PRZEBUDZENIE
https://www.youtube.com/watch?v=KfwM4W96Ay0&NR=1
Likwidacja Polski
Prof. Piotr.Jaorszynski
https://www.youtube.com/watch?v=YMvUGS4Eyp0&feature=related
o Polakach I mediach
http://ca.mg1.mail.yahoo.com/dc/launch?.gx=0&.rand=bt92hab0uvvn3
Ksiazki Jozefa
Mackiewicza kupisz
http://www.multibook.pl/jozef-mackiewicz,22,3.html
Msze św. dla Was, drodzy Rodacy,
We Fréjus – Plage – w kościele
św. Rocha w każdą niedzielę i w święta o godz. 17, 00.
Spotkanie PZK
W niedzielę 26 kwietnia o godz.
15,00 w Sali parafialnej przy kościele św. Rocha spotkanie zarządu PZK i
wszystkich, którzy zachcą przyjść, aby stać się członkami naszego
Stowarzyszenia i pomóc nam w zorganizowaniu Zjazdu PZK Prowansji w niedzielę 14
czerwca w Grimaud przy kaplicy Notre Dame de la Queste.
W Zebraniu weźmie udział ks. Wicerektor PMK z Paryża, ks. Prałat Krystian
Gawron. Niech nie zabraknie Was rodaków od Monako po Aix.
Po Mszy św. warto przyjść do sali
parafialnej na dalszą część naszego polonijnego spotkania i wspólnie się
posilić przyniesionymi na wspólny stół pokarmami i napojami. Warto też przyjść,
aby zakupić sobie polskich wyrobów /wędliny, słodycze, ogórki i inne/.
Inne informacje:
Kursy języka polskiego . w każdy piątek o godz.
19, 00 dla zaawansowanych i o godz. 20, 00 dla początkujących.
Katechizacja dzieci i nauka języka polskiego we Fréjus w
każdą sobotę o godz. 10, 00.
Grimaud
– w kościele św. Michała
Archanioła – Msza św. o godz. 13, 00 dopiero od 4 październikam. Wyjątkowa Msza
św. ze ślubem Hanny Jezusek i Mariusza Peilert w niedzielę 20 września. W niedzielę 26 kwietnia po Mszy św. będzie
można zakupić sobie różnych polskich wyrobów /wędliny, słodycze, ogórki i
inne/.
Od
pierwszej niedzieli maja, to jest od 3 maja Msza św. w kościele św. Franciszka
z Asyżu w Port Grimaud o godz. 20, 00.
Katechizacja dzieci i
nauka języka polskiego w Port Grimaud w środę o godz. 17, 00.
Program Mszy św. i spotkań polonijnych
Zjazd Polonii w
Grimaud 14 czerwca
Uroczysta Msza św. o godz. 13, 00 z udzieleniem
sakramentu bierzmowania przez ks. Biskupa Zimowskiego, Opiekuna Poloni na całym
świecie. Po Mszy św. obiad dla wszystkich. Zapisy na obiad w poszczególnych
ośrodkach polskiego duszpasterstwa do pierwszej niedzieli czerwca.
Organizatorem Zjazdu jest PZK Prowansji.
Nasza Wspólnota
Nr 5/54/ Maj 01.05.2009 r
Adres : ks. Jerzego Chorzempy T. Chr, duszpasterza Polonii w
departamencie Var : 72, rue Noël Garnier, 83600 – Fréjus Plage
Tel. /fax:
04.83.12.66.44. /zmieniony numer/ Portable: 06.09.55.29.51.
E- mail : jerzy1234@live.fr;
www.tchr.org; www.glos-katolicki.fr;
Drodzy Rodacy,
Czwarta niedziela Wielkanocy, którą przeżywamy w tym roku
w dniu 3 Maja pozwala nam na bogactwo przeżyć związanych z Niedzielą Dobrego
Pasterza, a jednocześnie Światowym Dniem modlitwy o powołania kapłańskie i
zakonne, jak też Uroczystością Najświętszej Maryi Królowej Polski i Świętym
Narodowym Konstytucji 3 Maja. Ta pierwsza uroczystość pozwala nam spojrzeć na
tajemnicę kapłaństwa, tak bardzo na czasie z racji odczuwanego braku kapłanów
szczególnie w krajach Europy Zachodniej. Poniższe słowa naszego Wielkiego Rodaka, Jana Pawła II
pomagają nam zrozumieć właściwe miejsce kapłana w dzisiejszym świecie :
„Kościół jako Lud Boży nieustannie doświadcza spełniania się tej prorockiej
zapowiedzi i z radością za to dziękuje Bogu. Wie, że to Jezus Chrystus jest żywym,
najwyższym i ostatecznym wypełnieniem Bożej obietnicy: „Ja jestem dobrym
pasterzem” (J 10, 11). On, „Wielki Pasterz owiec” (por. Hbr 13,
20), powierzył Apostołom i ich następcom posługę pasterzy owczarni Bożej (por. J
21, 15 nn.; 1 P 5, 2). Bez kapłanów Kościół nie mógłby przeżywać przede
wszystkim tego podstawowego posłuszeństwa, które zakorzenione jest w samym
sercu egzystencji Kościoła oraz jego misji w dziejach: posłuszeństwa wobec
polecenia Jezusa „idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19),
a także „to czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19; por. 1 Kor 11,
24), czyli nie mógłby wypełniać nakazu głoszenia Ewangelii i ponawiania każdego
dnia ofiary Jego Ciała, które wydał, oraz Jego Krwi, którą przelał za życie
świata. Wasza rola w Kościele jest naprawdę konieczna i niezastąpiona.
Dźwigacie ciężar posługi kapłańskiej i na co dzień spotykacie się z wiernymi.
Jesteście sługami Eucharystii, szafarzami Bożego miłosierdzia w sakramencie
pokuty, pocieszycielami dusz, przewodnikami wszystkich wiernych wśród zamętu i
trudności dzisiejszego życia. /Pastores dabo vobis - adhortacja apostolska/. W 2004 roku, pisał Ojciec Święty w
orędziu na ten dzień : „Proszę z całego serca o to, by się coraz
bardziej intensyfikowała modlitwa o powołania. Ta modlitwa niech stanie się
adoracją tajemnicy Boga i dziękczynieniem „za wielkie rzeczy”, których On
dokonał i których nadal dokonuje pomimo słabości ludzi. Potrzeba modlitwy
kontemplacyjnej, modlitwy przenikniętej zdumieniem i wdzięcznością za dar
powołań.
W
centrum wszystkich inicjatyw modlitewnych znajduje się Eucharystia. Sakrament
Ołtarza ma znaczenie decydujące dla narodzin powołania oraz dla wytrwania w
powołaniu, gdyż to właśnie ze zbawiennej ofiary Chrystusa mogą powołani czerpać
siłę, aby poświęcić się całkowicie
-2-
służbie Ewangelii. Dobrze jest, gdy
sprawowanie Eucharystii połączone jest z adoracją Najświętszego Sakramentu,
przedłużając w ten sposób poniekąd tajemnicę Mszy Świętej. Kontemplacja
Chrystusa, obecnego rzeczywiście i substancjalnie pod postaciami chleba i wina,
może w osobie powołanej do kapłaństwa czy do specyficznej posługi w Kościele
wzbudzić ten sam entuzjazm, pod wpływem którego św. Piotr zawołał na Górze
Przemienienia: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy” (Mt 17, 4; por. Mk 9, 5;
Łk 9, 33). Adoracja Najświętszego Sakramentu to uprzywilejowany sposób
kontemplowania oblicza Chrystusa z Maryją i w szkole Maryi, która ze względu na
swoją postawę może być uznana za „niewiastę eucharystyczną” (por.Ecclesia de
Eucharistia,53).
Oby
wszystkie wspólnoty kościelne stały się “autentycznymi szkołami modlitwy”,
gdzie błaga się o to, by nie zabrakło robotników na wielkim polu pracy
apostolskiej. Jednocześnie jest rzeczą konieczną, by Kościół towarzyszył z
wielką troską duchową tym, którzy już zostali powołani i którzy „towarzyszą
Barankowi, dokądkolwiek idzie” (Ap 14, 4). Myślę tutaj o kapłanach,
zakonnikach i siostrach zakonnych, eremitach, dziewicach konsekrowanych,
członkach Instytutów Świeckich, a zatem o wszystkich, którzy otrzymali dar
powołania i niosą „ten skarb w glinianych naczyniach” (2 Kor 4, 7). W
mistycznym Ciele Chrystusa istnieje wielka różnorodność posług i charyzmatów
(por. 1 Kor 12, 12), a wszystkie one służą uświęcaniu wspólnoty ochrzczonych. W
ramach wzajemnej troski o świętość, która powinna ożywiać każdego członka
Kościoła, jest rzeczą konieczną modlić się o to, by powołani pozostali wierni
ich powołaniu i aby osiągnęli jak najwyższy stopień doskonałości
ewangelicznej. Niech Duch Święty sprawi, że cały Kościół stanie się ludem modlącym,
który podnosi swój głos do Ojca w niebie, aby wypraszać nowe i święte powołania
do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Módlmy się za tych, których Pan wybrał i
powołał, aby byli wiernymi i radosnymi świadkami Ewangelii, której poświęcili
ich życie.
Włączmy się więc w tę modlitwę
Kościoła i wołajmy . „Do Ciebie, Panie, zwracamy się z ufnością! Synu Boży posłany przez Ojca do
ludzi wszystkich czasów i do każdego zakątka ziemi! Prosimy Cię
przez pośrednictwo Maryi, Matki Twojej i Matki naszej: spraw, aby
w Kościele nie brakowało powołań, zwłaszcza tych, do specjalnej służby
na rzecz Twego Królestwa. Jezu, jedyny Zbawicielu
człowieka! Prosimy Cię w intencji naszych braci i sióstr, którzy
odpowiedzieli „tak” na Twoje powołanie do kapłaństwa, życia konsekrowanego
i posługi misyjnej. Spraw, aby ich życie odnawiało się każdego dnia i
aby stawali się żywą Ewangelią. Panie
miłosierny i święty, posyłaj nadal nowych robotników
na żniwo Twojego
Królestwa! Wspieraj tych, których powołujesz do naśladowania Ciebie w
naszym czasie: spraw, aby kontemplując Twoje oblicze, odpowiedzieli z radością
na zdumiewającą misję; którą im powierzyłeś dla dobra Twojego Ludu i
wszystkich ludzi: Ty, który jesteś Bogiem i który żyjesz i królujesz z
Ojcem i Duchem Świętym przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Dalej przeżywając uroczystość
Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
módlmy się za naszą Ojczyznę i za nasz Naród, aby pozostawał wiernym Kościołowi
wszędzie, gdzie przeżywa swą obecność.
Co do
mnie, to szczerze Wam wyznaję, że od tych święt Wielkanocy zacząłem przeżywać
szczególną i przeogromną wdzięcznością wobec Chrystusa Arcykapłana za dar
kapłaństwa otrzymany 24 maja 1969 roku w Stargardzie Szczecińskim z rąk ks.
Biskupa Wilhelma Pluty w
-3-
kościele św. Jana
Chrzciciela i jednocześnie za 40 lat posługi kapłańskiej. Cieszę się wielce i
dzielę się moją radością z Wami z tej oto okazji. Jej krótki rys na przestrzeni
tych 40 lat pozwoli Wam
zobaczyć jej wielkie
bogactwo. Po pierwszych Mszach św. prymicyjnych i urlopie zacząłem
duszpasterzować w Ziębicach na Dolnym Śląsku od 1 lipca 1969 do 30 sierpnia
1970 roku, w Szcze-
cinie od 1 września do
grudnia 1970, w Rouvroy, Méricourt sous Lens /Francja/ od stycznia 1971 do 30
sierpnia 1979 roku, w Dunkerque od 1 września 1979 do marca 1986 i następnie w
Maroko /Rabat/ od 16 marca do prawie końca października 1990 roku. Od 25
października 1990 roku zacząłem pracę znów we Francji, tym razem na południu w
Orange. W 1992 roku zostałem kapelanem Legii Cudzoziemskiej pozostając
dusszpasterzem Polonii i wikariuszem na parafii francuskiej /w tym czasie w
Legii miałem około 200 młodych Polaków/. W 1994 roku wyjechałem na pierwszą
misję z Legią do Centralnej Afryki na 2 miesiące. Po powrocie w lutym 1995 roku
udałem się znów z Legią do Sarajewa, gdzie spędziłem ponad 5 miesięcy. Po tym
pobycie znów powróciłem do Sarajewa w 1996, 1997 i w 1999. W 2000 roku we
wrześniu odałem się do Czadu, gdzie spędziłem 4 i pół miesiąca. To była moja
ostatnia misja. Od 1 wrzeżnia 2001 roku znalazłem się na Bazie lotniczej w
Cambrai /Północna Francja/. Byłem na niej kapelanem do października 2004 roku i
w tym miesiącu przeniosłem się na prośbę ks. Biskupa Polowego na największy
poligon artylerii w Canjuers w departamencie Var. Na nim pełniłem moją misję do
31 lipca 2006 roku. W tym czasie udało mi się nawiązać kontakt z Biskupstwem w
Toulon i poznać rozproszonych w departamencie
Var naszych rodaków, dla których zacząłem w 2005 roku sprawować od
niedzieli palmowej Mszę św. w Puget sur Argent. Na początku roku 2006 ks. Marc
Aillet, Wikariusz Generalny Diecezji Frejus –Toulon idąc po linii bycia już
kapelanem Polonii zaproponował mi duszpasterstwo wśród miejscowej ludności, na
co odpowiedziałem pozytywnie i z wielką radością proponując mu pewne warunki
odnośnie parafii i możliwości odpowiedniego zorganizowania polonijnego
duszpasterstwa. W tym czsie doszło do spotkania naszego Prowincjała, ks.
Zygmunta Stefańskiego z ks. Biskupem i Wikariuszem Generalnym. Po tym spotkaniu
sprawa otrzymania parafii francusko-polskiej nabrała właściwego toku i w końcu
jej ukoronowania w maju przez nominację na duszpasterza przy kościele św. Rocha
we Fréjus Plage i wśród Polonii w Diecezji. Za ten pomyślny krok nie pozostało
nic innego jak dziękować Bogu i podjąć kolejną przeprowadzkę, jak też podjąć
decyzję odejścia z wojska z dniem 31 lipca. Tak też się stało i 1 sierpnia 2006
roku zacząłem duszpasterzować na nowej placówce. Dni zaczęły mi płynąć bardzo
szybko, bo zajęć mi nie brakowało na obu polach duszpasterzowania. I tak jest
po dzień dzisiejszy. Po prawie trzech latach mojej misji na tym terenie, z Bożą
pomocą udało mi się rozbudować polonijne duszpasterstwo o ośrodek w Toulon i w
Grimaud – Port Grimaud. Odkryłem ponad 500 naszych rodaczek i rodaków i ciągle
odnajduję nowych. Udało się założyć Polskie Zjednoczenie Katolickie, które swą
dzałalnością obejmie naszych rodaków od Monako po Aix en Provence. Jesteśmy
obecnie przy organizacji Wielkiego Zjazdu Polonii w dniu 14 czerwca w Grimaud.
Na tym etapie jest mi dane dziękować
Bogu za 40 lat kapłaństwa i tyleż lat bogatej misji, jak też za spotkanie Was,
którzy staliście się moimi parafianami i przyjaciółmi. W dniu 3 maja znajdę się
w Dunkerque, aby tam dziękować Bogu za 25 lat Polskiego Ośrodka i za kaplicę,
których byłem założyciem i budowniczym, poświęcioną Najświiętszej Maryi Pannie
Królowej Polski i jednocześnie za 40 lat kapłaństwa. 9 maja wieczorem odprawię
pierwszą Mszę św. dziękczynną w kościele św. Rocha w towarzystwie ks. Zygmunta
Ostrowskiego, też obchodzącego swe czterdziestolecie, który przybył
-4-
do nas ze Stanów
Zjednoczonych. 13 maja udam się z nim do kraju, aby tam w świątyniach drogich
naszemu sercu przeżywać nasze dziękczynienie. Osobiście przeżyję je w
Wierzchlasie, w Szczecinie, w Wysokiej Głogowskiej /rodzinna miejscowość/, w
Krakowie, w Częstochowie, w Sosnowcu, w Wałbrzychu, Stargardzie Szczecińskim i
w kaplicy Seminarium Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii w Poznaniu. Was,
Drodzy Rodacy, zapraszam do wzięcia udziału w tej Mszy św. dziękczynienia w
sobotę 9 maja o godz. 18, 00 z Francuzami lub na Zjedzie Polonii 14 czerwca w
Grimaud. Niech Was Pan wspiera w podejściu z sercem do organizacji tych spotkań
tak, aby przysporzyć chwały Chrystusowi Panu i dobergo Imienia Jego Kościołowi.
Pisząc ten biuletyn dla Was, pragnę Wam życzyć wzrostu Waszej wiary w Boga i
ukochania Kościoła Chrystusowego. Zapraszam też do wzajemnej za siebie modlitwy
słowami . „Spraw Panie, aby nasze i ich życie /naszych kapłanów/ odnawiało się
każdego dnia i abyśmy stawali się żywą Ewangelią.
Wasz duszpasterz, ks. Jerzy
Rodzinna szkoła
modlitwy dla dzieci, czyli o tym, jak uczyć dzieci modlitw.
Dzieci
od samego początku swojego istnienia mają duchowe potrzeby. Od samego początku
trzeba też myśleć o tym, jak je zaspokajać. W szczególności, u
chrześcijańskich rodziców pojawia się pytanie: jak zabrać się za uczenie
dziecka modlitwy? Jak mówić mu o Bogu? Co więcej, czasami, mimo wielu
prób, rodzice mają wrażenie, że nie udało się wiele osiągnąć. Co robić, gdy
dziecko nie chce się modlić? Gdy zaczyna traktować modlitwę jako coś
nieprzyjemnego? Niniejszy tekst, będąc owocem spotkań i dyskusji autora
z grupą mam wychowujących małe dzieci, chce zaproponować kilka impulsów do
refleksji i dla praktyki.
Od czego
zacząć wprowadzenie dzieci w świat duchowy? – Najpierw warto, by rodzice
sobie uświadomili, że ich dziecko, niezależnie od tego, ile ma miesięcy czy
lat, także posiada świat duchowy i pewne poczucie religijne oraz ma
potencjał do ich rozwinięcia. Czasem można spotkać opinie, że z nauką
modlitwy i mówieniem o Bogu trzeba poczekać, aż dziecko dorośnie
i zacznie coś rozumieć. Takie podejście, obawiam się, zakłada tzw.
„zdaniowe” podejście do wiary i modlitwy: wiara (i modlitwa) to zespół
formułek i prawd, które trzeba zrozumieć i nauczyć się na pamięć.
Wiara jest więc tylko czymś dla rozumu, i dopóki nie jest on przynajmniej
elementarnie rozwinięty nic nie da się zrobić – zdaje się głosić takie
stanowisko. Ja chciałby zaproponować rozumienie wiary jako procesu, który
obejmuje całego człowieka na każdym etapie jego rozwoju, całego człowieka, tzn.
wszystkie wymiary jego osoby. W sytuacji małego dziecka są to przede
wszystkim wymiary jego wyobraźni i afektywności oraz prostego poczucia
obecności 1.
Gdy
rodzice zaczynają myśleć o tym, jak wprowadzać dziecko w życie wiary
i modlitwy, warto, aby najpierw sami się zastanowili nad doświadczeniem
modlitwy wyniesionym ze swoich rodzinnych domów. Jak ich rodzice uczyli modlić?
Czy oni teraz są z tej nauki zadowoleni? Czego im brakowało? Co było
niewłaściwe, a co było dobre? Jak to doświadczenie modlitwy w ich rodzinnym
domu pomogło albo utrudniło im kontakt z Bogiem i modlitwę na
późniejszych etapach życia? Taki rekonesans jest ważny, by nie powtarzać
starych błędów, a wprost przeciwnie – uczyć się na nich, oraz, aby to, co
dobre odświeżyć, podjąć i rozwijać teraz już w nowym kontekście i
w nowej roli. Jakie są najpierwotniejsze warunki udanej modlitwy
w rodzinie, udanego uczenia dzieci modlitwy? Najpierw rzeczy oczywista:
każdy z rodziców indywidualnie powinien pielęgnować w sobie
pragnienie modlitwy, potrzebę modlitwy, wewnętrzne życie duchowe
i oczywiście praktykować modlitwę.
-5-
Modlitwa powinna być dla rodzica czymś naturalnym. To
jest ważne, bo dziecko bardzo łatwo odczuwa zakłamanie, udawanie
i sztuczność. Rodzice są więc zaproszeni do zweryfikowania autentyczności
swojej wiary.
Następnie
małżonkowie winni wypracować formę swojej wspólnej modlitwy, a w chwilach
trudności walczyć o nią 2. Rodzice powinni
zaprosić dziecko do świata duchowego, do małego Kościoła domowego, który już
sami zbudowali („Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam
jestem pośród nich.” Mt 18, 20). Modląc się pomiędzy mamą i tatą dzieci
będą nasiąkały ojcowskim i matczynym wymiarem Boga. Odczuwając na
modlitwie te dwa wymiary, dzieci będą mogły w przyszłości łatwiej
doświadczać autentycznej rzeczywistości Boga, a przez to będą odporniejsze
na tak częste w naszym społeczeństwie wykrzywione, destrukcyjne,
„demoniczne” obrazy Boga. Jak sobie pomóc w budowaniu życia religijnego
i modlitewnego w rodzinie? Ważne, aby w domu było jakieś
miejsce, które będzie przeznaczone wyłącznie na modlitwę, taka rodzinna
kapliczka, miejsce, które każdemu w rodzinie będzie się kojarzyło tylko
z modlitwą. To może być np. specjalnie przystrojony róg pokoju. Tam warto
umieścić obraz, krzyż, świece, itp. Tam też będzie przychodzić cała rodzina,
ale też pojedyncze osoby, aby się modlić (przykład rodzica oddalającego się
w tajemnicze miejsce z pewnością będzie mocno działał na dziecko).
Następnie
ważne jest by wytworzyć rytuał modlitwy i to zarówno jeśli chodzi
o sekwencję czasową czynności (np. modlimy się zawsze albo przeważnie
przed kolacją, albo po bajce dla dzieci), jak i jeśli chodzi o pewne
zachowania, czynności lub gesty podczas modlitwy (to może być coś bardzo
prostego np. zapalanie świecy, znak krzyża uczyniony wodą święconą...). Rytuał
jest ważnym aspektem życia religijnego, istotnym dla właściwego uczestnictwa
w celebracjach liturgicznych, sakramentach, a w szczególności
w Eucharystii. Ważne by jego wyczucie kształtować jak najwcześniej. To
ułatwi wprowadzanie w modlitwę wspólnotową Kościoła.
O co
chodzi w uczeniu dziecka modlitwy? Pierwszym celem winno być to, aby
w dziecku wyrobić wewnętrzną postawę ukierunkowania na Boga, oraz dać mu
odczuć, że są przestrzenie i czasy, które są przeznaczone dla kogoś
większego niż mama i tata. Realizując te cele warto najpierw zauważyć, że
modlitwa nie jest czymś stabilnym. Ona ewoluuje, musi się przystosowywać do
wieku, rozwoju i wrażliwości osoby. Modlitwa dla dziecka oznacza coś
innego niż dla dorosłego. Często można się spotkać z sytuacją, kiedy
rodzice chcą, by ich dziecko, które ma rok, dwa, trzy, czy więcej lat, modliło
się identycznie tak, jak oni, którzy mają koło trzydziestki: ma klękać,
wytrzymać tyle czasu, ile starsi, odmawiać te same modlitwy, co starsi. Takie
podejście wydaje się być wątpliwe. Samo klękanie do modlitwy oraz odmawianie Ojcze
nasz i Zdrowaś Maryjo nie nauczy dziecka modlitwy, tzn. żywego
kontaktu z Bogiem. Słowa modlitw chrześcijańskich nie są magicznymi
formułami, których samo wypowiadanie działa. Oczywiście nie neguję tutaj
potrzeby nauczenia dzieci tych fundamentalnych modlitw, ale najpierw warto dać
dziecku odczuć to, co one wyrażają, a dopiero później uczyć słów.
W ten sposób odmawianie tych modlitwy nigdy nie będzie dla nich „klepaniem
modlitw”.
Modlitwa
to coś więcej niż słowa, a dorośli, niestety, często redukują modlitwę do
ćwiczenia pamięci oraz ust. Dziecko natomiast żyje bardziej na poziomie
nastrojów, uczuć, emocji, wyobraźni, poczucia obecności. I to jest ogromna
szansa dla rodziców. Ucząc własne dzieci modlitwy powinni przypomnieć sobie
o tych wymiarach ludzkiej psychiki. One też winny być zaangażowane
w modlitwę 3. Ucząc dzieci
modlitwy, rodzice sami mogą się od swoich dzieci nauczyć głębszej
-6-
modlitwy, która angażuje ich całą osobę, te wymiary,
których być może dotychczas nie włączali do modlitwy. To może odświeżyć ich
osobisty kontakt z Bogiem. bJak konkretnie wcielić te idee w życie?
Warto pozwolić dziecku na wyrażanie modlitwy ciałem. Chodzi o gesty oraz
mimikę twarzy: podnoszenie rączek do góry, pochylanie się, smutek na twarzy,
albo uśmiech, a nawet tańczenie może dać dziecku możliwość wyrażenia modlitwy.
Dla wielu dzieci ogromnie ważny jest śpiew. Warto zauważyć, co dziecko lubi
robić, jakie ma talenty (np. malowanie, czy rysowanie). Trzeba się postarać,
aby to włączyło w modlitwę. Niech np. narysuje to, za co chciałoby dzisiaj
podziękować, albo o co chciałoby prosić. Można zapytać dziecko, co
chciałoby zrobić dla Pana Boga (takie zrobione przez dziecko rzeczy mogłoby być
następnie przez nie przyniesione na mszę św. dla dzieci i złożone jako
ofiara na ołtarzu). W modlitwie winno być zasymilowane coś, na co dziecko
będzie czekało. To będzie jakiś sposób rozbudzania tęsknoty za modlitwą.
Ogromnie istotny jest też dalszy kontekst modlitwy. Modlitwy nie można uczyć
tylko na modlitwie. Ona musi być częścią szerzej widzianej całości wychowania
religijnego. Bez tego tła modlitwa nie będzie mogła się rozwijać,
i będzie, jak to czasami bywa u dorosłych ludzi, modlitwą: „do Ciebie
Boziu rączki podnoszę, o zdrowie mamy i taty proszę”. Modlitwa ładna,
ale budzi zdziwienie, gdy pojawia się na ustach np. trzydziestoletniego
mężczyzny. Dlatego, aby uczyć modlitwy trzeba też prowadzić katechezę dla
dziecka, tzn. rozmawiać z nim (stosownie do jego poziomu) o wierze,
o Panu Bogu, o modlitwie. Często rodzice robią dziecku
quasi-katechezę dopiero w czasie modlitwy lub w kościele na mszy św.,
gdy się niewłaściwie zachowuje. To jest już za późno, bo często odbywa się to
w atmosferze napięcia i zdenerwowania. Warto mówić dziecku już
wcześniej, dlaczego się modlimy, dlaczego takich, a nie innych słów czy
gestów używamy, dlaczego tak, a nie inaczej należy się zachowywać.
Katecheza jest ogromnie ważna w procesie wprowadzania w życie
duchowe.
Warto
też dbać o czytanie Biblii. Chrześcijańskie życie modlitwy nie może
rozwijać się bez jakiegoś kontaktu z Pismem św. Doświadczenie pokazuje, że
dzieci bardzo żywo reagują na historię biblijne, zwłaszcza te
starotestamentalne. Należy więc budować w dzieciach ten świat biblijnych
postaci, historii, wydarzeń, świat biblijnej wyobraźni. Będzie to bardzo
płodnie procentowało na dalszych etapach rozwoju. Warto co jakiś czas czytać
historię biblijne, omawiać je z dziećmi, pokazywać obrazki, prosić by coś
namalowały albo ulepiły z plasteliny. To będzie forma medytacji biblijnej,
zresztą bardzo popularna w wielu domach rekolekcyjny na Zachodzie, które
oferują takie „kreatywne”, artystyczne kursy rekolekcyjne dla dorosłych.
Dobrą rzeczą byłoby zadbanie o to, aby modlitwa nie
kojarzyła się dziecku tylko z modlitwą poranną albo wieczorną, ale żeby
otwartość na obecność Boga stała się czymś naturalnym w jego życiu
w każdym momencie. Dlatego ważna jest także modlitwa przed i po
posiłku, przed wyruszeniem w drogę, różne akty strzeliste itp.
Niejako
w tle tych rozważań warto wspomnieć również o roli, jaką
w tworzeniu wewnętrznej przestrzeni dla modlitwy może odgrywać sztuka
i muzyka. One pozwalają rozbudzić i budować wrażliwość duchową
dziecka, są one istotne dla wytworzenia przestrzeni duchowej, duchowej
i emocjonalnej wrażliwości, która może bardzo pomóc w rozwoju życia
modlitwy obejmującego całego człowieka i sięgającego do jego głębi. Jak
powyższe uwagi zdają się sugerować, modlitwa wymaga od rodzica otwartości na
szukanie, wyobraźni i dużej intuicji. Często chyba o tym zapominamy
i dlatego modlitwa umiera (także modlitwa osoby dorosłej). Dlatego, będąc
niewolniczo przykutymi do jakiejś formy modlitwy, czasami małżonkowie
i rodzice walczą o własną
-7-
modlitwę oraz modlitwę dzieci jak z wiatrakami.
Także w sferze życia religijnego mama i tata potrzebują wyobraźni,
szukania, inwencji, by pomóc dziecku (a także sobie) otwierać się ciągle
głębiej na świat transcendentny. I warto, żeby rodzice traktowali uczenie
dziecka modlitwy, jako szansę dla ożywienia własnej modlitwy, własnego życia
duchowego, dla uczynienia go bardziej pełnym, obejmującym całość osoby. Bóg
przez rodziców uczy dzieci kontaktu z sobą. Ale myślę, że można powiedzieć
coś więcej: On także przez dzieci chce głębiej dotrzeć do serc dorosłych osób,
objąć całe osoby. Czasami może to dla nas być jak objawienie. Dzieci, nawet te najmniejsze, też mają nam dorosłym dużo do
powiedzenia o relacji z Bogiem i o modlitwie.
o. Jacek Poznański SJ
Intencje modlitwy dla całego
Kościoła :
Intencja
ogólna:
Aby wspólnoty chrześcijańskie i wierni świeccy w odpowiedzialny sposób
zabiegali o powołania kapłańskie i zakonne.
Intencja
misyjna:
Aby młode Kościoły katolickie, wdzięczne Bogu za dar wiary, były gotowe
uczestniczyć w misji Kościoła i głosić Ewangelię na całym świecie.
Msze św. i spotkania na terenie
Diecezji Fréjus - Toulon
Toulon – w kościele św. Jana Bosko o godz.
9, 00 w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. (Messe à l’église de saint
Jean Bosco / La Mître, bd Doct. Cunéo – chaque premier dimanche du mois). Katecheza dla
dzieci zawsze po Mszy św. 3 maja
uroczysta Msza św. na intencję Polski i Was tu w Toulon i okolicy
celebrowana przez ks. Zygmunta Ostrowskiego, mojego współbrata, który też z
Wami będzie dziękował za 40 lat kapłaństwa.
Samedi 2 Mai – 18 h – Eglise St Vincent de Paul – Montéty
- ToulonFETE NATIONALE POLONAISE
En collaboration avec l’Association des Anciens
Combattants Polonais à Toulon
18 h – Messe solennelle célébrée par le Vicaire-général
J-Y Molinas et le Père Michal Klakus
19 h - Vin d’honneur
W każdą niedzielę we wszystkich kościołach sakrament
pokuty – pół godziny przed Mszą św. Sacrement de la pénitence : une
demi-heure avant la Messe.
Samochodowa Pielgrzymka Polonijna do
Lourdes 8 i 9 maja 2009. Wezmą w niej udział Polacy z całej Europy. Zgłoszenia
do 3 maja.