Raport z weryfikacji WSI
|
|
Raport z weryfikacji WSI został
opublikowany na stronach Kancelarii Prezydenta. Zobacz raport
w całości w pliku pdf na stronie Wirtualnej Polski.
Raport podkreśla, że do 1995 r. odpowiedzialność za działania
WSI "expressis verbis" nie była uregulowana ani ustawą ani
rozporządzeniem. "Wywoływać to może błędne przekonanie, że nie ma osoby,
która jako nadzorująca działanie służby - łącznie z jej szefem - ponosiłaby
solidarną odpowiedzialność z funkcjonariuszami dopuszczającymi się czynów
niezgodnych z obowiązującym porządkiem prawnym" - napisano. |
|
Według raportu, w 1996 r.
amerykańska firma przejęła dystrybucję wyrobów żyrardowskiego Polmosu na
światowym rynku alkoholowym i z tego tytułu "mogła czerpać ogromne
zyski". "W naturalny sposób doszło do konfliktu między WSI a
UOP" na kanwie wspierania rywalizujących o przejęcie Polmosu firm:
EURO-AGRO i Philips Millenium Beverage. "Konflikt interesów UOP i WSI
został przez przedstawicieli polskich mediów nazwany wojną alkoholową" -
głosi dokument.
Agenci
byli wszędzie
Z raportu wynika, że w okresie zmiany sytemu politycznego w Polsce
(w latach 1998-90) na 10 tysięcy wspołpracowników WSI działało prawie 2 i pół
tysiąca (2457) agentów w centralnych instytucjach cywilnych: administracyjnych
i gospodarczych PRL.
W MSZ - 108 agentów, w URM - sześciu, w Ministerstwie Handlu
Zagranicznego - 32. W KC PZPR było 2 agentów.
Na Politechnice Warszawskiej działo 22 agentów, na
Uniwersytecie Warszawskim - 20, na Politechnice Wrocławskiej - 20. W Polskiej
Akademii Nauk było - według raportu - 38 agentów. W sumie w kraju
zarejestrowano też 342 studentów.
Wielu agentów było też w centralach handlu zagranicznego: w
Ciechu - 22, w Elektrimie - 24, w Impexmetalu - 35, w Metaleksporcie - 33, w
Uniwersalu - 19, w Varimeksie - 33. W LOT było 143 agentów, w Orbisie 22.
Dziennikarze w WSI
Stosunkowo wielu agentów - 67., było w mediach. W radiu i
telwizjii działało 28 tajnych współpracowników WSI. 10 współpracowników
działało w Polskiej Agencji Prasowej.
Najbardziej znane osoby to między innymi dziennikarz PAP,
"Polityki" i TVP Krzysztof Mroziewicz, noszący pseudonim "Sengi".
W raporcie pojawia się również wiceprezes PAI Maciej Górski - pseudonim
"Gustaw", dziennikarz "Kuriera Polskiego" i redaktor
naczelny "Przeglądu Tygodniowego" Andrzej Nierychło, noszący według
raportu pseudonim "Sąsiad".
W raporcie są również wymienieni: dziennikarz i korespondent
"Polsatu" w Niemczech Jerzy Tepli - pseudonim "Euerko" oraz
wiceprezes tej stacji Piotr Nurowski, noszący pseudonim "Tur".
Z raportu wynika, że oficerowie WSI liczyli między innymi na
to, że Nurowski pomoże im nawiązać współpracę z właścicielem
"Polsatu" Zbigniewem Solorzem.
Kolejne osoby to prezes PAI Rafał Steffen, pseudonim
"Jericho", dziennikarz TVP, a następnie wicedyrektor ds. programowych
TVN Milan Subotić, pseudonim "Milan.
Oficer, który rozpracował i zwerbował Suboticia do współpracy z
WSI, podczas pracy jako attache w Korei utrzymywał zażyłe stosunki z kadrowym
oficerem GRU, ppłk. Siergiejem Kozyriewem, a w latach 1982-83 był na kursie w
Moskwie.
Na liście dziennikarzy wymienionych w raporcie jest także redaktor
naczelny Dziennika Telewizyjnego TVP Andrzej Bilik, pseudonim Gordon.
WSI penetrowały polityków
Do 2001 r. WSI aktywnie penetrowały środowiska polityczne,
głównie polityków prawicy z Porozumienia Centrum, Ruchu dla Rzeczpospolitej,
Ruchem III Rzeczpospolitej i Polską Partią Niepodległościową - stwierdza raport
z weryfikacji WSI.
"Zorganizowano działania operacyjne nakierowane na
Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Celem tych działań było rozbicie PC, uwikłanie
jego przywódców i dezintegracja tej partii" - głosi raport.
Według niego, już w 1990 r. skierowano Grzegorza Żemka,
dyrektora generalnego FOZZ, do rozpracowywania J. i L. Kaczyńskich.
"Szczególnie intensywnie działania przeciw środowisku PC prowadzono w
latach 2000-2001, gdy telewizja publiczna kierowana przez Roberta
Kwiatkowskiego wyemitowała film +Dramat w trzech aktach+" - czytamy w
raporcie. Według raportu, oficerowie WSI zaangażowani w inwigilację PC na
początku lat 90., m.in. Zenon Klamecki, na bieżąco informowali kierownictwo WSI
o swoich kontaktach z autorami filmu.
Po odwołaniu rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 r. ówczesny
szef WSI Bolesław Izydorczyk przesyłał organom państwa ustalenia (także
operacyjne) dotyczące stowarzyszeń wojskowych, ich sympatyków i byłego
kierownictwa MON. "Przedsięwzięcia WSI były koordynowane z zarządem
kontrwywiadu UOP a szef tego pionu Konstanty Miodowicz zwrócił się do WSI o
pomoc w rozpoznaniu nieformalnych grup działających w wojsku i ich związków z
oddziałami podległymi MSW" - głosi raport. W lipcu 1992 r. wskazano, aby
"nie nawiązywać w tej sprawie kontaktu z UOP do czasu oficjalnego
uregulowania współdziałania KW WSI z UOP". Do współpracy WSI z pionem
Konstantego Miodowicza niewątpliwie jednak doszło - głosi raport.
"Występuje tu daleko idąca zbieżność działań tzw. grupy
płk. Jana Lesiaka (UOP) z akcjami WSI, przy czym wojskowe służby specjalne
precyzyjniej określiły działania operacyjne i wprost wskazały, kogo postrzegają
jako głównego przeciwnika dla struktur państwa. Tym przeciwnikiem miały być
środowiska z jasno określonym programem antykomunistycznym, zarówno wojskowe,
jak i cywilne" - stwierdza raport.
Podaje on, że w 1992 r. rozpoczęto akcję "Szpak",
rozpracowania wiceszefa MON Radka Sikorskiego. Jako powód przyjęto, że jest on
"zaangażowany w działalność polityczną ugrupowań stawiających sobie za cel
osłabienie struktury i spoistość wojska, osłabić autorytet Zwierzchnika Sił
Zbrojnych i kierownictwa MON". Pisano też, że Sikorski "szczególnie
zaciekle atakuje WSI". WSI inspirowały artykuły prasowe negatywne o
Sikorskim. "Jedną z inspirowanych przez WSI osób był dziennikarz +Gazety
Wyborczej+, Edward Krzemień" - stwierdza raport.
WSI wiedziały o aferze paliwowej
Według raportu przewodniczącego komisji weryfikacyjnej WSI
Antoniego Macierewicza, WSI wiedziały o nielegalnych działaniach mafii
paliwowej w Polsce i tolerowały ich prowadzenie, a jej żołnierze współtworzyli
główne ogniwa mafii.
Według raportu WSI ochraniała przestępcze działania rosyjskich
służb i mafii mających na celu niszczenie i przejęcie polskiego sektora
energetycznego.
Zyski z zakupów paliwa i smarów dla wojska do roku 1990 czerpał
państwowy Ciech. Gdy wojsko zmieniło zasady zamówień - z centralnych na
zamówienia poszczególnych jednostek, zaczęli na tym korzystać przedsiębiorcy,
którzy mieli kontakty z dowódcami okręgów wojskowych i garnizonów, gdzie
mieściły się bazy paliwowe wykorzystywane jako mieszalnie.
W raporcie, jako firmy, które osiągały największe zyski
Macierewicz wymienia m.in. rosyjskich pośredników "np. spółka
J&S" oraz wyższych rangą wojskowych, którzy nadzorowali ten handel:
"np. Romuald Waga, wieloletni szef logistyki Marynarki Wojennej a
następnie udziałowiec jednej ze spółek paliwowych, brat Jana Wagi prezesa
Kulczyk Holding, a następnie przewodniczącego rady nadzorczej Orlenu".
WSI ukryły dane przed lustracją
Wojskowe Służby Informacyjne ukryły "istotne dane"
przed wejściem w życie ustawodawstwa lustracyjnego - głosi raport z weryfikacji
WSI. Według niego, do IPN nie trafiło np. ponad 1000 dokumentów z lat PRL; akt
takich nie przekazywano też Rzecznikowi Interesu Publicznego.
W styczniu 2007 r. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie
wszczęła już śledztwo w sprawie nieprzekazania przez WSI do IPN wszystkich
dokumentów wojskowych służb specjalnych PRL. O wszczęciu postępowania
zdecydowały materiały przekazane przez komisję likwidacyjną WSI.
Jak wynika z raportu z weryfikacji WSI, akta służb wojska z PRL
oraz akta wytwarzane przez WSI były systematycznie niszczone i ukrywane.
Świadczy o tym raport sejmowej komisji ds. służb specjalnych z września 2003
r., zawierający m.in. doniesienie do prokuratury o przestępstwie fałszowania
teczki sprawy operacyjnej "Belfer". Identyczne praktyki stwierdzono
co do akt rozpracowań polityków ugrupowań prawicowych i agentury rosyjskiej.
Według raportu, począwszy od 1992 r. w WSI rozpoczęto tworzenie
"całego systemu mającego na celu ukrycie istotnych danych przed
ewentualnym wejściem w życie ustawodawstwa lustracyjnego". Częścią systemu
było utworzenie dwóch oddziałów paraarchiwalnych: oddziału 26 w zarządzie
wywiadu i oddziału 35 w zarządzie kontrwywiadu WSI, nazwanych - dla ukrycia ich
rzeczywistych funkcji - "nieetatowymi składnicami akt
niearchiwalnych".
Oddziały te gromadziły także wciąż aktualne, ale na bieżąco nie
prowadzone sprawy operacyjne o szczególnym znaczeniu, dotyczące polityków,
działaczy gospodarczych i mediów.
"Nieetatowe składnice akt nie archiwalnych" były
miejscem, do którego trafiały akta przed ewentualnym przekazaniem ich do IPN -
głosi raport. W razie pytania o archiwa można było zatem odpowiedzieć, że nie
dotyczy to materiałów umieszczonych w "składnicach", gdyż z punktu
widzenia struktury organizacyjnej "składnice" nie były archiwami, a
tamtejsze akta nie miały charakteru archiwalnego. "Dawało to pretekst do nieujawniania
ich organom Rzecznika Interesu Publicznego czy też IPN" - stwierdzono w
raporcie.
Zdaniem raportu, także po wejściu w życie ustawy o IPN
realizowano plan niszczenia i ukrywania akt. Świadczy o tym m.in. próba
niszczenia, przez wykreślenie flamastrem, danych personalnych w "Książce
nr 12", zawierającej rejestr agentury z wybrzeża gdańskiego z lat 70. i
80. Dzięki pracy komisji weryfikacyjnej i likwidacyjnej WSI odkryto ponad 1000
akt ukrytych w WSI, które już przed wielu laty winny być przekazane do IPN.
Raport podkreśla, że zidentyfikowano także fakty prowadzenia
współpracy nierejestrowanej, w tym przechowywania teczek pracy i teczek
personalnych agentów w sposób wskazujący na zamiar ich ukrycia (m.in. dotyczy
to teczki personalnej "M" związanej ze sprawą "Zen", a
przechowywanej bez wiedzy oficera prowadzącego w odrębnym pomieszczeniu).
"Wszystko to razem sprawia, iż badane akta są dalece
niekompletne (dotyczy to przede wszystkim akt przechowywanych w centrali;
zasoby znajdujące się w ekspozyturach i inspektoratach, czyli w jednostkach
terenowych, są w o wiele lepszym stanie)" - głosi raport.
Już są doniesienia o przestępstwie
"Penetracja rosyjska" WSI, wprowadzenie w błąd polskich
organów państwowych, nielegalna inwigilacja partii politycznych, sprawa
przetargu na KTO (kołowy transporter opancerzony) - to główne sprawy będące
przedmiotem doniesień do prokuratury złożonych przez komisję weryfikacyjną WSI.
Jak stwierdza raport, do prokuratury skierowano doniesienia o
popełnieniu przestępstwa w następujących sprawach:
- penetracji rosyjskiej Wojskowych Służb Informacyjnych i
zaniechania podjęcia stosowanych działań zmierzających do neutralizacji
zagrożenia;
- przekroczenia uprawnień oraz przejęcia majątku państwowego w
celu nielegalnego zdobycia środków na finansowanie służb specjalnych;
- nielegalnego handlu bronią, a także ukrywania dokumentów;
- działania na szkodę Skarbu Państwa oraz bezpieczeństwa
państwa poprzez uprzywilejowanie firmy Siltec w przetargach organizowanych dla
WP;
- stworzenia rezydentury, której funkcjonariusze podejmowali
nielegalne działania przy współudziale byłych, nie zweryfikowanych pracowników
Służby Bezpieczeństwa;
- nieprawidłowości związanych z gospodarowaniem funduszem
operacyjnym w krakowskim oddziale WSI oraz przywłaszczania lokali operacyjnych;
- wprowadzenia w błąd polskich organów państwowych przez
udzielanie fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla
Rzeczypospolitej Polskiej oraz niedopełnienia obowiązków;
- nieprawidłowości związanych ze sprawą przetargu na Kołowy
Transporter Opancerzony;
- nielegalnej inwigilacji partii politycznych;
- prowadzenia działalności szpiegowskiej przeciwko interesom
obronności Rzeczypospolitej Polskiej i jej Siłom Zbrojnym;
- ujawniania w zamian za korzyści majątkowe poufnych informacji
przez pracowników polskich ministerstw oraz nie przekazania przez WSI
informacji o zagrożeniu energetycznym państwa właściwym organom;
- ujawnienia tajemnicy państwowej oraz stosowania bezprawnych
gróźb.
Naczelna Prokuratura Wojskowa analizuje już osiem zawiadomień o
przestępstwach. Na razie nie wiadomo, do których prokuratur trafiły inne
doniesienia.
* * *
Raport zawiera 374 stron. Podzielono go na 12 rozdziałów plus
zakończenie. Tekst, pod którym jest podpisany Antoni Macierewicz, ma 163
strony. Reszta to załączniki i aneksy.
Aneksami są m.in. raporty z działalności komisji badających
peerelowską Wojskową Służbę Wewnętrzną, peerelowskie instrukcje wywiadowcze, a
także spis "współpracujących niejawnie z żołnierzami WSI w zakresie
działań wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił
Zbrojnych RP oraz drugoliniowych oficerów WSI - zawierający 64 nazwiska.
Infonurt2 :
Poniżej znajdziesz pełny tekst Raportu :
Zadaj sonie pytania :
Jak określono udział WSI w zamchu na piepieża JPII ?
Jak infiltrowali i dezinformowaki ludzi w sprawie papieża Piusa XII?
Jaki mieli udział miało WSI w akcji przeciwko plk Kuklińskiemu, czy wyjasniono ich udział w zamordowaniu jego synów?
Jaki był udział WSI w przestepczym przywłaszczeniu dóbr narodowyh?
BRAK ODPOWOIEDZI NA TE PODSTAWOWE PYTANIA POTWIERDZI TĄ AKCJĘ JAKO KOLEJNE USUWANIE POLAKÓW Z ORGANÓW PAŃSTWOWYCH I UMACNIANIE POZYCJI ŻYDÓW!...
SHALOM
Raport z weryfikacji WSI
Na stronach serwisu Wiadomości Wirtualnej Polski możesz przeczytać raport w
całości (bez aneksów, aktualizacja trwa).
ZOBACZ
raport!
ZOBACZ raport
w pliku pdf