Niniejszy reprint „Zmierzchu Izraela" oparto na wydaniu

pierwszym jakie ukazało się w Warszawie w roku 1932

nakładem „Myśli Narodowej" pod redakcją

Zygmunta Wasilewskiego

Dotychczasowe wydania „Zmierzchu Izraela":

wydanie I - Warszawa 1932

wydanie II - Warszawa 1933

wydanie III - Warszawa 1933

wydanie IV (reprint) - Warszawa 1989

Niniejsze piąte (reprintowe) wydanie

ukazuje się dzięki staraniom kwartalnika politycznego „WOLNA POLSKA"

Wydawnictwo WERS dziękuje za pomoc informacyjną Dr Krzysztofowi Kawęckiemu

Wydawca:

Wydawnictwo WERS

60-962 Poznań 22

skr. poczt. 59

ISBN 83-86906-64-2

OD WYDAWNICTWA

Chociaż problem mniejszości narodowych był bardzo ważnym dla odrodzonego po pierwszej wojnie światowej Państwa Polskiego, to jed­nak literatura na ten temat, w okresie dwudziestolecia Rzeczypospolitej, była raczej uboga, zwłaszcza jeśli chodzi o mniejszość żydowską skupio­ną przede wszystkim na obszarach Rzeczypospolitej, które w okresie zaborów przynależały do Rosji. Ta tzw. „mniejszość" w rzeczywistości była większością mieszkańców miasteczek na wschód od Wisły i Bugu. A to głównie dlatego, że Rosjanie bardzo nie lubili Żydów i dlatego kierowali ich na ziemie polskie. Przecież w większości wypadków Żydzi dochodzili do 80% w miasteczkach na wschodzie Polski. Problem więc tzw. mniejszości żydowskiej w Polsce był bardzo poważny, stąd też i dość liczne w owym czasie różne broszury na ten temat. Ale poza broszurami były też i poważniejsze prace, z których przede wszystkim należy przy­pomnieć Ks. Kruszyńskiego, dawnego profesora Akademii Teologicznej w Petersburgu, a późniejego profesora na Uniwersytecie Katolickim w Lublinie. Także poważne prace Ks. Trzeciaka, oraz znakomite dzieło Ks. Arcybiskupa Teodorowicza „Od Jahwy do Mesjasza".

Otóż wśród tych różnych książek ukazała się także krytyczna praca Henryka Rolickiego „Zmierzch Izraela". Była to praca kontrowersyjna i wywołała polemikę w prasie. Pod autorskim pseudonimem Henryka Rolickiego ukrywał się Tadeusz Gluziński1. Osobiście książce tej zarzucałem i zarzucam do dziś, że ani jej tytuł, ani też jej zawartość nie usprawiedliwiają się, gdyż przecież - poza tylko zresztą nieprzewidzia­nym przez autora Holokaustem - o jakimś „zmierzchu" Izraela trudno mówić, wręcz przeciwnie, bo przecież zaraz po drugiej wojnie światowej Żydzi odzyskali swoje Państwo Izrael w Palestynie, pozostając na całym świecie „mniejszością narodową" bardzo ważną i wpływową, więc gdzież jest ten „zmierzch"? I z każdym rokiem są silniejsi i mają coraz większe wpływy na politykę światową. Jednak książka Rolickiego jest niezmiernie bogata w informacje i dlatego należy cieszyć się, że ukazuje się jej nowe wydanie - co pozwoli naszej młodzieży na zaznajomienie się z tzw. kwestią żydowską. Podziękujmy więc WERSowi za tę nową pozycję wydawniczą.

Ks. prof.

Michał Poradowski

 TADEUSZ GLUZINSKI - urodzony w 1888 roku. Studiuje na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie uzyskuje doktoraty z prawa i filozofii. Publicysta Gazety Warszawskiej i Myśli Narodowej. Sygnatariusz deklaracji ONR. Jeden z czołowych twórców i działaczy ONR i ideologów ONR-ABC. W tajnej Organizacji PoUkiej należał do najwyższe­go poziomu, którym był Komitet Polityczny, najprawdopodobniej przez cały okres między­wojenny był członkiem trzyosobowego zarządu tego Komitetu. Po delegalizacji ONR zostaje aresztowany na kilka tygodni, następnie zwolniony, dzięki czemu uniknął Berezy Kartu-skiej. W roku 1937 brał udział w pertraktacjach z sanacją (tzw. „grupą pułkowników"). Zimą 1939/40 r. udał się do Francji jako przedstawiciel ONR. Zmarł na Węgrzech na skutek choroby, której nabawił się w czasie przechodzenia granicy. Jego grób znajduje się na Węgrzech. Jest autorem następujących książek Cele idrogipmpagandywywrotowej [Warszawa 1927], Szkoła jednolita i „wychowanie państwowe" [Warszawa 1931], Zmierzch Izraela [Warszawa 1932], Odrodzenie idealizmu politycznego [Warszawa 1935], Sprawa ukraińska [Warszawa 1937]. (przyp. Wydawnictwa WERS).

<DmLi Czytelniku!

Niniejsze wydanie książki Henryka H(pGckiego JZmerzcń Izraela" ukazuje sit jako tom czwarty serii wydawniczej JRgwi-zjattistorii"dziikistaramomkpaTtatni^

Jeżeli jesteś zainteresowany współczesną rolą spisku swiato-u^o który rządzidzisiajśuHatem, nlączymdk^wjudeo-masońr i^J(lk^(iól

z cywilizacją chrześcijańska); powstającym na naszych oczach jednym Taństwem Światowym (w Europie to dokpyna tzw. „zjednoczonej Europy"); doktryną <tfowego Torządku. Świata; reurizją(czyliodkjamyzvaniem) historii, roCądzisiejszychspisków poBłycznych-winieneJkoniecznkzaprenumewwadkjoartah^ polityczny .'W0L9&. TOLSKfr" - najlepsze pismo polityczne niepodległościowej emigracji wydawane od niedawna już w kra­ju.        Trenumerata roczna (4 n-ry) tylko 12 zt;zamówienia: 'Wydawnictwo 'WEKS, 60-962 <Eoznań22, skj. poczt 59

Bdg    —    Honor    —     Ojczyzna

Kwartalnik       polityczny

'Winieneś również zapoznać się z tsiążCąmi z serii wydawni-hHkĄT^ŚiHt

yj ¦wywanymi (piątkami wieOqej tfgstyWeBster.

M&f lektury tyczy 'Wydawnictwo WESRS-

 

XXXVI. ŻYDZI, A UPADEK POLSKI.

Już począwszy od XVI w. Polska stała się terenem konc mas żydowskich. Chronią się do Polski zarówno żydzi nie jak i tureccy, czyli osiadli dawniej w Hiszpanii. Imigranci ci ją w Polsce na stałe, urządzają się, jak w domu i uzyskują autonomję i własny sejm t. zw. zjazd czterech ziem.

Koncentracja żydów na ziemiach polskich nosi charakter wej akcji żydowskiego kierownictwa, jak ongiś końce w Hiszpanii. Świadczy o tem cala polityka żydowska w ciąi ków XVI, XVII i XVIII, stworzenie w Polsce tajnych akade mudycznych, na czele których stają gaoni, jak ongiś w.Bs a potem w Hiszpanji, że wymienię tylko gaona Pollaka z Ki w XVI w. i gaona Eljasza z Wilna z XVIII stulecia; świadczj dalej rola żydostwa polskiego wśród żydów w innych krajach wymowniej dowodzą tego nagie cyfry.

Za czasów Kazimierza Wielkiego, już po wejściu do Poi źej ilości żydów niemieckich zaraz po wielkiem najeździe tati ogólna ich liczba — jak to podaliśmy za żydowskim histo Schipperem — nie przekracza dziesięciu tysięcy głów. W XVI po najściu dużej liczby żydów czeskich, austriackich, ni kich, a także i sefardyjskich z Turcji liczba ich dosięga już stc cy głów, co stanowi 3V«% ogółu ludności. W okresie wojn: dziestoletniej i wojen szwedzkich znowu mnóstwo żydów ni kich osiada w Polsce na stałe i w r. 1669 liczba ich wyn dwieście tysięcy głów, choć liczba ludności Rzeczypospolitej tek wojen szwedzkich, tureckich, moskiewskich i kozackich z szyła się ogólnie. Zmniejszenie się ludności polskiej postępuje za Sobleskiego i Sasów, pomimo to zaś liczba żydów rośnie Ciągle napływają do Polski żydzi niemieccy, a w okresie dz;

Izraela z Międzyboża—twórcy chassydyzmu—oraz Franka stwier­dzamy potężny napływ żydów tureckich z krajów bałkańskich. W rezultacie w r. 1766 mamy już żydów w Polsce według dokona­nego spisu 577 tysięcy głów. Po pierwszym rozbiorze żydzi kon­centrują się dalej na ziemiach reszty Polski i w r. 1793 w okresie drugiego rozbioru mamy ich około 900 tysięcy głów na obszarze, zmniejszonym już przez pierwszy rozbiór, co stanowi 10,2% ogółu ludności'). Po rozbiorach napływ trwał dalej bez przeszkód i w ro­ku 1816 Królestwo Kongresowe liczy już żydów 12,5% ogółu ludnościs). W r. 1882 ludność żydowska Królestwa stanowi już po­nad 14%'). Od tej pory — jak wiadomo — napłynęło do Królestwa mnóstwo żydów rosyjskich (litwaków).

Stolica Polski, Warszawa, aż do polowy XVIII w. nie miała pra­wie wcale żydów posiadając privilegium de non tolerandis Iudaeis-Wyłom czynią wychrzczeni Frankiści, których liczba w Warsza­wie w okresie Sejmu czteroletniego sięga sześciu tysięcy głów. Od sejmu czteroletniego i niewychrzczeni żydzi poczynają osiadać w stolicy coraz gęściej; szczególnie sprzyja ich osiedleniu okres panowania pruskiego w Warszawie (1795—1806). W r. 1797 War­szawa liczy już około siedmiu tysięcy niewychrzczonych żydów. Z początkiem Królestwa Kongresowego liczyła Warszawa około 16 tysięcy żydów *), obecnie zaś liczy... znacznie ponad trzysta ty­sięcy!

Przyjrzyjmy się jeszcze trochę tym cyfrom. Oto w r. 1793 ży­dów jest w Polsce 900 tysięcy na ogólną liczbę ok. 8 miljonów 800 tysięcy mieszkańców. Nie liczone tu terytorjum pierwszego roz­bioru liczyło w r. 1772 ponad 1 miljon 700 tysięcy mieszkańców, a uwzględniwszy przyrost naturalny aż do r. 1793, mogło liczyć wówczas 2 miljony ludności, przyjąwszy zaś ten sam procent ży­dów, co reszta ziem Rzeczypospolitej, otrzymamy w r. 1793 liczbę jednego miljona sto tysięcy żydów na ziemiach polskich!

W XVI w. ludność nieżydowska Polski liczyła około trzy miljo­ny, żydów zaś było sto tysięcy. Przez dwieście kilkadziesiąt lat wzrosła więc ludność polska 3'/i krotnie, ludność żydowska zaś

 

ł)   patrz prof. Bujak: La qucstion juive en Pologne oraz dr. Majer Balaban: flist. i lit. żydowska t. III str. 345.

*)   patrz Samuel Hirszhorn: Historja żydów w Polsce str. 84. •)   patrz Samuel Hirszhorn: Historja żydów w Polsce str. 260. 4)   patrz Samuel Hirszhorn: Historja żydów w Polsce str. 85.

11 krotnle. Ody weźmiemy pod uwagę koniec XIV w. to jest czasie Kazimierza Wielkiego i przyjmiemy (biorąc pod uwagę, przyro naturalny w ciągu z górą wieku) ludność Polski i Litwy na niespe na dwa miljony mieszkańców, podczas gdy liczba żydów wynosi wówczas w Polsce 10 tysięcy, zaś na Litwie było ich bardzo ma? nie więcej jak jeden tysiąc, to możemy stwierdzić, że w ciągu 1; czterystu ludność nieżydowska zwiększyła się na terenie Rzeczypt spolitej ledwo pięciokrotnie, zaś liczba żydów stokrotnie!

Stała się więc Polska od kilkuset lat terenem żydowskiej kolonizacji i eksploatacji. Najbardziej rażące gromadzenie się żydów m miejsce w XVIII w. t. j. w okresie upadku politycznego i gospodarczego państwa polskiego. Musiało to zjawisko wywołać złowrogie skutki.

Wskazywałem już wyżej, że znaczna część żydów polskich prowadziła życie wprost próżniacze, ci zaś — co pracowali — trudnił się jedynie (z wyjątkiem rzemieślników) pośrednictwem, jako kupcy, szynkarze i t. p. Żyli więc na koszt reszty ludności. Ody więi w XIV w. ciężar utrzymania jednego żyda spadał na barki 200 po laików, to pod koniec XVIII stulecia jednego żyda musiało żywi* 10 Polaków i to w kraju, zniszczonym przez dwa wieki ustawiczne mi wojnami i przechodami obcych wojsk. Mimo tej tragicznej sytua­cji żydzi ciągle wędrują do Polski, wchodzą przez wszystkie gra­nice, aby wyzyskiwać tłumnie., głodnych i zrujnowanych. Nie szu­kają szczęścia gdzieindziej.

Czyż to nie wyraźny dowód, że ta emigracja do Polski, to skupie­nie się żydowskie na terytorjum Rzeczypospolitej zostało — wbrew doraźnym interesom emigrantów i miejscowych żydów — naka­zane przez tajne kierownictwo żydowskie z jakichś pobudek wyż­szych, niż doraźny interes? Czy to nie dowód, że nawet kosztem poważnych ofiar postanowiono masy żydowskie zgromadzić w Pol­sce wbrew naturalnym warunkom gospodarczym kraju? Czy w tych warunkach dążenia mesjasza 1 chachama Franka do stworzenia państwa żydowskiego na terytorjum Polski można uznać za pozba­wione widoków rojenia manjaka i szaleńca? Takie sztuczne nagro­madzenie się mas żydowskich musiało przecież nie tylko doprowa­dzać do zupełnego wysysania zasobów produkcyjnej ludności kra­ju, lecz także odbić się i na położeniu gospodarczem samych mas żydowskich. Jako naturalny wynik położenia rósł wśród ludności polskiej, drobnej szlachty, chłopstwa i resztek mieszczaństwa an­tysemityzm, potęgowany faktem, że żydzi stale sprzyjali ościennymi, wrogom Rzeczypospolitej; z drugiej strony nędza mas żydowskich czyniła z nich materiał, sprzyjający wszelkiemu przewrotowi poli­tycznemu. W tej sytuacji kierownictwo żydowskie, pchając nadal masy żydowskie do zubożałego kraju, musiało mieć jakiś plan wy­raźny, którego wykonanie ocaliłoby te tłumy żydowskie od nędzy, samemu zaś kierownictwu stworzyłoby widoki na realizację iego zamiarów, dyktowanych najwyższą racją stanu Izraela, to jest je­go dążeniami mesjańskiemi do opanowania świata.

Zbieranie się mas żydowskich w Polsce ma miejsce w tym samym okresie, w którym żydzi na zachodzie Europy, dzięki tajnym orga­nizacjom reformacji, a potem dzięki wolnomularstwu przygotowują sobie organizacyjny i ideowy podbój świata aryjskiego. Mimo po­stępów, czynionych w tym zakresie żydostwo na zachodzie Europy nie zdołało sobie aż do rewolucji francuskiej zdobyć jeszcze nawet formalnego równouprawnienia politycznego i obywatelskiego; Francja (z wyjątkiem Alzacji) pozostawała jeszcze dla nich zamknię­ta, w Anglji mogli się osiedlać dopiero.od drugiej połowy XVII w., w Hiszpanji i Portugalji bytowały tyiko ich resztki w charakterze po­zornych chrześcijan, to samo w znacznej części krajów włoskich, w Niemczech — mimo filosemityzmu ideowego reformacji oraz wolnomularstwa —z trudem torowali sobie drogę. W Turcji po okresie zupełnej swobody dla żydów nastąpiły czasy zmuszania ich do przechodzenia na islam. Jedyna Polska, mimo nastroju szerokich mas swej ludności, oszołomiona przez reformację, a potem wy­cieńczona przez długoletnie wojny, nie zdobyła się na akt samoo­brony.

Tolerancja Polaków wobec żydów i pozostawienie im zupełnej autonomji wewnętrznej stało się powodem, że została ona wybra­na na miejsce skupienia się Izraela.

Już od XVI w. widzimy wyraźnie, że posiadanie silnego środowi­ska w Polsce umożliwia żydostwu w krajach zachodnich przecho­wanie istoty, duchowej i organizacyjnej Izraela. Wybitne jednostki z pośród polskiego żydostwa stają się rabinami i kierownikami ży­cia żydowskiego nawet w najpoważniejszych gminach żydowskich" w całej Europie. Literatura rabiniczna żydów polskich stanowi stra­wę duchową dla całego żydowstwa światowego.

Plemię żydowskie, rozproszone po całym świecie, może trwać w dziejach tylko pod dwoma warunkami: 1) jeżeli posiada bardzo silną, na tradycji opartą, zakonspirowaną organizację kierowniczą, 2) jeżeli w którymkolwiek kraju utrzyma  skupienie   etniczne tak zwarte, że może zachować zupejfną odrębność ideową i organizacyj ną w stosunku do ludności tubylczej,' stanowiąc dla żydów w in nych krajach zarówno rezerwuar rasowo i duchoWo czystych no wych sił, jak i centrum, w którem wypracowuje się idee i środk walki judaizmu.

Potrzeba takiego skupienia występuje tem wyraźniej, gdy naróc rozproszony żyje — jak właśnie żydzi — pragnieniami mesjańskie-mi, gdy pragnie władać nad innemi narodami, choć liczebnie jesi słaby. Aby rządzić narodami, wśród których mieszka w liczbie nie­wielkiej, musi wchodzić w ich życie, dla niepoznaki asymilować się pozornie, dostać się do centrów powodujących tym narodem or­ganizacyj jawnych, a lepiej jeszcze tajnych, musi — jakby w go­rączce — rzucać mu coraz to nowe i codzień wymyślniejsze idee, jednem słowem musi żyć w ustawicznem kłamstwie i nawet przed lustrem nie pokazać prawdziwej twarzy z obawy, że ją ktoś pod­patrzy i zdemaskuje. W takiej walce oszukańczej siły się kruszą, nerwy nie wytrzymują, gorączka gry bierze zbyt często górę nad rozsądkiem, asymilacja pozorna posuwa się zbyt daleko i w na­stępnych pokoleniach prowadzi nieraz do zupełnego zobojętnienia na sprawy Izraela. Nadwątlone szeregi trzeba zastępować nowy­mi bojownikami, niewyczerpanymi nerwowo, ideowo świeżymi. A skąd ich brać, jeżeliby we wszystkich krajach stan rzeczy był podobny, gdyby nie było rezerwuaru, z którego można czerpać peł­ną ręką, gdyby brakło masowych skupień przechowywanych w czystości sił, gdyby nie stało takiej ożywczej krynicy Izraela?

Atoli żaden silny naród nie zniesie w swem łonie takiego obcego ciała, nie pozwoli czynić z siebie podłoża, dostarczającego soków tysiącom, czy nawet milionom nieproduktywnej i niezwiązanej z nim ideowo ludności. Moment, w którym Aragonja połączyła się z Kas-tylją, tworząc potężną Hiszpanję, stał się wyrokiem banicji dla ży­dowskiego skupienia. To też żydostwo nie mogło dopuścić, by ta katastrofa mogła się powtórzyć w Polsce. Polskę należało conaj-mnlej osłabić. Współudział żydów w ruchach reformacyjnych, a po­tem w wojnach religijnych na terenie Polski wskazuje wyraźnie, w czem widzieli najlepsze narzędzia do osłabienia państwa. Wy­padki Jednak poszły za daleko; z jednej strony Rzeczpospolita po­litycznie i gospodarczo upadła pod koniec XVII w. niżej, niż to moż­na było przypuszczać w w. XVI; z drugiej strony na wschodzie po­wstała nowa potęga, Rosja, zamykająca od czasów Iwana Groźne­go wstęp nawet przygodnym kupcom żydowskim.   Polska teraz znowu była zbyt słaba i zagrożona, by mogła stanowić dla żydostwa bezpieczną bazę. Wykazały to dowodnie pogromy kozac­kie; ponadto ujrzeli żydzi wzrost antysemityzmu wśród polskiej i ruskiej ludność, wypędzenie arjan i próby pozbycia się żydów, ja­ko sprawców klęsk. Wzmocnienie Polski — musieli rozumować kierownicy żydostwa — wiodło w tych warunkach nieuchronnie do wzmocnienia żywiołów antysemickich, zaś pozostawienie jej w tym stanie słabości, a tembardziej dalsze jej osłabienie potęgowało gro­zę kryzysu, a nawet wyczerpania gospodarczego osiadłych w niej mas żydowskich, które w dalszym ciągu należało jeszcze na jej te-rytorjum kierować, celem dokończenia koncentracji. Panujący pod koniec XVII w. i w w. XVIII w państwach europejskich merkanty-Iizm, czyli zamykanie granic dla wwozu towarów zagranicznych przez bardzo daleko posunięty system ceł, etatystyczną gospodar­kę — utrudniały niezmiernie, jeżeli częstokroć nie uniemożliwiały, zarobkowanie na handlu międzynarodowym i zmuszały żydostwo polskie do życia z zasobów kraju. Kryzys gospodarczy zapanował wszechwładnie, a wciąż napływające masy żydów niemieckich i tu­reckich potęgowały nędzę kraju i mas żydowskich. A więc wzmoc­nić Polski nie wolno, a stan słabości także jest zbyt uciążliwy. Cóż pozostaje?

„W przeddzień kryzysu w życiu zachodnio - europejskiego ży­dostwa, wywołanego rewolucją 1789 r., wielkie centrum żydowskie w Polsce znalazło się w stanie politycznego i społecznego roz­kładu" ').

Ten rozkład zmusił kierownictwo żydowskie, by pomyślało o wyjściu trzeciem: trzeba było zdecydować się na przemalowanie karty politycznej tej części Europy, na rozbiory Polski. Decyzja ta­ka musiała już zapaść zaraz po r. 1648 po wojnach kozackich, gdyż najazd szwedzki i plany rozbiorowe Karola Gustawa cieszą się zu-pełnem poparciem żydostwa. Nie udało się jeszcze. Potem żydzi finansują wybór Augusta II Sasa na tron polski i wojnę północną, niszczącą siłę Rzeczypospolitej. August II znowu snuje plany roz­biorowe w oparciu o Prusy i Rosję. Wolnomularstwo saskie i prus­kie zostaje wciągnięte do współpracy. Powstaje w Dreźnie tajny związek pod pokrywką pijacką, jak ongiś Zakon Palmowy za cza­sów wojen szwedzkich, Societe" des Antisobres,   (stowarzyszenie' przeciwników wstrzemięźliwości), w skład którego wchodzą gust II Sas i premier sasko-polski Manteuffei, Fryderyk Wilhel pruski oraz pruski następca tronu, późniejszy Fryderyk Wie wreszcie naturalny syn Augusta II Rutowski, później Wielki Mi; masonerii saskiej, którego Szymon Askenazy uważa za pierws go promotora wolnomularstwa polskiego. W tym ośrodku tajn snuje się plany rozbioru Polski. Związek używa pieczęci z wyob żeniem krzyża i róży i tą różokrzyżowcową pieczęcią opatrzi jest korespondencja sekretna między Dreznem a Berlinem").

Opór Polaków paraliżuje się szerzeniem demoralizacji \ wnętrznej, ubezwładnianiem sejmów, jako organów opinji publi nej, przekupywaniem sejmików i posłów sejmowych. Żydost w tym zakresie odznacza się aktywnością gorączkową. Sejmiki jak wiadomo — opatrywały posłów na Sejm instrukcjami, kti miały dla nich charakter wiążący.

„Otóż wiedzieli o tem dobrze żydzi polscy, że instrukcje pos skie ważyły mocno na szali obrad sejmowych. Wiedzieli, że gdy w instrukcji zalecono jakąś krzywdę, np. zwiększenie pogtówm lub coś podobnego, byłoby później ominięcie klęski bardzo trud a przedewszystkiem bardzo kosztowne. Wiedzieli dalej, że kag poseł może odegrać ważną rolę i że należy- wytężyć wszystkie łyf aby na Sejm pojechali deputaci dobrze dla żydów usposobię Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w I sposób czynny udział w wyborach sejmowych... nie tylko poszes gólne gminy dbały o uwzględnienie Ich lokalnych interesów w strukcjach, ale i żydostwo, jako całość, zdawało sobie spra^ z wielkiego znaczenia aktu wyborczego"').

 

Całe żydostwo polskie w swych organach samorządowych r kładało na swych współwyznawców specjalne świadczenia, by ; brać pieniądze na fundusz wyborczy.

„Oto najważniejsza pozycja w funduszu wyborczym żydów P< ski przedrozbiorowej: podarunki. Droga to zresztą była jedyna, kł ra wiodła do celu. Jeżeli się chciało istotnie przychylnie usposot dla jakiejś sprawy posłów, czy innych dygnitarzy w dawnej Polsce, to najłatwiej i najniezawodniej było to można uskutecznić — podarunkami. Ten argument przemawiał do przekonania, byl więc stale w użyciu i wykazywał tendencję do ciągłego wzrostu na wa­dze i pojemności... prócz prezentów pochłaniały wielkie sumy pie­niężne dary dla uczestników sejmiku"').

I tak „rozrzucano wtedy na sejmikach ogromne sumy pieniężne na prawo i lewo. Staroszlacheckie apetyty nie dawały się bowiem łatwo zaspokoić... Doszło bowiem do tego, że rozpowszechniło się w Polsce mniemanie: Kto o żydach dobrze mówi Jest już przeku­piony; kto na nich wygaduje, chce nim dopiero zostać"').

Przekupstwa, dokonywane przez żydów, były pieczołowicie zor­ganizowane. Władze autonomiczne żydowskie nie pozwalały tutaj swym współwyznawcom na żadną partyzantkę. Do dokonywania przekupstw żydowskie zjazdy samorządowe (sejm żydowski ziem koronnych i litewskich) powoływały specjalnych urzędników, t. z\v. sztadlanów.

„Poza kwestją, kto brał pieniądze żydowskie podczas wyborów w dawnej Polsce, należy do naszego tematu i odwrotna strona za­gadnienia: kto te pieniądze dawał, a raczej kto je do właściwych adresatów doprowadzał? Otóż to było zadaniem — sztadlanów. Niepodobna mówić o stosunkach polsko-żydowskich w dawnej Rzeczypospolitej, a pominąć sztadlanów. Oni byli z jednej strony pomostem, przez który przedostawały się dezyderaty żydowskie nazewnątrz, z drugiej zaś komunikowali żydom, co ich ze strony włodarzy państwa czeka. Oni byli tymi, którzy w imieniu żydów na­wiązywali kontakt z najrozmaitszemi czynnikami polskiemi... po naj­większej części sztadlan był zawodowym syndykiem. Interwencje w dawnej Polsce wymagały nielada sprytu, wytrzymałości i ruty­ny; dlatego skuteczniej podjąć się ich mogły osoby, które stale utrzymywały kontakt z urzędnikami i dygnitarzami"Io).

Sztadlani byli specjalnemi aktami mianowani przez władze auto­nomiczne żydowskie i kontraktowo opłacani za swe czynności. „Wszystkie wydatki były skrupulatne notowane"ll). A więc istnia­ła nawet buchalterja tych przekupstw.

 „W każdym razie koszta zarówno

interwencji, jakutrzymyw nia sztadlanów były ogromne. Powstaje więc kwestja: Czy się opłaca/o? Czy interwencje byfy przynajmniej skuteczne? Zapis w księdze protokółów litewskich świadczą, że działalność sztadl nów była bardzo rozgałęziona, wobec czego koszta te rozkłada się przynajmniej na wiele spraw. Głównie zajmowali się uregulow niem poglównego i innych podatków. To ich zazwyczaj mocno absorbowało. Mieli jednak zadanie przeprowadzenia niektórych spraw na sejmie, które wkraczają już bezpośrednio w funkcje ustawodawcze... Pieniądze związkowe nie szły wówczas na marne" ").

Sądzę, że pytanie, czy żydzi wpływali na politykę Rzeczypospi litej w okresie jej upadku W kierunku dla siebie pożądanym, staje s w świetle tych przytoczeń — pytaniem zbytecznem.

Zrywanie sejmów w epoce saskiej, które doszło do zupełnego z« tamowania ich działalności, było niewątpliwie rezultatem kraric( wej demoralizacji, szerzonej po mistrzowsku od wieku przez sztadlj nów żydowskich. W tej atmosferze stają się zrozumiałe „sejmy ni( me" i sejmy, zatwierdzające rozbiory, a postacie Rejtanów i Wy bickich nabierają tragicznej wyrazistości.

Równolegle z upadkiem stopniowym państwa polskiego przybie rają na potędze w polityce Europy dwa nowe państwa: Prusy i Ro sja. Prusy, opanowane przez tajne związki jeszcze od czasów re formacji, stanowiące w XVIII w. gniazdo, wolnomularstwa i naj lepszą podstawę do akcji Mojżesza Mendelssohna; te nie przyczy niały troski światowemu żydostwu i naj giełdzie politycznej świafc żydzi mogli śmiało grać przez dwa wieki na zwyżkę tych akcyj Zato Rosja, dla żydów zamknięta jeszcze, a dla ich wpływów po­średnich ledwo trochę otwarta od czas'ów Piotra Wielkiego, oi XVII w. poczyna się wsuwać w centrum Europy, wybija sobie okna na Bałtyk i coraz bardziej wyraźnie orjentuje swą politykę w kie­runku zachodnim, czego wyrazem staje się przeniesienie jej stoli­cy z Moskwy do Petersburga. Już w wojnie północnej, a potem w wojnie siedmioletniej Rosja bierze udział czynny,, a armje jej wa­żą potężnie na szali wypadków. W miarę posuwania się Rosji w głąb Europy postępuje jej „zeuropeizowanie", a towarzyszy mu powstanie kwestii żydowskiej. Żydów w Rosji jeszcze niema, ale kwestja żydowska już jest, bp chodzi o to,   aby mogli w niej być.

W XVII w. otwarła się dla nich Anglja, teraz ma się otworzyć im Rosją. Nie idzie to łatwo, bo o nieudałym ich najeździe na cerkiew prawosławna na przełomie XV i XVI w. pamięta się tam jeszcze.

„Ze zmodernizowaniem Rosji przez Piotra Wielkiego rozpoczęła, się w tym kraju na nowo t. zw. kwestja żydowska. Żydzi zachodni sądzili, że teraz nastał czas, w którym będzie można przenieść się do tego kraju i znaleźć tamże lżejszy byt. Podczas pobytu Piotra Wielkiego w Amsterdamie przybyła doń deputacja żydów i zapro­ponowała mu przyjęcie żydów do swego kraju" ").

Skończyło się na dopuszczeniu bardzo nielicznych osad żydow­skich, które zmienne przechodziły koleje tak, że aż do czasów Ka­tarzyny II żydowstwo nie znalazło właściwie do Rosji dostępu. Otwarły się zato bramy dla wolnomularstwa. Wiemy już, że w prze­wrocie, który wyniósł na tron Katarzynę II, t. j. w zamordowaniu Piotra III wziął jakiś zagadkowy udział ów rzekomy hr. de St Ger-main, którego wszyscy współcześni uważali za żyda, choć ukrył tajemnicę swego pochodzenia. Katarzyna II stała się protektorką. Voltaire'a i oficjalną protektorką lóż wolnomularskich w Rosji. Później agentem jej jest Jakób Lejbowicz Frank, a we Francji Ro-bespierre. Ona to narzuciła Polsce na tron swego kochanka, Stani­sława Augusta, który pod koniec swych rządów nazywany bywał w Polsce „osiwiałym łotrem w koronie". Ona to — zająwszy przy pierwszym rozbiorze część ziem polskich — „musiała pogodzić się z faktem istnienia licznej ludności żydowskiej, która tym sposobem, dostała się w granice państwa rosyjskiego" ").

Tak więc rozbiory Polski dokonały w stosunku do Rosji tego dzie­ła, jakie spełniła względem Anglji rewolucja CromweU'a: otwarły Rosję dla żydów, a w stokilkadziesiąt lat później pomściły się na Rosji dokonaną przez nich rewolucją bolszewicką.

Dzięki wpływom Katarzyny II zasiadł na tronie polskim ostatni jej król; wolnomularstwo polskie na razie powitało go niechętnie. Wiemy, że pierwszym Mistrzem wolnomularstwa polskiego był za czasów Augusta III August Moszyński, naturalny wnuk Augusta II. W pierwszych latach panowania Stanisława Augusta wolnomular­stwo wciąga w swój obręb coraz szersze koła rdzennych Polaków i wywiera dominujący wpływ na posunięcia polityczne upadającej:

Rzeczypospolitej. Wciska się nawet, jak częściowo we Frań szczyty polskiej hierachji duchownej. Należą do wolnomularż: mas Podoski, a później jego następca prymas Poniatowsk króla. Wpływy wolnomularstwa ogarniają zarówno konfederat domską, jak i konfederację barską.

„Z samej genezy pierwszych lóż polskich wynikała ich styi przeważna z dworem królewskim saskim, stąd zaś za nastę panowania — pewien opozycyjny w nich nastrój względem sława Augusta. Podobne zabarwienie polityczne nie było be; czenia w krytycznym okresie konfederacji barskiej — która, mo sztandaru katolickiego, liczyła w swych   szeregach pełń bitnych wolnomularzy — oraz pierwszego sejmu podzialov Stanisław August, będąc w pewnej łączności z masonerją p( swego szwagra, Mokronowskiego, sam został członkiem loż Trzema Hełmami i Kawalerem Rose-Croix, co odpowiadało na szemu siódmemu stopniowi wolnomularskiemu: po imieniem natus Magnus złożył w tym charakterze, jako Frater Roses reae Crucis, przepisaną przysięgę zakonną" ").

Okres panowania Stanisława Augusta w Polsce — to wszechwładzy masonerii. Wszystkie błędy, popełnione przez tykę polską drugiej połowy XVIII stulecia, które doprowadzi katastrofy lub też przyspieszyły jej bieg, spadają na jej wyłi rachunek. Polscy badacze historji w najbliższym czasie wyświi mam nadzieję — szczegóły jej błędów i zbrodni; nie podejmu ich wyręczać w tem wielkiem dziele rewizji poglądów histo nych, zaśmieconych częstokroć celowo, nieraz zaś przez naiw Stwierdzę tylko, że skoro — w myśl utartych poglądów — dz wolnomularstwa jest Bar, Konstytucja 3-go Maja i Insurekcja -cluszkowska, to także jej rachunek obciążą polityczne skutki •dzieł: Pierwszy Rozbiór, Drugi Rozbiór i Trzeci Rozbiór.

Wszak kwestja dyssydentów, podniesiona przez Rosję i P cieszyła się nie tylko poparciem filozofii lóż wolnomularskicl i samego króla. Należy wyjaśnić, że dyssydenci doznali w P pewnych ograniczeń politycznych dopiero za czasów dynastii kiej pod rządami Augusta III, przedtem bowiem cieszyli się z nem równouprawnieniem. Stanisław August popierał dyssydei

 

jako przesiąknięty ideami wolnomularstwa wróg Kościoła rzym­skiego. W liście do swej opiekunki, Katarzyny II pisał:

„Protekcja, jaką Pani zaszczyca dyssydentów, godna jest twego humanitaryzmu i filozofii. Polska może tylko zyskać przez napływ cudzoziemców i przez zakładanie fabryk, które będzie następstwem tej emigracji. Zamierzam nawet, za zgodą Waszej Cesarskiej Mości, zwołać synod katolicki, który mógłby w Polsce posiąść władzę, jeką sobie przywłaszczają legaci papiescy, a tem samem wyrwać poddanych moich z pod władzy obcej (Rzymu — przyp. aut.). Pro­szę jednak zostawić mi nieco czasu" 1C).

Nie zapominajmy, że do wolnomularstwa należał sam ówczesny prymas Polski, który —zapewne — nie był zbyt lojalny wobec ka­tolicyzmu i jego rzymskiego zwierzchnika. To też cały wpływ kró­la{lóż, działalność Komisji Edukacyjnej stworzyły w opinji katolic­kiej plastyczny obraz tego, co dokonało się w Polsce w epoce roz­bioru. Krótkiemi słowy ujął ten stan rzeczy sławny autor Pamiętni­ków o Jakobinach, mówiąc o doli obrońców religjl

„Ostatni ich dzień zbliżał się w Polsce, dzięki królowi Ponia-towskiemu" ").

Konfederacja barska była aktem rozpaczliwej samoobrony czynni­ków szczerze katolickich. Z początku wzbudziła ona żywe sympa­tie w opinji katolickiej Europy. Niestety Generalność Konfederacji na Węgrzech opanowana została przez wolnomularzy pod płasz­czem masona — prymasa Podowskiego. Odtąd za jej czyny i upa­dek odpowiadają już loże polskie. Porwanie króla przez konfede­ratów, ten akt rewolucyjnego gwałtu, odwrócił od niej sympatję Europy i umożliwił przystąpienie Austrji do planów rozbiorowych. Za dokonaną wówczas prowokację, która umożliwiła pierwszy roz­biór, odpowiedzialność spada na wolnomularstwo.

W Stuttgarcie niemieckim na dworze landgrafa heskiego, Fryde­ryka, siedzi wówczas niejaki Ferdynand Achacy von der Asseburg. Pochodzi on ze starego niemieckiego rodu rycerskiego panów von Hindenburg und von der Asseburg. Zajął się był nim przyjaciel jego i protektor, głowa Illuminatów duńskich (Swedenborga) Jan Hart-wig Bernstorff i pociągnął go w służbę duńską, wciągając go także do Illuminizmu. W latach 1755 — 1760 Ferdynand Achacy von der

Asseburg jest posłem duńskim przy dworze szwedzkim, potem po­słem przy Rzeszy Niemieckiej we Frankfurcie nad Menem w r. 1763, potem w r. 1764 w Stutgarcie przy dworze heskim, w latach 1765 — 1768 jest posłem w Petersburgu, w latach 1769 — 1771 zno­wu w Stuttgarcie. Równocześnie jest ten dyplomata — illuminat na-żołdzie króla pruskiego i pierwszy podsuwa mu projekt rozbioru Polski. Fryderyk Wielki po pewnem wahaniu zezwala mu na pró­bę pozyskania dla tej myśli Katarzyny II. Aby przezwyciężyć jej wahanie i obawę przed opinją proponuje współudział Austrji w gra­bieży. Rozbiorców powstrzymuje od czynu obawa przed innemi dworami Europy, a szczególnie przed Francją. W okresie konfede­racji barskiej Asseburg porzuca'służbę duńską i osiada — jako Nie­miec — w Stuttgarcie na dworze swego przyjaciela, Fryderyka heskiego, ów Fryderyk to wówczas już przyjaciel Knigge'go, któ­ry niebawem stal się prawą ręką Weishaupta przy organizo­waniu związku illurninatów bawarskich. I teraz Asseburg, zwie dziawszy się przez swych agentów w Polsce o niechęci konfedera­tów barskich do Stanisława Augusta, postanawia z tego skorzy­stać i podsuwa landgrafowi Fryderykowi myśl kandydowania na polski tron. W tym celu jednak trzeba usunąć Stanisława Augusta. Agent Asseburga, Bollo prowokuje konfederację do porwania kró­la. W całej Europie oburzenie. Pozbawienie Polski sym-patji 1 pomocy umożliwia pierwszy rozbiór. Plan Asseburga zrea­lizowany ").

Traktat podziałowy ratyfikowany zostaje przez Sejm. Miarą sto­sunku ówczesnych czynników rządzących w Polsce do sprawy roz­bioru Jest zachowanie się samego króla — wolnomularza.

„Galicji nikt nie chciał, nawet później Mikołaj I, a już, uchowaj Boże, Stanisław August, który złożył per procura homagium, czyli przysięgę na wierność w sądzie lwowskim, albowiem i on był ga­licyjskim obszarnikiem" ").

Król polski po ograbieniu swego państwa pragnie zachować swe dobra w odciętych dzielnicach i składa przysięgę na wierność ńo-,wemu panu! Oto miara narodowa ówczesnych rządców Polski, oto postępek, zgodny z etyką wolnomularza. Wszak bowiem wolnomu-

larstwo, by ukryć swe cele rewolucyjne, głosiło wówczas w całej Europie hasła rzekomej apolityczności, znajdujące swój wyraz w zasadzie: dla wolnomularza forma rządu jest rzeczą obojętną. We Francji miało to znaczyć w praktyce obojętność wobec zamachów rewolucji na monarchię, w Polsce zgodę na zmianę formy rządu, dokonywaną drogą przejścia władzy na inne państwa, a więc lo­jalność wobec zaboiców. Tej lojalności masońskiej dał właśnie wy­raz Stanisław August, składając dworowi austrjackiemu przysięgę na wierność w sądzie lwowskim. Odtąd — poza monarszą przysię­gą — dwie jeszcze dodatkowe wiązały króla polskiego: przysięga lwowska i wolnomularska przysięga zakonna.

Wypadki idą dalej. Do lóż wolnomularskich wchodzą nobilitowa­ni Frankiści; różni Turscy, Jasińscy. Sam Frank przesyła jm z Offenbachu instrukcje; nie bójcie się rozruchów, róbcie, co każę. Im bliżej rewolucji francuskiej, tem bliższy związek wolnomular-stwa polskiego z bojową częścią wolnomularstwa francuskiego. W Polsce schodzi się sejm czteroletni. W owym czasie po Ignacym Potockim i Mokronowskim zostaje Wielkim Mistrzem polskiego wolnomularstwa (od r. 1785 — 1789) Szczęsny Potocki, późniejszy przywódca konfederacji Targowickiej ").

W Paryżu powstaje rewolucyjny klub Jakobinów pod prezydencją Mirabeau, członka illuminatów bawarskich Weishaupta, oraz bo­jownika o równouprawnienie żydów. Pod sztandary tego klubu bie­gną polscy wolnomularze.

W r. 1789 przedstawiony przez SieyeYa zostaje członkiem tego klubu, dążącego do pozbawienia tronu Ludwika XVI i Innych pa­nujących europejskich... polski król Stanisław August! ").

B. Wielki Mistrz, Szczęsny Potocki, nie leni się także.

„Szczęsny Potocki., przyjęty do klubu Jakobinów 24 grudnia (1790 r.) z prezentacji ks. Chatres, należącego do comite" de pre1-sentations... Wedle regulaminu klubu § 6 mogli być obok Francu­zów przyjmowani również „associćs ćtrangers"; wedle wydanej 21 grudnia 1790 r. listy członków klub liczył 1112 członków pod pre­zydencją Mirabeau" ").

W tym samym czasie wolnomularstwo werbowało sobie człon-ków w Polsce, zaprzeczając gwałtownie, „jakoby sekretne Towa­rzystwa w swey pracowitey ludzkości Opinjów reformie, która isto­tnym wszystkich ich lożowych i pozalożowych operacyów przed­miotem, zmierzały do rewolty, dopieroż obalenia Tronów albo Oł­tarzów" ").

Pod przewodem króla - Jakobina, zaprzysiężonego na wierność cesarzowi austriackiemu, odbywały się obrady sejmu czteroletnie­go i powstawało dzieło Konstytucji 3-go Maja, a później Targowica. Konstytucja sama była wyrazem haseł Zgromadzenia Narodowego i Konstytuanty francuskiej; projekty nadania praw żydom i osadze­nia ich na roli przesuwały się przez cały czas obrad Wielkiego Sej­mu (np. projekt Butrymowicza).

Teren był w Polsce przygotowany. W r. 1781 za pobytu Caglio-stra ukonstytuował się był w Warszawie polski Wielki Wschód Narodowy. W parę lat później Weishaupt, przygotowując rewolucję wszechświatową, powziął wielki plan, tyczący Polski, o którym opowiada nam autor Pamiętników o Jakobinach:

„Podczas, gdy Knigge czynił poważne zdobycze wśród masone-rji niemieckiej, Weishaupt myślał o innych, które miały mii poddać za jednym zamachem wszystkie loże polskie. Areopagita Zwach otrzymał w tym samym czasie (1783), a co najmniej bardzo rychło po sobie zarówno oficjalną notę dotyczącą Bode'go, jak i następują­cy list Weishaupta: „Zamyślam przedsięwziąć dzieło konfederacji polskiej, nie tylko po to, aby ją ściśle wprowadzić w obręb spraw naszego Illuminizmu, lecz poprostu w charakterze wolnomular-stwa, aby utworzyć system Skonfederowanych Lóż i wybrać na­stępnie z ich łona lepsze osobniki i w ten sposób uprzedzić ścisłą obserwę i zniszczyć ją. Pisz'pan corychlej do Warszawy, że pan ma w Monachium i w niektórych innych miastach pewną ilość lóż, skłonnych do zjednoczenia się z nimi pod następującemi warunka­mi: 1) że zadowolnią się trzema stopniami, 2) że każda loża będzie miała swobodę nadania sobie takich stopni wyższych, jakie tylko zechce J tyle, ile zechce, 3) że każda będzie niezawisłą od innej, co-najmniej tyle, ile niezawisłe są loże niemieckie od polskich, 4) że cała ich. łączność będzie utrzymywana jedynie drogą koresponden-cyj i wizyt braci. Jeżeli uda nam się osiągnąć ten ostatni punkt, to będzie to, czego nam potrzeba; pozwólcie mnie już dokqnać reszty...Poślij pan do Warszawy nasz manifest, który winien krążyć po lo­żach. Konfederacja będzie napewno liczna. Widzi pan, jak umiem chwytać wszystkie okoliczności i wyzyskać na swoją korzyść. Sko­ro otrzyma pan odpowiedź, proszę mi ją przystać; nie trać pan je­dnej chwili. Najważniejsza sprawa dla nas — to stworzyć wolno-mularstwo eklektyczne (o swobodzie rytuału — przyp. aut.); stwo­rzywszy to, mamy wszystko, czego chcemy. Nie mów pan tylko nic w Warszawie o naszym Zakonie; będzie to zawsze coś, gdy osią­gniemy ten istotny punkt (wolnomularstwo eklektyczne — przyp. aut.). Poślij pan Philonowi (Knigge'mu — przyp. aut.) pańskie do­kumenty, dotyczące Polski. Mnóstwo lóż wolnomularskich przyłą­czyłoby się już do nas, gdyby nie obawiały się, że zostaną uznane za loże podejrzane; proponowane urządzenie usuwa tę trudność. Angielska loża Edesse w Frankfurcie zgodziła się już przystąpić na tych warunkach. Postaraj się pan natychmiast wysłać pisma do Warszawy, nie przysyłając ich mnie, (do zatwierdzenia — przyp. aut.), aby przybyły spieszniej i zażądaj pan natychmiastowej od­powiedzi".

„Jeżeli ci, którzy nie mieli dostępu do rozważań Weishaupta, nie mają danych, aby ogarnąć wszystkie powody jego zainteresowania propagandą tego spisku, można jednak spostrzec, że tę doniosłość czuł Knigge, skoro w 7 dni później pisał do Zwacha: Ten projekt, dotyczący Polski, to dzieło mistrzowskie! Posłałem już Spartaku-sowi (Weishauptowi — przyp. aut.) projekt okólnika dla lóż" ").

Według wszelkich danych tym, który nawiązał kontakt z illumi-natami Weishaupta, był ówczesny Wielki Mistrz wolnomularstwa polskiego, Ignacy Potocki "). W każdym razie kontakt został nawią­zany, albowiem w notatkach Zwacha znajduje się stwierdzenie, że areopag (władza Illuminatów — przyp. aut.) zawarł „układ przy­mierza z Lożą Narodową Polski (Wielkim Wschodem Narodo­wym — przyp. aut.)" ").

Nie może już teraz dziwić przystąpienie króla, oraz Wielkiego Mistrza wolnomularstwa polskiego do klubu Jakoblnów, pozosta­jącego pod przewodnictwem Illuminata Mirabeau.

Konstytucja 3-go Maja wywołuje wojnę z Rosją, dalej Targowicę,

 

na czele której staje jakobin Szczęsny Potocki, do której potem za radą jakobina, Hugona Kołatają, zgłasza akces król — jakobin; na­stępuje wystąpienie frankisty Turskiego w Paryżu przed kratkami Konwentu w okresie ścięcia Ludwika XVI; na czele przygotowań do ruchu rewolucyjno-zbrojnego w Polsce oraz na czele Targowicy stoją wolnomularze. W tych warunkach wkraczają na dobitek woj­ska pruskie, głosząc, że walczą z jakobinizmem i rewolucją i docho­dzi do drugiego rozbioru bez udziału Austrji; odtąd w Polsce "wre. W Paryżu po straceniu Ludwika XVI zjawia się Kościuszko i blaga o pomoc. Proponuje Wysadzenia wojsk pomocniczych rewolucyjnej Francji na wybrzeżach morza Czarnego, by odciągnąć Rosję. Tra­fia na złą chwilę, na klęskę wojsk rewolucyjnych nad Renem, ten­dencje pokojowe Robespierre'a i tajne układy francusko-pruskie. Mi­mo to rewolucyjna Francja pragnie odciążenia przez wybuch rewo­lucji w Polsce. Daje środki pieniężne na powstanie brata-masona Kościuszki.

Kościuszko aż do swej śmierci otoczony był aureolą wśród „bra­ci". Po jego śmierci w r. 1817

,.w uroczystościach żałobnych i zbieraniu składek wzięły udział loże masońskie, uważające Kościuszkę za „brata", np. masoni z Grodna nadesłali 52 dukaty; istotnie Kościuszko należał do maso-nerji, aczkolwiek działalność jego w tym kierunku nie jest bliżej znana (inform. od prof. Askenazego)" ").

Pieniądze Konwentu paryskiego na sfinansowanie rewolucji nad Wisłą płynęły obficie.

„Aby ocenić ilość emisarjuszów, których sekta utrzymywała w Polsce, wystarczy wspomnieć o przemówieniach Cambon'a, skarbnika Rewolucji, który przyznawał, że pomoc dla braci w War­szawie kosztowała już Francję ponad 60 milionów" ").

Rewolucja nad Wisłą byłaby dla rewolucyjnego Paryża jedno­znaczna z unieruchomieniem wojskowem Austrji, Prus i Rosji, a więc zabezpieczeniem wyników rewolucji.

„W istocie, będąc panami tych okolic, jakóbini trzymaliby w sza­chu trzy mocarstwa, które były najgroźniejsze wśród koalicji pa­nujących;, ta dywersja musiałaby koniecznie osłabić ;ich siły. Wol­ność i równość przeszłyby łatwiej do całej Rosji; bracia, pruscy

i austrjaccy ujawniliby się śmielej. Już wszystkie te życzenia zda wały się sprawdzać; Kościuszko wywołał powstanie w Warszawie, Wilnie i Lublinie. Biskup tego ostatniego miasta oraz różn z pośród możniejszej szlachty zginęli już na szubienicy. Nieszczę­sny Poniatowski bezskutecznie usiłował nadać rewolucji kicrunel mniej dziki; zbiżały się ostatnie dni Polski; doprowadziła do utraty króla i niepodległości. Nic jest mcim zadaniem sądzić te mocarstwa które na końcu rozdzieliły między siebie jej prowincje"... '").

Kościuszko głosił w swycli proklamacjach hasła rewolucji francuskiej i lóż wolnomularskich: wolność, równość, braterstwo. Idąc śladem rewolucji francuskiej przyrzekał żydom wszelkie praw obywatelskie i polityczne. Powstał oddział żydowski.pod WOĆZE Berka Joselewicza.

„Berek miał widocznie przed oczyma obrazy żydów, którzy od r 1789 służyli w gwardji narodowej (francuskiej)" '"). '' ^.Bohaterstwa oddziału żydowskiego były wielokrotnie opiewane przez pionierów ruchu asymilacyjnego w Polsce. W każdym razie dla jego wodza nie zakończyły się tragicznie, bo „pułkowników Berkowi udało się ujść cało; umknął on zagranicę razem z jenerałejT Zajączkiem, towarzyszem pancernym Kościuszki" ").

Mimo to, entuzjazm żydów dla Insurekcji nie da się zaprzeczyć Bankier warszawski Kapostas dostarczał pieniędzy.

„Uciemiężone klasy czuły, że rozgrywa się coś więcej, niż szla­checka rewolucja. Entuzjam swobody porwał za sobą i pewne war­stwy żydowskiego społeczeństwa" ").

W rezultacie nastąpił trzeci rozbiór Polski... Wolnomularze i jakobini polscy dali zachłanności zaborczej trzech mocarstw ościen­nych znakomity pretekst do zniszczenia drugiego ogniska rewolu­cji w Europie i ułatwili żydostwu światowemu realizację jego pla­nów.

Istotny stosunek wolnomularstwa polskiego do rozbiorów uja­wniło symboliczne odezwanie się Józefa Ankwicza, kasztelana są­deckiego, Mistrza krakowskiej loży „Przesąd zwyciężony" ")., na

sejmie rozbiorowym w Grodnie w r. 1793, gdzie ratyfikowano drugi rozbiór. Posłuchajmy opisu Korzona:

„Potem znów w nocy z 22 na 23 września z rozkazu Siewersa czterej posłowie: Krasnodebski, Mikorski, Skarżyńskt i Szydtowski byli wzięci w areszt i odesłani do ziem swoich; wojsko otoczyło zamek, oficerowie weszli do sali posiedzeń, a jenerał Rautenfeld za­jął miejsce obok tronu. Wtedy nastąpiła znana sesja niema; izba spę­dziła noc w zupełne"m milczeniu. Nareszcie nad ranem Ankwicz oświadczył, że milczenie jest znakiem przyzwolenia. Siedzący obok króla, Rautenfeld, wziąwszy go za rękę, włożył w nią ołówek; Stanisław August podpisał swe imię na traktacie" ").

Pó rozbiorach położenie gospodarcze żydów polskich poprawiło się odrazu; popierają ich rządy pruskie, oszczędzają austrjackie; Rosja pozwala im docierać w charakterze kupców do swych we­wnętrznych gubernij.

Równolegle z rozwojem teorji ekonomicznych fizjokratów, z na­rodzinami liberalizmu ekonomicznego otwierają się warunki dla swobodnego handlu międzynarodowego. Fizjokraci twierdzą, że czysty dochód daje tylko rolnictwo i spychają nań cały ciężar po­datków, oswabadzając przemysł i handel. Torujący sobie drogę, liberalizm odrzuca cła wygórowane i otwiera granice dla przywozu i wywozu towarów. Z tego wszystkiego korzystają żydzi, zaś na terenie dawnej Rzeczypospolitej poczyna się im uśmiechać pomyśl­ność gospodarcza. Wychodzi odrazu na jaw, że zniszczenie państwa polskiego było naturalnym skutkiem żydowskiego skupienia się na tych ziemiach, koniecznym warunkiem przetrwania mas żydow­skich.

„Wzmógł się w tym czasie udział żydów w handlu zagranicznym; mnóstwo kupców jeździło corocznie na jarmarki zagraniczne (Lipsk, Królewiec) po zakup towarów, przedewszystkiem manufaktury; tam wywozili oni produkty Polski i Rosji, otwierał się dla przy­wożonych zagranicznych towarów obszerny rynek — wewnętrz­ne rosyjskie gubernie" ").

Skupienie żydowskie miało już z czego żyć.

XXXVII. ŻYDZI, A NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI.

Po rozbiorach Polski żydzi wzięli pod czulą opiekę wszystkie próby polskie, zmierzające do odzyskania niepodległości. Aż do upadku powstania 1831 r. rolę tę spełniali frankiści, jak awanturu­jący się w legionach Dąbrowskiego Wojciech Turski, członek Ka­pituły Siedmiu Świateł, znany nam już ze swego paryskiego wystę­pu, pełniący nawet zastępczo funkcje dowódcy legji we Włoszech podczas nieobecności Dąbrowskiego. On to usiłował pieśń legionów „Jeszcze Polska nie zginęła" zastąpić własną przeróbką rewolucyj­nej Marsylianki, w czem uzyskał poparcie bawiącego w Szwajcarji Kościuszki').

Gdy rewolucja francuska przeobraziła się w dyktaturę, a potem w cesarstwo Napoleona, a zwłaszcza od chwili wydania przez Na­poleona znanego „dócret turpe", zawieszającego żydów w wykony­waniu praw politycznych, żydzi zwracają się zdecydowanie prze­ciw Napoleonowi.

Jest to właśnie okres, kiedy Napoleon tworzy Księstwo War­szawskie z ówczesnego zaboru pruskiego, przyłączając doń jeszcze w r. 1809 część zaboru austriackiego. Księstwo w swej konstytucji, idąc śladem cesarza Francuzów, również wstrzymuje na czas ja­kiś równouprawnienie polityczne żydów. Sympatje Aleksandra I dla żydów i jego liberalizm ułatwiły źydostwu jawne okazanie nie­chęci względem odbudowanego strzępka polskiej niepodległości.

Napoleon ten „wczorajszy Mesjasz, stał się dla żydów wkrótce Hąmanem. Dzięki temu żydzi na Litwie podczas wojny 1812 r. za­chowali lojalność względem Rosji, a pojedyncze osoby świadczyły

armji rosyjskiej różnorodne przysługi. Aleksander I ocenił zrazu postępowanie żydów i rozkazał wyrazić swoją życzliwość wszyst­kim kaiiałom żydowskim za „wielce gorliwą" (usierdnuju i rewno-stnuju) służbę deputatów żydowskich, którzy znajdowali się w Kwa­terze Głównej, pełniąc tam. funkcje gospodarcze, a jak utrzymy­wali Polacy — i wywiadowcze" *).

W okresie Królestwa Kongresowego przed wybuchem powsta­nia listopadowego wrzała w Polsce zajadła polemika o żydów. Przeciw nim występował anonimowy autor broszury „Sposób na żydów", w obronie żydów wystąpił znany konspirator, któremu Szymon Askenazy poświęcił swe dzieło, Walerjan Łukasiński i ogło­sił w r. 1818 książkę pod tytułem .Uwagi pewnego oficera nad uznaną potrzebą urządzenia żydów w naszym kraju" w której do­magał się nadania żydom pełni praw politycznych ").

Wiadomo, że do wybuchu powstania i wygnania wielkiego, księ­cia Konstantego doprowadził bojowy odłam wolnomularstwa (wę-glarstwo). W szeregach węglarskich roi się od frankistów.

Rewolucja na zachodzie Europy domagała się pomocy. Trzeba było unieruchomić carat, który gotów byr interweniować zbrojnie po stronie świętego przymierza. Węglarstwo zaszachowało Miko­łaja wybuchem zbrojnym w Warszawie i uniemożliwiło wszelkie poczynania tych, którzy pragnęli wyzyskać powstanie dla wytar­gowania koncesyj od Konstantego i Mikołaja I. W machinacjach przeciw Chłopickiemu i umiarkowanym decydującą rolę odegrali żydzi.

Z chwilą wybuchu powstania „entuzjazm, jaki ogarnął warsza­wian, udzielił się także ludności żydowskiej. Pierwsza rzuciła się do powstania młodzież akademicka, wśród której znaleźli się także uczniowie Szkoły Rabinów. Jedenastu młodych żydów weszło w skład akademickiej gwardji narodowej" 4).

Upadek ostateczny dyktatury Chłopickiego i zerwanie układów z Rosją spowodował żyd.

„Chłopicki obstawał przy układach z Moskwą i żądał od sejmu pozostawienia jemu samemu obmyślenia środków, kraj ratować mogących. Kwestję dyktatury .ostatecznie rozstrzygnął" lekarz ży-

dowski dr. Wolf. Zwracając się do deputacji sejmowej, która i traktowała z dyktatorem w pałacu namiestnikowskim, prosił ją Wolf, jako lekarz i przyjaciel Chłopickiego, „aby mu (t. j. Chło; kiemu) już żadnej ważnej nie powierzała czynności, gdyż wyz musi, że Chłopicki dostaje rodzaju pomieszania zmysłów" 5).

Natomiast po ostatecziiem zerwaniu z Rosja żydzi „zachowali względem spraw powstaniowych biernie, co rozżaloną ludność  polską usposabiało do nich wrogo. Żydów zaczęto podejrzewać o szpiegostwo, co wywołało okropne skutki. Niekiedy dowódcy udaw się zażegnać burzę, a nawet za pomocą kilku słów serdecznych : chęcić żydów do udziału w powstaniu. Taki rezultat osiągnął i w Lublinie Jan Czyński, syn przechr.zty, późniejszy gorliwy obre ca żydów" °).

Ci przechrzci odgrywali w akcji powstańczej role kierownicze

„Wspomnieć też należy o dwóch chrzczonych żydach, którzy mimo chrztu, bliski utrzymywali stosunek z dawnymi współbn ml, a nawet gorliwymi się okazali ich obrońcami, a mlanowic o generale Jakóbie Lewiriskim, który pod koniec powstania był n minalnym szefem sztabu głównego i o frahkiście Janie Czyńskii który w Lubelszczyźnie organizował ochotnicze formacje żydowskie i który wówczas, podczas pamiętnych wypadków warszav skich w połowie sierpnia 1831 r. piastował godność prezesa Towarzystwa Demokratycznego" ').

ów to Czyński, którego ojciec wymieniony został wśród Irank stów przez Kraushara, występuje w r. 1832 w Niemczech w Ka< stenburg pod Hambach na konferencji z wolnościowemi spiskan niemieckiemi imieniem polskiego Komitetu Narodowego, podczas gdy równocześnie frankista Tadeusz Krępowicki reprezentuje po skie Towarzystwo Demokratyczne. Na emigracjj,,,potem znów obaj należą do dygnitarzy paryskiej loży skrajnej Trlnite* indivisi ble (Trójcy Nierozdzielnej) ').

W r. 1833 Czyński wydał w Paryżu broszurę „Question des Juif:

Polonais", w której pisał: „Dowiedziemy, że jeżeli oni (t. j. żydzi) pozostali tylko biernymi świadkami walki, to zawinili w tem ludzie, którzy zagarnęli wJadzę podczas rewolucji" ").

A więc żydzi byli porwani entuzjazmem, gdy chodziło o wywo­łanie „rewolucji", frankiści przewodzili związkom skrajnym, a pó­źniej... żydzi zachowali się biernie, a Polacy podejrzewali ich o szpiegostwo. Takie ustosunkowanie się ma swoją nazwę w orga­nizacjach spiskowych; zwie się to prowokacją.

To samo możemy zaobserwować w wydarzeniach, poprzedzają­cych wybuch powstania 1863 r.

„W Polsce dało się zauważyć poważne wrzenie, które udzielało się także żydom" 10).

To też margrabia Wielopolski .zgodnie z biurokratami rosyjski­mi upatrywał w reformie żydów odtrutkę przeciw rewolucji" ").

Wyjednał dla żydów prawa polityczne, czynne i bierne prawo wyborcze do rady gubernialnej. Aleksander II zatwierdził ten pro­jekt w dn. 24 maja 1861 r.

Nie wstrzymało to żydów od ideału rewolucji wszechświatowej, rewolucji mesjańskiej. To też „duch rewolucyjny hulał po calem państwie, przyczem rewolucjoniści rosyjscy mieli się połączyć z powstańcami polskimi do walki „za naszą i waszą wolność". Pro­pagowana rewolucja miała tedy być ogólno-krajową, ogólno-pań-stwową, lub, jak zapewniali niektórzy entuzjastyczni emigranci, omal nie ogólnoludzką" ").

Pojawia się w Warszawie krakowski rabin Majzels, który przed­tem maczał palce w rewolucji 1848 r.

„Ody zapytano go, dlaczego* on, żyd ortodoksyjny, trzyma z lewi­cą, a nie z prawicą, odrzekł kalamburem: Die Juden haben keine Rechte(żydzi nie mają praw, a także żydzi nie mają prawicy — przyp. aut.)" ").

W Warszawie ruch rewolucyjny rozpoczął się od niewinnych ma-nifestacyj, w których narówni z Polakami brali udział żydzi. Kie­rownictwo Majzelsa, kaznodziei Lastrowa i przedstawicieli gminy warszawskiej nadawało przytem wszelkim wystąpieniom piętno re-

prezentacji ogółu żydowskiego. W manifestacji 25 — 27 lutego 1861

r., która zakończyła się śmiercią „pięciu poległych" wielu żydów

ucierpiało od kul... Majzels należał do składu delegacji, która się

udała do namiestnika Gorczakowa, celem żądania zadośćuczynienia

za przelaną krew. W demonstracyjnym pochodzie pogrzebowym,

idącym za trumną poległych, razem z duchowieństwem katolickiem

znalazło się także duchowieństwo żydowskie z Majzelsem na czele.

Wielu żydów uczestniczyło w kościołach na odprawionych mszach

 zadusznych ze śpiewami i mowami patrjotycznemi" ")<

 I znowu podczas pogrzebu Sybiraka. Ksawerego Stobnickiego, zatrumną „szli zarówno żydzi, jak i chrześcijanie- Po złożeniu trumny w grobie i odprawieniu zwykłych modłów- nad zmarłym orszak po­grzebowy udał się z Powązek na cmentarz żydowski, złączywszy się po drodze z gromadą żydów, śpiewających „Boże coś Polskę" i dążących na mogiłę Antoniego Eisenbauma, zmarłego dawniej dy­rektora szkoły rabinów... Tymczasem na Placu Zamkowym groma­dziły się tłumy manifestantów. Wojsko rozpoczęło szarżę i strze­laninę. Wracający z pogrzebu Stobnickiego, słysząc strzały, połą­czyli się z zebranymi na Placu Zamkowym. Do tłumu śpiewającego „Święty Boże" wyszedł kapucyn z krzyżem, ale żołnierze powalili go kolbami. Wtedy krzyż z jego rąk pokrwawiony wziął młodzie­niec, Karol Nowakowski, a gdy żołnierze porwali go do zamku, krzyż dostał się do rąk żyda Laudego, który wzniósł go ponad gło­wy klęczącego ludu, ale po chwili padł pod kulami" ").Agitatorzy żydowscy kręcili się także po wsiach, podburzając do powstania. W r. 18(51 pisał emigrancki „Przegląd rzeczy polskich": .Mówią, że w wielu okolicach chłopi kosy prostują, że w innych znowu, przez rząd podbechtani, nie dowierzają szlachcie, ale to pewna, że wszędzie po wsiach kręcą się żydkowie z poczciwem sło­wem i z chętną dla pracy naszej usługą" ").Żydzi do tego stopnia zadomowili się w kościołach katolickich Warszawy, że niekiedy „pełnili nawet obowiązki kwestarzy w ko­ściołach a mianowicie w kościele Bernardynów podczas nabożeń­stwa żydzi zebrali.na powstanie kilka tysięcy złotych" ").

Z chwilą wybuchu powstania rabini wydali odezwę do ludności żydowskiej, wzywającą do poparcia powstania i kończącą się znamiennym zwrotem: „kto roztropny, ten pojmie, że tylko tą dro­gą, a nie inną, dobro kraju osiągnięte być może".

Apelują więc, jak to czynił Jakób Lejbowicz Frank w swych ode­zwach, nie do uczuć współwyznawców, lecz do... roztropności.

Komentując tę odezwę pisze historyk żydowski:

„Umiarkowany ton odezwy w porównaniu z bojową proklamacją Rządu Narodowego jest uderzający: ani jednego zdania rewolucyj­nego, ani jednego nawet antyrosyjskiego... nie czuli się moralnie upoważnieni do angażowania zbiorowości żydowskiej w zdecydo­waną rewolucję i woleli tę sprawę traktować ogólnikowo i mę­tnie" ").

Nakoniec proste fakty:

„W lipcu 1863 r. Rząd Narodowy w Warszawie skazał pięciu ży­dów na karę śmierci za szpiegostwo na rzecz rosjan" ").

„Powściągliwy stosunek żydów litewskich do powstania ocali! ich po stłumieniu „buntu" od krwawych porachunków okrutnego Mu-rawiewa. Również w Królestwie ani powstanie, ani jego stłumienie nie miało dla ogółu żydów zbyt poważnych następstw" so).

Na gruzach polskiego powstania podały sobie ręce Rosja i Prusy do ścisłego przymierza, trzymając zbrojną straż nad mogiłą naszej niepodległości.

Zato żydom powodzi się niezgorzej, bo „zrujnowana szlachta mu­si kołatać do żydów o pożyczki, lub o posady. Odradzająca się kla­sa burżuazyjna hołduje poglądom liberalnym i znajduje się w kon­takcie z żydami, trzymającymi w handlu i przemyśle prym... anty­semityzm nie miałby obecnie w Polsce na czem się opierać" ").

I znowu na przykładzie 1863 r. możemy stwierdzić, że żydzi pod­żegali Polaków do wybuchu tym razem już nie tylko przez związ­ki węglarskie, lecz nawet bezpośrednio. W swej miłości do Polski posuwali się tak daleko, że nawet przezwyciężyli odwieczną nie­nawiść do Kościoła katolickiego, nosili krzyże, śpiewali „Boże coś

Polskę" w kościołach i podczas nabożeństw zbierali datki na pow­stanie. Po jego wybuchu wydali „roztropną" odezwę, a potem... nie dal im się we znaki Murawicw i nie ucierpieli też w Królestwie. Za to wiedli prym w handlu i przemyśle, szlachta kołatała 'do nich o posady, zaś antysemityzm „nie miał się na czerń opierać".

Wypadków 1905 r. i udziału w nich żydów nie będę opisywać, bo są zbyt dobrze znane. Zmusiły one Rosję, związaną już z Francją, do ponownego zbliżenia się do Niemiec, by osiągnąć porozumienie przeciw Polakom.

Pierwsze pokłosie rewolucji rosyjskiej, nadzieje na autonomię Królestwa Kongresowego, przeraziły żydostwo nie na żarty. W r. 1906 odbyły się narady w Landwarowie pod Wilnem u rabina Ic-choka Goldberga. Ustalony tam program, uchwalony został z po­czątkiem grudnia 1906 r. na III ogólno-rosyjskim zjeździe sjonistycz-nym w Helsingforsie.

Program ten, znany odtąd wśród żydów pod nazwą programu helsingforskiego, miał dla żydów stanowić zabezpieczenie na wypa­dek, gdyby na terenie skupienia żydowskiego miały powstać jakie­kolwiek autonomiczne rządy polskie. Żądał on gwarancji praw mniejszości narodowych, pełnego równouprawnienia narodowości żydowskiej, przedstawicielstwa mniejszości żydowskiej przy wybo­rach, samorządu narodowego dla żydów, oraz praw dla języka he­brajskiego 1 żargonu w szkołach, sądach i życiu publicznem, wresz­cie zmiany odpoczynku niedzielnego na sobotni ").

Program ten stał się następnie podstawą narzuconych Polsce, Rumunji i Czechosłowacji na żądanie żydów t. zw. traktatów o mniejszościach narodowych. Przywódca sjonistów-rewizjonistów Źabotyński tak o tem pisze:

„Istota wszystkich umów mniejszościowych jest helsingforska. Zasada, że państwo musi być siedzibą narodową nie tylko dla swego narodu, ale również dla swoich mniejszości, że nie asymilowanie mniejszości, lecz właśnie utrzymanie ich właściwości jest zadaniem państwa i prawa, to dźwięczy w każdem słowie i w każdym do­kumencie pokojowym" ").

W ostatnich latach przed wojną światową żydostwo skupiło się jeszcze tłumniej na ziemiach polskich. Rząd rosyjski przypomniał

sobie na serjo o żydowskiej sferze osiadloSci, wprowadzonej jeszcze przez Katarzynę II w latach 1791 i 1793 i począł żydów wysiedlać na dawne terytorja Rzeczypospolitej. Te zarządzenia wzmogły nie­nawiść żydów do Rosji, a raczej do caratu. Wybuch wojny świato­wej ośmielił żydostwo; w oparciu o Niemcy mieli nadzieję zmienić stan rzeczy w Rosji. Wszak już od lat stali na ulubionym gruncie rewolucji.

„Tylko jeszcze zwycięski proletariat może żydostwu pełną przy­nieść emancypację, w jego zwycięstwie jest całe żydostwo zainte­resowane" — pisze żydowski przywódca socjalistyczny w Niem­czech").

Tymczasem Rosja po wybuchu wojny ogłasza manifest Mikołaja Mikolajewicza, a dowództwo wojsk niemieckich wydaje do ludności polskiej „patriotyczną" odezwę. Pod egidą Austrji powstaje Na­czelny Komitet Narodowy i legjony. Mimo całej gry zaborców zaj­rzało żydostwu w oczy widmo zmartwychwstającej Polski.

Jeszcze wierzą w zwycięstwo Niemiec, w pruski rozsądek i nawet w urządzenie przyszłej Rosji przez Niemców.

W Berlinie w październiku 1914 r. wypowiada się w tych spra­wach żyd — socjalista niemiecki, cytowany jut Karol Kautsky w przedmowie do swej książki:

„By rozumieć interesy żydów w Rosji, należy uwzględnić ich roz­paczliwe tam położenie, przedstawione w pracy niniejszej, a pole­gające głównie na granicy osiadłości, ciasnym rejonie, gdzie sku­pieni w znacznych ilościach, tylko pewnym określonym mogą się poświęcić zawodom. Pragną oni tam przedewszystkiem wolności I powitają każdą zmianę, która choćby im widoki na jej uzyskanie otworzyła, a odrzucą wszelką zmianę, po której się tej wolności spodziewać nie mogą" ").

Mogą się więc zgodzić na republikę liberalną, a jeszcze chętniej na... bolszewizm.

Przecież granica osiadłości, zamknięcie żydów w granicach eko­nomicznych słabej Polski podyktowało żydom w XVII i XVIII w. konieczność rozbiorów. Teraz zepchnięto żydów na te same tery­torja, a liczba ich przecież zwiększyła się wielokrotnie. Zato ma Rosję spotkać katastrofa.

 

Na dobitek Rosja — szczerze, czy nieszczerze — podnosi kwestję polską. Niemcy muszą odpowiedzieć tem samem prędzej, czy póź­niej we własnym interesie wojskowym. Na razie komedję rozpo­częła Austrja. Żydostwo musi się wypowiedzieć odrazu, póki jesz­cze czas, na co może się zgodzić, jak daleko pozwoli sprzymierzo­nym z niem Niemcom, czy Austrji posuwać tę grę niebezpieczną. Czyni to p. Kautsky w dalszych ustępach swej berlińskiej przed­mowy:

„Utworzenie samodzielnego państwa polskiego, otoczonego trze­ma wielkiemi mocarstwami, byłoby dla żydów jednoznaczne z do-tkliwszem jeszcze zacieśnieniem granicy osiadłości i zupełną utra­tą widoków na jej zniesienie. Miałaby do.tego nowa Polska przy­brać cechy ultramontańskie (katolickie — przyp. aut,) i junkierskie, to w tym wypadku byłaby już dla nich nieznośnem pogorszeniem i tak już rozpaczliwego dla nich położenia. Coby oni natomiast z ra­dością wielką przywitali, to wolną i demokratyczną Polskę, stojącą w ścisłym politycznym i gospodarczym związku z jednem z wiel­kich mocarstw, gdzie wolności ich żadne ciasne by nie tamowały granice"").

Któż mógłby lepiej dać nam oświetlenie rozbiorów Polski w XVIII stuleciu, niż to uczynił żyd — socjalista. Wszak Polska w XVIII w. była właśnie państwem, otoczonem trzema wielkiemi mocarstwami, a więc czemś dla żydów równoznacznem z dotkliwszem jeszcze, niż w początkach XX w., zacieśnieniem granicy osiadłości.

Od biedy można się zgodzić na pozór Polski słabej, pozostającej w ścisłym politycznym i gospodarczym związku z jednem z wiel­kich mocarstw, a więc pozbawionej samodzielności politycznej i go­spodarczej. Jakie to mocarstwo nadaje się na protektora? Przedmo­wa pisana I drukowana jest w Berlinie w trzecim miesiącu wojny.

Program Kautsky'ego znany był w Polsce w okresie wojny świa­towej...

Tymczasem Niemcy zajmują Królestwo i tworzą uniwersytet polski w Warszawie i zwołują Tymczasową Radę Stanu. Grę poli-tyczno-wojskową posunięto — zdaniem żydów — za daleko.

W całej prasie żydowskiej, we wszystkich organizacjach żydow­skich na świecie zrywa się burza antypolska.   Niedawni patrjoci

polscy, śpiewający „Boże coś Polskę" w kościołach warszawskich, na myśl o możliwości zmartwychwstania Polski dostają drgawek. Już nie dowierzają nawet Niemcom, chcą oprzeć swe bezpieczeń­stwo na neutralnej Ameryce, na wptywowem żydostwie w Stanach Zjednoczonych. L. D. Brandeis z Nowego Yorki1 rozsyła żydom, osiadłym w Polsce, list, w którym ich zapewnia:

„Wobec neutralności, zachowywanej przez Stany Zjednoczone, istnieje przypuszczenie, że po wojnie żydostwo amerykańskie bę­dzie mogło wywrzeć wpływ na losy żydów, zamieszkałych w in­nych krajach".

Publikując ten list, jedno z pism litwackich dodaje następujące wywody:

„Nie możemy sobie wyobrazić większego nieszczęścia dla żydów i całej Europy nad niekontrolowaną gospodarkę Polaków gdziekol­wiek w czasie najbliższym. Uznajemy zasadę samodzielności naro­dów, wszelako niepodległość Polski byłaby najbardziej jaskrawem naruszeniem tej idei, o czem przekonaliśmy się, patrząc na gospo­darkę w Galicji, w Rosji, nawet nazewnątrz Polski. Tylko dzięki obcym władzom i innym narodowościom istniała gwarancja, że polska .autonomja" nie była niebezpieczna" ").

W miarę dalszego przebiegu wypadków żydostwo światowe bije na alarm. Akt niemiecki z 16 listopada 1916 r. dolał oliwy do ognia.

„Wojna, która dla Galicji stała się zapowiedzią oficjalnych prze­mian i łączącej się z niemi autonomii, a — w dalszej konsekwen­cji — powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego — te zjawiska wytworzyły nowe położenie. Na podstawie doświadczeń ostatnich dziesięcioleci musiała powstać obawa, że te oba nowe twory będą musiały pociągnąć za sobą największe niebezpieczeństwo dla tam­tejszych żydów i ich istnienia. W Berlinie dla ochrony żydów wschodnich i icli praw powstało zjednoczenie..." 2").

Zaciekła propaganda przeciw budowie państwa polskiego tak się rozszalała po całym świecie, że w szczupłych kołach polskiego żydostwa budzi się przerażenie, że gdyby państwo polskie powsta­ło wbrew tej propagandzie, gotowo pociągnąć żydostwo do odpo­wiedzialności. Wyrazem tego lęku jest książka, wydana w Berlinie

w r. 1916. Autor jej, Binjamin Scgel, żyd galicyjski, pragnie ostu­dzić szał kierowników żydostwa i konstatuje:

„W Ameryce miał miejsce cały szereg zgromadzeń żydowskich, na których odmawiano wyrażenia sympatji dla polskich dążeń wol­nościowych i — co jeszcze przed rokiem byłoby niemożliwością. — na innych zgromadzeniach powzięto niesłychane i niewiarogodne uchwały, że będzie się walczyć o to, aby w przyszłości ochronić żydów w Polsce przed pogromami, oraz przed prześladowaniem i uciskiem ze strony Polaków" 2").

Żydostwo żąda w Polsce zabezpieczenia traktatowego swych praw narodowych. To żądanie przeraża autora książki.

 

„Przy sposobności najmniejszego gospodarczego, społecznego, czy politycznego kryzysu rozgorzałaby przeciw nam nienawiść i wściekłość, któraby mogła nas zniszczyć. Odzie na całym świe­cie istnieje państwo, które by zniosło taka kość w gardzieli?" *•)•

Autor zdaje sobie sprawę, że cały program żydowski wobec Pol­ski dyktowany jest pragnieniami mesjańskiemi, gdyż żydostwo zmierza do ostatecznego swego celu. Ale p. Segel czuje, że gra może być ryzykowna, a koszty mogą zapłacić polscy żydzi, więc protestuje:

„O eschatologiczne (związane z celem ostatecznym — przyp. aut.) nadzieje żydów nie dbaliśmy nigdy, co zaś za plany pragną urzeczywistnić ci, którzy wywędrowali z naszego kraju, czy chcą założyć państwo w Palestynie, czy w Ugandzie, czy w Mezopota-mji, to pozostanie wyłącznie ich sprawą. Jednak żydzi, którzy po­zostają w naszym kraju, ciążą już samą wagą swej liczebności na życiu i losie wszystkich współmieszkańców kraju 1 współstanowią o nim; ci żydzi obchodzą nas bardzo" ").

Ostrzeżenie pozostało głosem bez echa. Przed kongresem poko­jowym i na kongresie żydostwo światowe wytężyło wszystkie swe siły, by Polskę osłabić, pomniejszyć, uzależnić od Ligi Narodów, lub nawet od polityki Niemiec. Jak wiadomo, żydzi amerykańscy Jakób Schiff (on to finansował przewrót bolszewicki w Rosji), Co-hen, Frankfurter, Szapir i Mary Sunkovich zastrzegli się w dn. 28 maja 1919 r. telegraficznie wobec Wilsona, by Śląska nie oddawał

Polsce bez plebiscytu. Wilson okazał się posłuszny. Niebo i ziemię poruszali żydzi, by nie dopuścić do złączenia się Wileńszczyzny z Polską. Wileńskie pismo żargonowe tak określiło stanowisko ży-dostwa w tej sprawie jeszcze w r. 1918 pod koniec wojny:

„Tajemnicą publiczną jest, że Polacy zwrócili się do żydów z propozycją wspólnego działania za przyłączeniem Litwy do Pol­ski... Dziękujemy za polską moralność hotentocką w Europie, po­wtarzamy wyraźnie, że nie mamy najmniejszej chęci zostać „pol­skimi żydami". Chcemy mieć takie samo równouprawnienie społe­czne i narodowe, jak Polacy. Kultura żydowska jest starsza i bar­dziej rozwinięta, niż polska. Przyłączenie do państwa polskiego odrzucamy jednomyślnie, mając w Wilnie 75 tysięcy żydów, czyli liczbę żadną miarą nie mniejszą, niż Polacy... Odyby była mowa o zmianie granic, to moglibyśmy się zgodzić na każde rozwiązanie, byle nie polskie. Gdyby wystąpiła tendencja oddania Wilna Polsce, wówczas musielibyśmy zmobilizować całe żydostwo do obrony na­szej Jerozolimy litewskiej" ").

Państwo polskie stało się faktem, lecz — zdaniem żydów -r przyszłość może okazać się nie tak czarna, Trzeba utrzymać kon­centrację żydowską w Polsce, przetrwać aż do... lepszych czasów. „Przed wojną nasza przyszłość inaczej wyglądała niż obecnie, ona przedstawiała się nam w innych barwach. Obszary Syberji, Kaukazu, Środkowej Rosji i innych jej części mogły służyć jako ry­nek dla miejskiego przemysłu, w którym my bierzemy udział, jako wytwórcy i kupcy... Nasze ambicje na przyszłość, całe nasze wyra­chowanie na przyszłość, były związane z dalszym rozwojem naro­du rosyjskiego I państwa rosyjskiego. Upadnie rząd carski—wszak wkońcu musi on upaść — upadną łącznie z nim ciasne granice sfery osiadiości żydowskiej i my staniemy się wolnymi obywatelami wol­nego rosyjskiego państwa... Było to swoiste, centralistyczne dąże­nie, którem były opanowane wszystkie warstwy narodu żydow­skiego, była to orjentacja na naród panujący. Nadeszła wojna, stre­fa osiadłości została oderwana od Rosji i myśmy pozostali natural­nie w tych samych granicach osiadłości... Granice naszej osiadłości stały się granicami państwa polskiego. Na położenie, w którem znaleźli się żydzi w nowowytworzonem państwie polskiem, wię-

kszość żydów dała jedną odpowiedź: uciekać, emigrować. Takiej odpowiedzi nie może dać cala masa żydowska... Winniśmy, i musi­my pozostać w Polsce. Wogóle powinniśmy przestać być narodem, stale trzymającym w ręku tułaczy kij i worek na plecach. Polska jest krajem przez nas zasiedziałym, do którego my mamy nie mniej praw, niż inni. Zwłaszcza, że nasze widoki w Polsce i polityczne i ekonomiczne w istocie nic są tak smutne, jak one są obecnie i jak się wydają, przeciwnie, my posiadamy dużą przyszłość w Pol­sce" ").

Nie emigrować. Za zgodą żydów amerykańskich Stany Zjedno­czone zamykają granice przed żydowską imigracją. Na zebraniu t. zw. Ica w Paryżu w r. 1925 jej prezydent, Philippson mówi po prostu:

„Sądzimy zawsze, że jest lepiej zarówno z punktu widzenia mo­ralnego, Jak i materialnego, aby nasi współwyznawcy pozostali w swych krajach i związali się z niemi... Kwestja różnicy kosztów sama przez się rozstrzyga. Pozostawiając naszych współwyznaw­ców w ich krajach, możemy wspomóc cztery lub pięć razy więcej rodzin, niż osiedlając ich w odległych krajach" ").

Zostać trzeba, nadzieje na przyszłość są. Na razie trzeba źydo-stwo przechować sztucznie. Miijony dolarów płyną ze Stanów Zje­dnoczonych na zapomogi, bezprocentowe kredyty, kasy zapomo­gowe, stypendja, współdzielnie i t. d.

Do r. 1928 żydostwo amerykańskie wspomogło żydów wschod­nich kwotą 500 milionów dolarów ").

Byle przetrwać, Może nadejdą lepsze czasy? W każdym razie trzeba na razie przemilczeć swój stosunek do zmartwychwstałej Polski.

„Sprawa niepodległości Polski: ten temat jest w naszych warun­kach wielce drażliwy" '•),