: Monday, May 04, 2009 6:10 PM

Subject: Robert Dziekanski - Posiedzenie Zarządu/Pokoleniowa szansa dla Polonii

 

From: Mark Lech Jaworski <latarnik@mac.com>
Date: May 1, 2009 14:06:00 PDT

Subject: Re: Pokoleniowa szansa dla Polonii / Posiedzenie Zarządu

List Otwarty do wszystkich, którzy mają jeszcze Polskę w sercu!
Przykro mi to przyznać, ale siedząc tam przez kilka miesięcy na ochotnika jako tłumacz, widzę bardzo małe zainteresowanie Polaków posiedzeniami Komisji Sędziego Braidwood zwołanej dla wyjaśnienia okoliczności śmierci Roberta Dziekańskego na lotnisku w Vancouver. Zaledwie kilkanaście osób kiedykolwiek przychodziło na przesłuchania. Jako tłumacz sądowy od 35 lat, zauważyłem, że jeżeli oskarżony lub strona w procesie cywilnym, przyjdzie w towarzystwie rodziny, przyjaciół i zwolenników, to dostaje więcej zainteresowania od sądu i korzystniejszy wyrok.
 
Wygląda na to, że zabory i okupacje od hitlerowskiej do sowieckiej, przerobiły nas Polaków w takie potulne owce, że  jak nas ktoś skrzywdzi to potrafimy tylko cicho w kącie popłakać. Gdyby Robert Dziekański był Hindusem, to byłyby demonstracje setek tysięcy jego ziomków i pewnie kilka australijskich samolotów wylaciałoby w powietrze. Dlaczego australijskich? Nieważne. Palestyńczycy atakowali francuskie samoloty i dostali miejsce w ONZ i miliony dolarów pomocy humanitarnej, którą ich przywódca Arafat kradł!


Jeden Hindus, który przyleciał do Kanady na fałszywym paszporcie, popełnił jeszcze kilka innych przestępstw kryminalnych to  gdy był odwożony na lotnisko jako deportowany, to jego karetka więzienna została zablokowana przez setki demonstrantów. Rząd się wystraszył i Hindus znowu uciekł, schował się w hinduskiej świątyni i ukrywał przez parę lat. W końcu jak zaczął udawać paraliż i naraził się swoim opiekunom, to został jednak deportowany. Twierdził, że wyjeżdża z własnej woli, bo po kilku latach zastęsknił się za rodziną!

W poniedziałek 4 maja 2009, będzie zeznawał w Vancouver überpolizemeister RCMP Wayne Rideaut, który za pieniądze kanadyjskich podatników, poleciał sobie rok temu, z trzema kolegami do Polski, aby znależć jakeś brudy na Roberta Dziekańskiego. 15 kwietnia 2008r. jakoś przekonał sędziego w Gliwicach, aby zwolnić polską lekarkę z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej i wydania całej kartoteki medycznej Roberta Dziekańskiego jego zabójcom. Przyjaciele i sąsiedzi Roberta byli przesłuchiwani w Gliwicach,  przez kanadyjskich policjantów, jak przestępcy kryminalni, pod rygorem więzienia za odmówienie odpowiedzi lub nieprawdę.


Za to zabójcy Roberta Dziekańskiego odpowiadali z wolnej stopy, na płatnym urlopie, bez ryzyka oskarżenia, bo im przecież ich überpolizemeister Wayne Rideaut nakazał kłamać w żywe oczy? Wykonywali rozkazy według regulaminu, jak ci skazani w Norymberdze. Ci zabócy Roberta naprawdę tak się tłumaczyli, nie okazali żadnej skruchy i jednomyślnie oświadczyli, że drugi raz zrobiliby dokładnie tak samo! Może więc te ich rozkazy i regulaminy trzeba zmienić? Może zmienić ich "naczalstwo"?


A my co na to?
Kongres Polonii Kanadyjskiej został uformowany przez Rząd Kanady, podobnie jak i inne organizacje dla grup etnicznych, aby kontrolować, a nawet manipulować różnymi "etnikami". Tę postawę tchórzostwa zauważyłem jeszcze w czasie stanu wojennego w Polsce, gdy z własnej inicjatywy wysłałem 200 tysięcy butów dla polskich dzieci. KPK w Toronto nie przyłożył nawet jednej ręki do pomocy, ale przechwycił podziękowanie z Polski aby się mieć czymś pochwalić, bo przesyłka odeszła przecież z Toronto, po tym kiedy dowieźliśmy tam dwa kontenery z butami i sprzętem medycznym.


Agenci Jaruzelskiego przeszkadzali w tej akcji jak tylko mogli, zdzierając plakaty, podszywając się pod organizatorów mówiąc, że już więcej butów nie potrzeba itp.

Nie czekajmy na raport Sedziego Braidwood, on może być gotowy za dwa lata, a i tak nie wiadomo czy go ktoś przeczyta. 


Jeśli w Kanadzie jest jakiś problem to zwołuje się Królewską Komisję (Royal Commision) wydaje na prawników kilka milionów dolarów zebranych od podatników i sprawa jest gotowa do zapomnienia.

Starajmy się o wytoczenie oskarżenia nie tylko tym policjantom ale i Zarządowi lotniska za brak tłumaczy, za opieszałość w wezwaniu pogotowia i wprowadzanie w błąd zbolałej Matki Roberta Dziekańskiego. Ci wszyscy ludzie powinni być dyscyplinarinie wywaleni na zbity pysk, z wilczym biletem, a nie trzymani w pracy lub na płatnym urlopie przez prawie 2 lata.

Mam nadzieję, że Kanada ukaże zabójców Roberta Dziekańskiego, bo jeśli nie, to znajdziemy jakiegoś prokuratora w Polsce, Hiszpanii lub Irlandii, który będzie miał odwagę wytoczyć oskarżenie o zamordowanie Obywatela Unii Europejskiej, wezwie złoczyńców na przesłuchanie a jeśli się nie zgłoszą to umieści ich na liście poszukiwanych przez Interpol i postara się aby jego rząd wszczął postępowanie o ekstradycję. Byłby to jeszcze większy wstyd dla Kanady, no ale jeszcze jej władze mają szansę, jeśli wiedzą co jest dla niej dobre.

Życzmy sobie powodzenia w tej akcji, bo jak nie to zupełnie o nas zapomną i "rozdziobią nas kruki wrony".

Lech Marek Jaworski, Vancouver BC KANADA
latarnik@me.com

P.S. Nie tylko zgadzam się ale proszę o cytowanie, rozpowszechnienie i publikację moich przemyśleń. Siedzenie okrakiem na barykadzie jest najbardziej niebezpieczne. Dostaje się wtedy od obu walczących stron. Trzeba się opowiedzieć, najlepiej po stronie słuszności i prawdy. Po to jest przecież LIST OTWARTY

 

PETYCJA  O  WZNOWIENIE SLEDZTWA W SPRAWIE SMIERCI ROBERTA DZIEKANSKIEGO

NA LOTNISKU W VANCOUVER.

 

KLIKNIJ PONIZEJ NA LINK DO PETYCJI

http://www.thepetitionsite.com/95/justice-for-mother-of-late-robert-dziekanski

 

 


From: jurek baltakis [mailto:jbaltakis@gmail.com]
Subject: Pokoleniowa szansa dla Polonii / Posiedzenie Zarządu

Ukłony dla wszystkich z dalekiego Kamloops.

Nazywam się Jurek Baltakis i zapewne zdecydowana większość z was nigdy o mnie nie słyszała.

Dalej pozostałbym w cieniu ale rozwój wypadków a przede wszystkim narastający konflikt pomiędzy KPK a osobami które aktywnie działają w sprawie Roberta Dziekańskiego i pomocy dla Zosi Cisowskiej zmusił mnie do zabrania głosu w tej sprawie i wyjaśnienia rozpowszechnianej "mitologii".

Zapewniam was ze intencja tego Email jest tylko i wyłącznie wyjaśnienie faktów i próba zbudowania jedności.

Nikt już nie przywróci życia Robertowi  ale my wszyscy (osoby indywidualne  i elita intelektualna i organizacyjna) dla których Kanada jest druga ojczyzna, mamy szanse by swoja aktywnioscia wymusić zmiany dla dobra naszego pokolenia i pokolenia naszych dzieci.

Nie lubię wielkich slow ale moim zdaniem stoimy przed szansa jaka mi przypomina tragiczna śmierć Gdańskich robotników co wbrew zdrowemu rozsądkowi doprowadziło do ogromnych zmian systemowych.

Powracając do "mitologii".

Dwa dni po śmierci Roberta Dziekańskiego (i tak już zostało do dzisiaj) zostałem "zamieszany" razem z kilkoma osobami z Polonii Kanadyjskiej w Kamloops, w sprawę Roberta i Zosi Cisowskiej.

KPK nie miała z tym nic wspólnego. Na barkach 3 ,4 osób stanęła organizacja pogrzebu, publicznego memoriału transmitowanego na cala Kanadę i obsługę medialna na niewyobrażalna skale.

Do tego koordynacja pomocy, włącznie z otwarciem konta ZOFIA VICTIMS TRUST. Wbrew temu co słyszeliście od KPK  przez pierwsze 2 ,3 tygodnie mogliśmy liczyć tylko na nasza małą grupę polonijna. Nie wymawiając nikomu, prze pierwsze 10 dni wśród naszej grupy polonijnej (40  do 50 rodzin) zebraliśmy więcej funduszy niż Federalna  KPK która przesłała Zosi po 18 miesiącach pieniądze zebrane na wiecu w Toronto.

Po ukazaniu się taśmy video z tragedii na lotnisku zawrzała opinia publiczna i organizacje polonijne głownie w Vancouver aktywnie włączyły się do organizacji pomocy finansowej i propagandowej.

To ze KPK uzbierało $30,000 jest fikcja. Z cala odpowiedzialnością potwierdzam ze konto pomocy rosło głownie dzięki ofiarności wszystkich Kanadyjczyków w tym polskiego pochodzenia.

Na temat przeszłości można by ciągnąc bez końca. Ważne jest jednak by popatrzeć w przyszłość.

Jak wspomniałem wcześniej tragiczna śmierć Roberta daje nam pokoleniowa szanse zrobienia czegoś dla kraju który jest nasza druga ojczyzna. Nie możemy tego zaprzepaścić.

Przesłuchania Komisji Braidwooda wyciągnęły na światło dzienne korupcje policji i rządu (e-maile polityków ujawnione przez CBC).

Moj apel do rządu prowincjonalnego i RCMP  o wznowienie dochodzenia został podchwycony przez kanadyjskie media i dzięki pomocy innych , przede wszystkim  Zygmunta Riddlera przekształcił się w petycje.

Oczekiwanie na Raport Komisji (12 to 18 miesięcy)  jest błędem. Trzeba kuc żelazo poki gorące.

Proszę was wszystkich (włączając KPK) by w  oparciu o petycje opracować wspólną platformę i dostępnymi kanałami (wykorzystując przyjazne media) wystąpić z propozycjami zmian.

Prawnikom należy zostawić sprawę karna Roberta i odszkodowania. Naszym celem powinny być zmiany systemowe w działaniu i odpowiedzialności policji (i inne propozycje ktore wspolnie uzgodnimy).

Bez naszej jedności  i wspólnej platformy nic nie osiągniemy. Petycja z 50,000 podpisami może być decydującym argumentem w spotkaniach z rządem.

 

PETYCJA  O  WZNOWIENIE SLEDZTWA W SPRAWIE SMIERCI ROBERTA DZIEKANSKIEGO

NA LOTNISKU W VANCOUVER.

 

KLIKNIJ PONIZEJ NA LINK DO PETYCJI

http://www.thepetitionsite.com/95/justice-for-mother-of-late-robert-dziekanski

Przepraszam za tak długie bazgroły. Mam nadzieje ze zdrowy rozsadek zwycięży i oczekuje na nowe inicjatywy w tej sprawie.


Jurek.