Abp Wielgus prosi o autolustrację



Abp Stanisław Wielgus złożył we wtorek wniosek o autolustrację. Zdaniem jego adwokata, są szanse na oczyszczenie arcybiskupa, bowiem „nie doszło do rzeczywistej współpracy”, a część akt jest sfałszowanych.

Adwokatem arcybiskupa jest Marek Małecki, obrońca m.in. Małgorzaty Niezabitowskiej w procesie lustracyjnym.

Zdaniem mecenasa, są szanse na wszczęcie procesu, gdyż arcybiskup był rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i wielkim kanclerzem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W 2005 r. Sąd Najwyższy zakazał wszczynania procesów lustracyjnych osób, które nie pełniły funkcji publicznych w rozumieniu ustawy lustracyjnej (urząd biskupa nie jest taką funkcją; funkcja rektora – tak).


Według Małeckiego, są szanse na oczyszczenie Wielgusa, bo „nie doszło w jego przypadku do rzeczywistej współpracy”, a część akt z jego teczki jest sfałszowanych.

Z dokumentów przechowywanych w IPN wynika, że od końca lat 60. ks. Wielgus był tajnym współpracownikiem SB, a w 1973 roku miał zostać przeszkolony przez służby PRL do pracy za granicą.

Z akt SB wynika, że donosy księdza Wielgusa dotyczyły m.in. charakterystyk księży, którymi interesowała się SB, a także typowania kandydatów na agentów wśród duchownych.

Arcybiskup na początku stycznia, mimo informacji o podpisaniu zobowiązania o współpracy z wywiadem PRL, objął funkcję metropolity warszawskiego. Tuż przed uroczystym ingresem zrezygnował z tej funkcji po interwencji papieża Benedykta XVI.

Sprawa arcybiskupa – precedensowa

Sąd lustracyjny w przyszłym tygodniu zdecyduje, czy wszcząć autolustrację abp. Stanisława Wielgusa.

Wniosek w sprawie arcybiskupa jest pierwszym takim wnioskiem dotyczącym osoby duchownej i z tej perspektywy sprawa jest precedensowa. – O ile ustawa lustracyjna nie mówi nic o osobach duchownych, to pozostaje argument, że abp. Wielgus był rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, o czym wspomina jego obrońca – powiedział szef sądu lustracyjnego Zbigniew Puszkarski.

W ocenie szefa sądu, pod rządami nowej ustawy o lustracji – jeśli weszłaby ona w życie w kształcie przewidzianym przez prezydencką nowelę – możliwość oczyszczenia się przez abp. Wielgusa z zarzutu agenturalności jest szersza, niż pod rządami obecnej ustawy.

Wystarczy bowiem, że jego nazwisko znalazłoby się w opublikowanym przez IPN katalogu osób współpracujących ze służbami specjalnymi PRL – to umożliwia wystąpienie do sądu. Ale zarazem – co przyznał Puszkarski – uzależnia termin takiego wniosku od tego, kiedy IPN opublikuje katalog.