Raport z weryfikacji WSI ujawniony
PAP -      Piątek, 16 lutego 2007

 

Raport z weryfikacji WSI
Na stronach serwisu Wiadomości Wirtualnej Polski możesz przeczytać raport w całości (bez aneksów, aktualizacja trwa).
ZOBACZ raport!
ZOBACZ raport w pliku pdf

 

Raport z weryfikacji WSI został opublikowany na stronach Kancelarii Prezydenta. Zobacz raport w całości w pliku pdf na stronie Wirtualnej Polski.

Z raportu wynika, że WSI usiłowały zebrać materiały na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Z drugiej strony w raporcie znalazły się też sformułowania, że za nieprawidłowości i zaniechania "szczególną odpowiedzialność" ponoszą b. prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, b. szef Sztabu Generalnego WP gen. Tadeusz Wilecki, b. szefowie MON Piotr Kołodziejczyk, Janusz Onyszkiewicz, Zbigniew Okoński, Stanisław Dobrzański, Bronisław Komorowski, Jerzy Szmajdziński oraz b. szefowie WSI Czesław Wawrzyniak, Bolesław Izydorczyk, Konstanty Malejczyk, Kazimierz Głowacki, Marek Dukaczewski.


 



Raport podkreśla, że do 1995 r. odpowiedzialność za działania WSI "expressis verbis" nie była uregulowana ani ustawą ani rozporządzeniem. "Wywoływać to może błędne przekonanie, że nie ma osoby, która jako nadzorująca działanie służby - łącznie z jej szefem - ponosiłaby solidarną odpowiedzialność z funkcjonariuszami dopuszczającymi się czynów niezgodnych z obowiązującym porządkiem prawnym" - napisano.

Dopiero w ustawie z 14 grudnia 1995 r. o urzędzie MON zawarto regulację, że WSI podlegały bezpośrednio temu ministrowi. "Nie wyklucza to oczywiście w żaden sposób odpowiedzialności kolejnych ministrów ON za działania WSI przed wejściem w życie tej ustawy, bowiem każdy minister na zasadach ogólnych odpowiedzialny jest za swój resort" - stwierdza raport.

Raport podkreśla, że na mocy tzw. "małej konstytucji" z 1992 roku, to Prezydent RP jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP. "Z przepisów tych wynika, że w czasie pokoju odpowiedzialność za działanie Sił Zbrojnych RP ponosi zarówno prezydent, jak i szef MON, co oznacza ich szczególną odpowiedzialność za działania WSI" - głosi raport. Takie same rozwiązanie wprowadzono w Konstytucji z kwietnia 1997 r.

"Materiały na Kwaśniewskiego"

Według raportu z weryfikacji WSI, Wojskowe Służby Informacyjne "usiłowały zebrać materiały na Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego". Według raportu, komisja weryfikacyjna natrafiła na dokumenty omawiające rzekome przyjęcie czeku na milion dolarów dla Fundacji Jolanty Kwaśniewskiej - żony prezydenta.

"Działania WSI wobec prezydenta Kwaśniewskiego wynikały z zaangażowania niektórych oficerów WSI w rywalizację firm zagranicznych na polskim rynku alkoholowym. Ppłk M. Tryliński wspierał interesy francuskiej firmy EURO-AGRO (był bratem współwłaściciela tej firmy), która usiłowała przejąć zyski z produkcji i sprzedaży wyrobów Zakładów Polmos w Żyrardowie. Konkurentem firmy francuskiej była amerykańska firma Philips Millenium Beverage, należąca do G. Philipsa, której reprezentant był powiązany z UOP" - czytamy w raporcie.

 

Według raportu, w 1996 r. amerykańska firma przejęła dystrybucję wyrobów żyrardowskiego Polmosu na światowym rynku alkoholowym i z tego tytułu "mogła czerpać ogromne zyski". "W naturalny sposób doszło do konfliktu między WSI a UOP" na kanwie wspierania rywalizujących o przejęcie Polmosu firm: EURO-AGRO i Philips Millenium Beverage. "Konflikt interesów UOP i WSI został przez przedstawicieli polskich mediów nazwany wojną alkoholową" - głosi dokument.

Agenci byli wszędzie


 



Z raportu wynika, że w okresie zmiany sytemu politycznego w Polsce (w latach 1998-90) na 10 tysięcy wspołpracowników WSI działało prawie 2 i pół tysiąca (2457) agentów w centralnych instytucjach cywilnych: administracyjnych i gospodarczych PRL.

W MSZ - 108 agentów, w URM - sześciu, w Ministerstwie Handlu Zagranicznego - 32. W KC PZPR było 2 agentów.

Na Politechnice Warszawskiej działo 22 agentów, na Uniwersytecie Warszawskim - 20, na Politechnice Wrocławskiej - 20. W Polskiej Akademii Nauk było - według raportu - 38 agentów. W sumie w kraju zarejestrowano też 342 studentów.

Wielu agentów było też w centralach handlu zagranicznego: w Ciechu - 22, w Elektrimie - 24, w Impexmetalu - 35, w Metaleksporcie - 33, w Uniwersalu - 19, w Varimeksie - 33. W LOT było 143 agentów, w Orbisie 22.

Dziennikarze w WSI

Stosunkowo wielu agentów - 67., było w mediach. W radiu i telwizjii działało 28 tajnych współpracowników WSI. 10 współpracowników działało w Polskiej Agencji Prasowej.

Najbardziej znane osoby to między innymi dziennikarz PAP, "Polityki" i TVP Krzysztof Mroziewicz, noszący pseudonim "Sengi". W raporcie pojawia się również wiceprezes PAI Maciej Górski - pseudonim "Gustaw", dziennikarz "Kuriera Polskiego" i redaktor naczelny "Przeglądu Tygodniowego" Andrzej Nierychło, noszący według raportu pseudonim "Sąsiad".

W raporcie są również wymienieni: dziennikarz i korespondent "Polsatu" w Niemczech Jerzy Tepli - pseudonim "Euerko" oraz wiceprezes tej stacji Piotr Nurowski, noszący pseudonim "Tur".

Z raportu wynika, że oficerowie WSI liczyli między innymi na to, że Nurowski pomoże im nawiązać współpracę z właścicielem "Polsatu" Zbigniewem Solorzem.

Kolejne osoby to prezes PAI Rafał Steffen, pseudonim "Jericho", dziennikarz TVP, a następnie wicedyrektor ds. programowych TVN Milan Subotić, pseudonim "Milan.

Oficer, który rozpracował i zwerbował Suboticia do współpracy z WSI, podczas pracy jako attache w Korei utrzymywał zażyłe stosunki z kadrowym oficerem GRU, ppłk. Siergiejem Kozyriewem, a w latach 1982-83 był na kursie w Moskwie.

Na liście dziennikarzy wymienionych w raporcie jest także redaktor naczelny Dziennika Telewizyjnego TVP Andrzej Bilik, pseudonim Gordon.

WSI penetrowały polityków

Do 2001 r. WSI aktywnie penetrowały środowiska polityczne, głównie polityków prawicy z Porozumienia Centrum, Ruchu dla Rzeczpospolitej, Ruchem III Rzeczpospolitej i Polską Partią Niepodległościową - stwierdza raport z weryfikacji WSI.

"Zorganizowano działania operacyjne nakierowane na Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Celem tych działań było rozbicie PC, uwikłanie jego przywódców i dezintegracja tej partii" - głosi raport.

Według niego, już w 1990 r. skierowano Grzegorza Żemka, dyrektora generalnego FOZZ, do rozpracowywania J. i L. Kaczyńskich. "Szczególnie intensywnie działania przeciw środowisku PC prowadzono w latach 2000-2001, gdy telewizja publiczna kierowana przez Roberta Kwiatkowskiego wyemitowała film +Dramat w trzech aktach+" - czytamy w raporcie. Według raportu, oficerowie WSI zaangażowani w inwigilację PC na początku lat 90., m.in. Zenon Klamecki, na bieżąco informowali kierownictwo WSI o swoich kontaktach z autorami filmu.

Po odwołaniu rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 r. ówczesny szef WSI Bolesław Izydorczyk przesyłał organom państwa ustalenia (także operacyjne) dotyczące stowarzyszeń wojskowych, ich sympatyków i byłego kierownictwa MON. "Przedsięwzięcia WSI były koordynowane z zarządem kontrwywiadu UOP a szef tego pionu Konstanty Miodowicz zwrócił się do WSI o pomoc w rozpoznaniu nieformalnych grup działających w wojsku i ich związków z oddziałami podległymi MSW" - głosi raport. W lipcu 1992 r. wskazano, aby "nie nawiązywać w tej sprawie kontaktu z UOP do czasu oficjalnego uregulowania współdziałania KW WSI z UOP". Do współpracy WSI z pionem Konstantego Miodowicza niewątpliwie jednak doszło - głosi raport.

"Występuje tu daleko idąca zbieżność działań tzw. grupy płk. Jana Lesiaka (UOP) z akcjami WSI, przy czym wojskowe służby specjalne precyzyjniej określiły działania operacyjne i wprost wskazały, kogo postrzegają jako głównego przeciwnika dla struktur państwa. Tym przeciwnikiem miały być środowiska z jasno określonym programem antykomunistycznym, zarówno wojskowe, jak i cywilne" - stwierdza raport.

Podaje on, że w 1992 r. rozpoczęto akcję "Szpak", rozpracowania wiceszefa MON Radka Sikorskiego. Jako powód przyjęto, że jest on "zaangażowany w działalność polityczną ugrupowań stawiających sobie za cel osłabienie struktury i spoistość wojska, osłabić autorytet Zwierzchnika Sił Zbrojnych i kierownictwa MON". Pisano też, że Sikorski "szczególnie zaciekle atakuje WSI". WSI inspirowały artykuły prasowe negatywne o Sikorskim. "Jedną z inspirowanych przez WSI osób był dziennikarz +Gazety Wyborczej+, Edward Krzemień" - stwierdza raport.


WSI wiedziały o aferze paliwowej


 



Według raportu przewodniczącego komisji weryfikacyjnej WSI Antoniego Macierewicza, WSI wiedziały o nielegalnych działaniach mafii paliwowej w Polsce i tolerowały ich prowadzenie, a jej żołnierze współtworzyli główne ogniwa mafii.

Według raportu WSI ochraniała przestępcze działania rosyjskich służb i mafii mających na celu niszczenie i przejęcie polskiego sektora energetycznego.

Zyski z zakupów paliwa i smarów dla wojska do roku 1990 czerpał państwowy Ciech. Gdy wojsko zmieniło zasady zamówień - z centralnych na zamówienia poszczególnych jednostek, zaczęli na tym korzystać przedsiębiorcy, którzy mieli kontakty z dowódcami okręgów wojskowych i garnizonów, gdzie mieściły się bazy paliwowe wykorzystywane jako mieszalnie.

W raporcie, jako firmy, które osiągały największe zyski Macierewicz wymienia m.in. rosyjskich pośredników "np. spółka J&S" oraz wyższych rangą wojskowych, którzy nadzorowali ten handel: "np. Romuald Waga, wieloletni szef logistyki Marynarki Wojennej a następnie udziałowiec jednej ze spółek paliwowych, brat Jana Wagi prezesa Kulczyk Holding, a następnie przewodniczącego rady nadzorczej Orlenu".

WSI ukryły dane przed lustracją

Wojskowe Służby Informacyjne ukryły "istotne dane" przed wejściem w życie ustawodawstwa lustracyjnego - głosi raport z weryfikacji WSI. Według niego, do IPN nie trafiło np. ponad 1000 dokumentów z lat PRL; akt takich nie przekazywano też Rzecznikowi Interesu Publicznego.

W styczniu 2007 r. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie wszczęła już śledztwo w sprawie nieprzekazania przez WSI do IPN wszystkich dokumentów wojskowych służb specjalnych PRL. O wszczęciu postępowania zdecydowały materiały przekazane przez komisję likwidacyjną WSI.

Jak wynika z raportu z weryfikacji WSI, akta służb wojska z PRL oraz akta wytwarzane przez WSI były systematycznie niszczone i ukrywane. Świadczy o tym raport sejmowej komisji ds. służb specjalnych z września 2003 r., zawierający m.in. doniesienie do prokuratury o przestępstwie fałszowania teczki sprawy operacyjnej "Belfer". Identyczne praktyki stwierdzono co do akt rozpracowań polityków ugrupowań prawicowych i agentury rosyjskiej.

Według raportu, począwszy od 1992 r. w WSI rozpoczęto tworzenie "całego systemu mającego na celu ukrycie istotnych danych przed ewentualnym wejściem w życie ustawodawstwa lustracyjnego". Częścią systemu było utworzenie dwóch oddziałów paraarchiwalnych: oddziału 26 w zarządzie wywiadu i oddziału 35 w zarządzie kontrwywiadu WSI, nazwanych - dla ukrycia ich rzeczywistych funkcji - "nieetatowymi składnicami akt niearchiwalnych".

Oddziały te gromadziły także wciąż aktualne, ale na bieżąco nie prowadzone sprawy operacyjne o szczególnym znaczeniu, dotyczące polityków, działaczy gospodarczych i mediów.

"Nieetatowe składnice akt nie archiwalnych" były miejscem, do którego trafiały akta przed ewentualnym przekazaniem ich do IPN - głosi raport. W razie pytania o archiwa można było zatem odpowiedzieć, że nie dotyczy to materiałów umieszczonych w "składnicach", gdyż z punktu widzenia struktury organizacyjnej "składnice" nie były archiwami, a tamtejsze akta nie miały charakteru archiwalnego. "Dawało to pretekst do nieujawniania ich organom Rzecznika Interesu Publicznego czy też IPN" - stwierdzono w raporcie.

Zdaniem raportu, także po wejściu w życie ustawy o IPN realizowano plan niszczenia i ukrywania akt. Świadczy o tym m.in. próba niszczenia, przez wykreślenie flamastrem, danych personalnych w "Książce nr 12", zawierającej rejestr agentury z wybrzeża gdańskiego z lat 70. i 80. Dzięki pracy komisji weryfikacyjnej i likwidacyjnej WSI odkryto ponad 1000 akt ukrytych w WSI, które już przed wielu laty winny być przekazane do IPN.

Raport podkreśla, że zidentyfikowano także fakty prowadzenia współpracy nierejestrowanej, w tym przechowywania teczek pracy i teczek personalnych agentów w sposób wskazujący na zamiar ich ukrycia (m.in. dotyczy to teczki personalnej "M" związanej ze sprawą "Zen", a przechowywanej bez wiedzy oficera prowadzącego w odrębnym pomieszczeniu).

"Wszystko to razem sprawia, iż badane akta są dalece niekompletne (dotyczy to przede wszystkim akt przechowywanych w centrali; zasoby znajdujące się w ekspozyturach i inspektoratach, czyli w jednostkach terenowych, są w o wiele lepszym stanie)" - głosi raport.

Już są doniesienia o przestępstwie


 



"Penetracja rosyjska" WSI, wprowadzenie w błąd polskich organów państwowych, nielegalna inwigilacja partii politycznych, sprawa przetargu na KTO (kołowy transporter opancerzony) - to główne sprawy będące przedmiotem doniesień do prokuratury złożonych przez komisję weryfikacyjną WSI.

Jak stwierdza raport, do prokuratury skierowano doniesienia o popełnieniu przestępstwa w następujących sprawach:

- penetracji rosyjskiej Wojskowych Służb Informacyjnych i zaniechania podjęcia stosowanych działań zmierzających do neutralizacji zagrożenia;

- przekroczenia uprawnień oraz przejęcia majątku państwowego w celu nielegalnego zdobycia środków na finansowanie służb specjalnych;

- nielegalnego handlu bronią, a także ukrywania dokumentów;

- działania na szkodę Skarbu Państwa oraz bezpieczeństwa państwa poprzez uprzywilejowanie firmy Siltec w przetargach organizowanych dla WP;

- stworzenia rezydentury, której funkcjonariusze podejmowali nielegalne działania przy współudziale byłych, nie zweryfikowanych pracowników Służby Bezpieczeństwa;

- nieprawidłowości związanych z gospodarowaniem funduszem operacyjnym w krakowskim oddziale WSI oraz przywłaszczania lokali operacyjnych;

- wprowadzenia w błąd polskich organów państwowych przez udzielanie fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla Rzeczypospolitej Polskiej oraz niedopełnienia obowiązków;

- nieprawidłowości związanych ze sprawą przetargu na Kołowy Transporter Opancerzony;

- nielegalnej inwigilacji partii politycznych;

- prowadzenia działalności szpiegowskiej przeciwko interesom obronności Rzeczypospolitej Polskiej i jej Siłom Zbrojnym;

- ujawniania w zamian za korzyści majątkowe poufnych informacji przez pracowników polskich ministerstw oraz nie przekazania przez WSI informacji o zagrożeniu energetycznym państwa właściwym organom;

- ujawnienia tajemnicy państwowej oraz stosowania bezprawnych gróźb.

Naczelna Prokuratura Wojskowa analizuje już osiem zawiadomień o przestępstwach. Na razie nie wiadomo, do których prokuratur trafiły inne doniesienia.

* * *

Raport zawiera 374 stron. Podzielono go na 12 rozdziałów plus zakończenie. Tekst, pod którym jest podpisany Antoni Macierewicz, ma 163 strony. Reszta to załączniki i aneksy.

Aneksami są m.in. raporty z działalności komisji badających peerelowską Wojskową Służbę Wewnętrzną, peerelowskie instrukcje wywiadowcze, a także spis "współpracujących niejawnie z żołnierzami WSI w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP oraz drugoliniowych oficerów WSI - zawierający 64 nazwiska.

 

Infonurt2 :

Poniżej znajdziesz pełny tekst  Raportu :

Zadaj sonie pytania :

Jak określono udział WSI w  zamchu  na piepieża JPII ?

Jak infiltrowali i dezinformowaki ludzi w sprawie papieża Piusa XII?

Jaki mieli udział miało WSI w akcji przeciwko plk Kuklińskiemu, czy wyjasniono ich udział w zamordowaniu jego synów?

 Jaki był udział WSI w przestepczym przywłaszczeniu dóbr narodowyh?

 

BRAK ODPOWOIEDZI NA TE PODSTAWOWE PYTANIA POTWIERDZI TĄ AKCJĘ JAKO  KOLEJNE USUWANIE POLAKÓW Z ORGANÓW  PAŃSTWOWYCH I UMACNIANIE POZYCJI ŻYDÓW!...

SHALOM

 


Raport z weryfikacji WSI
Na stronach serwisu Wiadomości Wirtualnej Polski możesz przeczytać raport w całości (bez aneksów, aktualizacja trwa).
ZOBACZ raport!
ZOBACZ raport w pliku pdf