„Nie ma wątpliwości co do współpracy abp Wielgusa” ????– nagonka medialna NA Biskupa POLAKA przez ŻYDÓW W RZĄDZIE I W SUTANNACH! !
|
Arcybiskup Stanisław Wielgus |
Kościelna komisja historyczna i komisja skierowana do IPN przez RPO zapoznały się z dokumentami wywiadu PRL na temat abpa Stanisława Wielgusa. 68 stron dokumentów opublikowała na stronie internetowej "Gazeta Polska".
Opisała
je także "Rzeczpospolita". Są w nich dowody na to, że Wielgus
współpracował z wywiadem PRL.
Kościelna komisja przekazała abp. Wielgusowi obszerne sprawozdanie ze swoich
badań nad jego teczką w IPN. Metropolita nie zabrał w tej sprawie w czwartek
głosu.
Według
Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego, w świetle dostępnych
dokumentów nie podlega wątpliwości fakt świadomej tajnej współpracy w latach
1973-78 ks. Wielgusa z wywiadem PRL. Według RPO postawione arcybiskupowi
zarzuty współpracy nie są bezpodstawne, natomiast na podstawie dokumentów nie
sposób jednoznacznie ocenić rzeczywistego zakresu współpracy, jej skutków i szkodliwości
dla konkretnych osób. W sposób pośredni dokumenty wskazują także na współpracę
ks. Wielgusa ze Służbą Bezpieczeństwa w Lublinie w 1967 r.
Członek zespołu RPO - profesor Andrzej Paczkowski powiedział, że nie ma
wątpliwości, iż Wielgus był świadomym współpracownikiem SB w latach 1973-78.
Jego zdaniem, dokumenty które widział w IPN, nie są sfałszowane, jednak skutki
tej współpracy były dla SB niewielkie.
Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch poinformował, że kościelna Komisja
Historyczna przekazała sprawozdanie ze swoich badań abp. Wielgusowi, by dać mu
możliwość odniesienia się do niego jeszcze przed ingresem. Komunikat dla opinii
publicznej komisja przekaże dopiero po otrzymaniu stanowiska arcybiskupa.
Przedmiotem prac komisji w IPN było: ustalenie wiarygodności źródeł, czas i
tryb nawiązania współpracy, opis aktywności, ocena pobudek działania i
ewentualnej szkodliwości współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL - podał
ks.Kloch.
Specjalista prawa kanonicznego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w
Warszawie ks. prof. Remigiusz Sobański wyjaśnił, że decyzję o objęciu urzędu
metropolity warszawskiego mogą podjąć tylko papież i sam arcybiskup Wielgus.
Prawo kanoniczne przewiduje możliwość usunięcia z parafii proboszcza, gdy
utraci on dobre imię u swoich parafian, ale nie dotyczy to biskupów - taką
decyzję może podjąć tylko papież. Papież nie może też nikogo zmusić do objęcia
urzędu - powiedział Sobański.
Watykan nie komentuje kolejnych informacji o współpracy arcybiskupa z wywiadem
PRL. 21 grudnia watykańskie biuro prasowe napisało, że "podejmując decyzję
o mianowaniu nowego arcybiskupa warszawskiego wzięto pod uwagę wszystkie
okoliczności jego życia, wśród nich te dotyczące jego przeszłości".
Według anonimowych rozmówców PAP z kręgów watykańskich, Stolica Apostolska
analizuje sytuację i oczekuje na wyniki badań historycznych w Polsce. Nie
należy jednak spodziewać się zablokowania ingresu nowego metropolity
warszawskiego i wycofania jego kandydatury. Watykan daje do zrozumienia, że ostateczna
decyzja należy do samego arcybiskupa.
Tymczasem wieloletni przyjaciel abp. Wielgusa, obecnie dyrektor Instytutu
Teologii Fundamentalnej KUL, ks. prof. Marian Rusecki uważa, że ewentualna
rezygnacja z funkcji metropolity warszawskiego nie leży w gestii Wielgusa -
jeżeli papież desygnował go na to stanowisko, to wykonuje on wolę papieża.
"Jeżeli papież nie zmieni swojego zdania, to on chyba nie może
zrezygnować, bo wiązałoby się to z aktem nieposłuszeństwa" - powiedział
profesor.
Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski powiedział, że jest zaszokowany
dostępnymi doniesieniami na temat Wielgusa. "Klucz do rozwiązania prawdy
pozostaje w ręku abpa Wielgusa. Są to zarzuty, które zna już w tej chwili cały
świat, bo są w internecie; on musi się ustosunkować, czy to jest wszystko
sporządzone, kłamliwe, czy też te pseudonimy, które są w tych dokumentach są
prawdziwe i on wówczas wyprowadzi wnioski końcowe i ostateczne. Dlatego nie
mogę nic komentować" - powiedział PAP Gocłowski.
Autor przygotowywanej do druku książki "Księża wobec bezpieki" ks.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomina, że można było ryzykować karierą i nie
współpracować z SB. Podał dwa przykłady księży, którzy nie dali się zwerbować
do współpracy - kard. Franciszka Macharskiego i abpa Wojciecha Zięby.
Abp Sławoj Leszek Głódź zaapelował do mediów o umiar i rozwagę w formułowaniu
wyroków i oskarżeń i godne przeżycie ingresu metropolity warszawskiego. Głódź
przypomina, że obowiązuje zasada domniemania niewinności, uczciwego procesu,
postępowania dowodowego i wydania wyroku przez kompetentną władzę sądowniczą.
68-stronicowa teczka Wielgusa znalazła się na stronach "Gazety
Polskiej". W dokumentach są dwa zobowiązania do współpracy z wywiadem PRL,
nie ma ani jednego raportu napisanego własnoręcznie przez Wielgusa - są
wyłącznie notatki operacyjne oficerów sporządzone z rozmów z nim. Jedyny
własnoręczny dokument Wielgusa to jego notatka zatytułowana "Plan badań
naukowych w związku z otrzymaniem stypendium im. A. Humboldta" z września
1973 r.
W teczce są m.in. dwie "umowy o współpracę" z wywiadem PRL podpisane
pseudonimami - z 28 września 1973 r. jako "Adam Wysocki" i z 23
lutego 1978 r. jako "Grey". W jednym z dokumentów jest on określony
jako "kontakt operacyjny" wywiadu PRL.
7 stycznia ma się odbyć ingers abp. Wielgusa do archikatedry warszawskiej.
Prawdopodobnie w piątek - 5 stycznia nastąpi przejęcie arcybiskupstwa zgodnie z
prawem kanonicznym.
Zobacz kopie dokumentów z teczki abp. Wielgusa
Teczka arcybiskupa
Na internetowej stronie "Gazety Polskiej" zostały opublikowane dokumenty w sprawie arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Jest wśród nich "Umowa o współpracy". Redakcja twierdzi, ze są to dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej.
Dzięki
uprzejmości "Gazety
Polskiej", umieszczamy te materiały.
Zobacz wersję "strona
po stronie".
Materiały z teczki abp. Stanisława Wielgus opublikowane na stronie
"Gazety Polskiej":
Całość (5,86 MB)
Strony
1-23 (1,76 MB)
Strony
24-46 (1,96 MB)
Strony
47-69 (2,14 MB)
atak na biskupa Wielgusa to walka o Warszawę
|
|
Ojciec Tadeusz Rydzyk |
Za kolejny etap "walki o Warszawę" uznał nagłośnienie sprawy domniemanej współpracy abp. Wielgusa z SB ojciec Tadeusz Rydzyk. Zdaniem dyrektora Radia Maryja media relacjonujące sprawę znacznie wykroczyły poza swoją rolę.
"Jeżeli
są takie zarzuty do księdza arcybiskupa, to czemu ich nie wyciągali, gdy był
rektorem KUL, gdy był w Płocku biskupem ordynariuszem? W tej chwili idzie do
Warszawy, a więc jest to walka o Warszawę" - powiedział o. Tadeusz Rydzyk
w nocy z czwartku na piątek na antenie Radia Maryja.
"Pierwsza część - ta świecka - jest opanowana przez liberałów. Przecież to
nic innego, jak liberałowie opanowali prezydenturę Warszawy, rządy w Warszawie.
No to teraz trzeba było jeszcze w Kościele dać jakiegoś liberałka, a tu
przychodzi inny i tu jakieś zdenerwowanie: tak mi się to jawi" - dodał o.
Rydzyk. Według
dyrektora rozgłośni, kampania przeciwko arcybiskupowi Wielgusowi wyolbrzymia
jego domniemane przewinienia.
"To, co zrobili w tych mediach, to taki balon napompowali, takie
napompowanie, że właściwie ludzie zaczynali wątpić. To są te manipulacje
medialne" - przekonywał o. Rydzyk.
Dyrektor Radia Maryja zaznaczył, iż media relacjonujące sprawę abp. Wielgusa
wykraczają poza swoją rolę.
"Z tych ludzi, którzy mają być dziennikarzami, porobiły się jakieś
szwadrony śmierci; ci ludzie najpierw oskarżają kogoś, kogo chcą biorą na
odstrzał, czy to będzie ksiądz, czy biskup, czy dobry katolik. Biorą takiego i
najpierw oskarżają, potem ci sami osądzają i wreszcie wydają wyrok. Wyrok
śmierci moralnej. Ilu już biskupów tak już ocenili, »załatwili«, ilu księży,
ilu porządnych ludzi?" - podkreślił o. Rydzyk.
Według dyrektora Radia Maryja działania mediów dowodzą pilnej potrzeby
lustracji dziennikarzy. "Jest potrzeba lustracji dziennikarzy, właścicieli
mediów. To mnie niepokoi, że księdza arcybiskupa właśnie telewizja publiczna
atakowała: jakim prawem? Kto tam pracuje, jacy ludzie? Ci sami, co byli
przedtem, ci sami agenci. Jakie programy robią: uderzają w to co polskie, to co
katolickie. TVP się nie zmieniła" - ocenił redemptorysta.
Sprzeciw o. Tadeusza Rydzyka wzbudziły także działania rzecznika praw
obywatelskich, który powołał zespół do zbadania akt abp. Stanisława Wielgusa w
IPN. Zespół, w którego skład weszli: red. naczelny "Więzi" Zbigniew
Nosowski, historyk prof. Andrzej Paczkowski i teolog, ks. prof. Tomasz
Węcławski uznał, iż duchowny świadomie współpracował ze służbami specjalnymi
PRL.
"Czy rzecznik ma prawo powoływać sobie jakąś komisję, która będzie te
sprawy załatwiała? Cóż to za komisja? Tam jest też człowiek, który atakował ks.
arcybiskupa Paetza. Kto przywróci dobre imię temu arcybiskupowi? Czy on nie ma
prawa do życia?" - przekonywał o. Rydzyk.
Redemptorysta uznał także, że wątpliwości budzi sposób kierowania IPN przez
obecnego prezesa Janusza Kurtykę.
"Jaką rolę odgrywa pan minister Kurtyka, że te materiały tak »wychodzą«?
Dziennikarze dostają przeróżne materiały z IPN. Czy czasem nie jest to
znajomość, czy stara przyjaźń, z kimś z Platformy Obywatelskiej?" - pytał
podczas nocnej audycji o. Rydzyk.
Rozgłośnia ojców redemptorystów zaapelowała do swoich słuchaczy, by postarali
się jak najliczniej przybyć z całego kraju na niedzielny ingres arcybiskupa
Stanisława Wielgusa do warszawskiej katedry. "Na uroczystość, nad którą
znak zapytania stawiają od kilku tygodni przeciwnicy Kościoła" -
podkreślono w apelu.
Teczka abp Wielgusa - zobacz dokumenty "strona po
stronie" (dzięki uprzejmości "Gazety Polskiej").
Prof. Paczkowski: abp Wielgus nie zrealizował żadnego z zadań SB
|
Profesor Andrzej Paczkowski powiedział, że nie ulega wątpliwości, fakt tajnej i świadomej współpracy arcybiskupa Stanisława Wielgusa z wywiadem PRL. Zaznaczył jednak, że z dokumentów wynika, iż miał on duże opory przed wykonywaniem powierzanych mu zadań. » 09:16
|
Kościelna Komisja Historyczna: abp Wielgus współpracował z SB
(ŻYDZI W SUTANNACH !)
Istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa z organami bezpieczeństwa PRL oraz to, że została ona podjęta - uznała Kościelna Komisja Historyczna.
Abp
Wielgus, odnosząc się do sprawozdania Komisji, zaprzeczył większości stwierdzeń
zawartych w materiałach organów bezpieczeństwa PRL.
Abp Wielgus stwierdził m.in., że nigdy nie wyrządził nikomu żadnej krzywdy
swoimi czynami czy słowami - napisano w komunikacie komisji. Komisja badała
akta IPN na prośbę samego abp. Wielgusa.
W
komunikacie Komisja przypomniała, że współpraca z SB była zakazana przez
Episkopat. "W dokumentacji IPN zachowały się opinie funkcjonariuszy
wywiadu PRL odnoszące się do materiałów SB, które pośrednio wskazują, że
działalność ks. Stanisława Wielgusa w środowisku lubelskim mogła wyrządzić
szkody różnym osobom z kręgu Kościoła. Natomiast jeśli chodzi o współpracę z
wywiadem PRL, analiza dokumentów nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że ks.
Stanisław Wielgus wyrządził komukolwiek szkodę" - głosi komunikat.
Komisja badała akta IPN na prośbę samego abp. Wielgusa.
|
Abp Wielgus: nie chcę się usprawiedliwiać
Nie wykonałem żadnego zadania wywiadowczego (...), nigdy nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy swoimi czynami czy słowami - napisał abp Stanisław Wielgus w oświadczeniu udostępnionym PAP.
"Przypisano
mi różne złe intencje i złe postawy w stosunku do Kościoła. Jest to fałsz. Nie
istnieje żadna dowodząca tego dokumentacja, poza słowami funkcjonariusza, który
po swojemu widział moja osobę i całą sprawę" - napisał abp Wielgus.
"Nie chcę się usprawiedliwiać. Wiem, że nie powinienem utrzymywać żadnych
relacji ze służbami PRL. Żałuję tego bardzo, że w ogóle podjąłem wyjazdy
zagraniczne, które te kontakty spowodowały. Wydawało mi się jednak wówczas, że
moim obowiązkiem jest prowadzenie wartościowych badań naukowych i kształcenie
się dla dobra Kościoła" - głosi trzystronicowe oświadczenie, opisujące
historię jego kontaktów z przedstawicielami służb specjalnych PRL. Abp
podkreśla, że jego teczce znajdującej się w IPN jest wiele nieprawdy i
fałszywych informacji. Abp
Wielgus w oświadczeniu przyznaje, że przed wyjazdem do Monachium w 1978 r.
funkcjonariusz wywiadu "wrzaskiem i groźbami" skłonił go do
podpisania deklaracji współpracy z wywiadem. Zaprzecza, by podpisał deklaracje
współpracy z SB.
"Najgorszy był mój wyjazd do Monachium w r. 1978. Miałem wówczas spotkanie
z bardzo brutalnym funkcjonariuszem wywiadu, który wrzaskiem i groźbami, że
mnie zniszczy, skłonił mnie do podpisania deklaracji współpracy z wywiadem.
Była to moja chwila słabości. Zawsze żałowałem, że nie zrezygnowałem wówczas z
mojego wyjazdu" - napisał w oświadczeniu abp Wielgus.
W innym miejscu abp Wielgus podkreśla, że nigdy nie podpisał żadnej deklaracji
współpracy z SB i nigdy nie uważał się za współpracownika SB.
W oświadczeniu arcybiskup zaprzeczył, by informował funkcjonariusza SB o
pracownikach KUL, Kurii czy kapłanach diecezji lubelskiej. "Wbrew
opublikowanej opinii funkcjonariusza nie dostarczałem nigdy żadnych materiałów
na czyjkolwiek temat. Nikogo nie podsłuchiwałem, ani nie nagrywałem" -
napisał abp Wielgus.
Abp Wielgus przejął urząd metropolity warszawskiego
|
|
Arcybiskup Stanisław Wielgus |
Abp Wielgus przejął formalnie urząd metropolity warszawskiego. Wzięło w niej udział dwanaście osób.
Byli
to: ustępujący metropolita kardynał Józef Glemp, nominat arcybiskup Wielgus i
kolegium konsultorów składające się z dziesięciu duchownych wyłonionych z Rady
Kapłańskiej. Jest wśród nich trzech warszawskich biskupów
Uroczystość rozpoczęła się od przedstawienia przez nowego metropolitę pisemnej
decyzji papieża o mianowaniu go na urząd arcybiskupa Warszawy. Kanclerz kurii
ksiądz Grzegorz Kalwarczyk sporządził odpowiedni akt przejęcia archidiecezji.
Podpisanie dokumentu przez obecnych na uroczystości duchownych oznacza - zgodnie z prawem kanonicznym - że arcybisku Stanisław Wielgus stał się rzeczywistym zarządcą archidiecezji warszawskiej.
Oswiadczenie arb.Wielgusa
Oświadczenie |
||
Lusia Ogińska - Ingres w atmosferze linczu |
2007-01-05 (22:40) |
|
Szanowny
Panie Redaktorze!
Jak długo jeszcze będzie trwał publiczny lincz naszego, polskiego kapłana -
Stanisława Wielgusa! Niesprawiedliwość i pohańbienie naszego narodu dotarła do
granic wytrzymałości myślącego człowieka. Przed całym światem publikuje się
materiały ubeków, esbeków jako dowodowy wiarygodności.
Jeśli tak jest, to tamten system, system komunistyczny należy uznać za
wiarygodny!!!
Dzisiejsi szczekacze - którzy niby są przeciw komunie - powołują się na…
zeznania komunistycznych oficerów bezpieczeństwa! Jak to jest? Ubecy niegdyś
nie byli wiarygodni a… dzisiaj są?!
Pytanie zostaje! Czy arcybiskup Wielgus tylko coś podpisał, czy coś zrobił?!
Trzy razy był wybierany rektorem KULu – więc chyba coś robił… robił i to dla
dobra jedynego w bloku wschodnim katolickiego uniwersytetu, od Atlantyku do
Władywostoku! Pewnie media zechcą nam udowodnić, że za kadencji rektora
Wielgusa KUL wykształcił więcej oficerów bezpieki, niż szkoła milicyjna w
Legionowie!
IPN został powołany do osądzania tych, którzy działali przeciw narodowi
polskiemu! Tymczasem IPN dopuszcza do kapturowych, dziennikarskich sądów,
aprobuje te sądy, dostarcza materiałów niepowołanym, z ulicy wziętym pismakom,
aby mogli szkalować hierarchę polskiego rzymsko-katolickiego kościoła! Gdyby
tym dziennikarzom kazano zaglądnąć do teczki jakiegoś imama, czy mułły, lub na
przykład rabina – zapewniam, że żaden z nich na drugi dzień ze strachu, nie
przyszedłby do pracy. IPN należałoby postawić pod sąd! IPN bowiem zachowuje się
dziś tak, jakby przejął myślenie tych, którzy w tamtych, strasznych czasach
teczki sporządzali! Metody te same! Z patriotami, z księżmi polskimi się
walczy! Zastanawiam się dlaczego w budynku przy ulicy Towarowej 28 w Warszawie,
w centrali IPNu nie wisi dotąd portret Luny Brestigerowej? To ona, zasłużona
stalinowska bezpieczniaczka odsłaniając przyrodzenie mówiła przesłuchiwanym
księżom: „To jest ostatnie co zobaczysz w życiu!”
Niektórzy biskupi nie przyjadą na ingres arcybiskupa Stanisława Wielgusa! To
dobrze! Dzięki temu wiadomo, za których konkretnie biskupów należy się szczerze
pomodlić!
A jeśli chodzi o te wszystkie bazgrające szumowiny – to niech się tam modlą za
kogo chcą, bo przecież w nich i tak kocia wiara jest! A niech tam - psia ich mać!
Z uszanowaniem
Lusia Ogińska
Pamięci
Leona Mireckiego
Wielu po wojnie żołnierzy
na UB
w kazamatach,
stało w karcerze,
przez lata!
Oni się dzisiaj pomodlą
za Boga,
za Polskę,
za kata…
Szczur się przytulił do stopy,
karcer był taki mały,
gdzieś ksiądz się modlił i chłopiec…
A dziś nad grobem
jasności,
bo ich modlitwy przetrwały!
A w oknie obłoki
jak skrzydła
anielskie, puchate…
A w celi wyroki:
ktoś był i Bogiem, i katem,
i wrogiem…
Ten ktoś był katem i Bogiem!
Ojczyzna się Boga wyrzekła,
i Bóg - kat poszedł do piekła…
Ich pogrzeb, pogrzeb był niemy,
śnieg się osuwał i chrzęścił,
a ci powojenni żołnierze,
po śmierci już są,
już po śmierci!
Nie boję się więc,
wiary nam nikt nie odbierze,
wieczności
i Boga
wolności…
Ta pamięć, nie pójdzie w niepamięć…
Póki nas trochę na świecie
… póki nas nie zabijecie!
Lusia Ogińska
19.02.2005
Komunikat Kościelnej Komisji Historycznej |
2007-01-05 (17:50) episkopat.pl |
|
KOMUNIKAT KOŚCIELNEJ KOMISJI HISTORYCZNEJ
Kościelna Komisja Historyczna na prośbę Księdza Arcybiskupa Stanisława
Wielgusa, przedstawioną Przewodniczącemu Komisji prof. Wojciechowi
Łączkowskiemu w dniu 2 stycznia 2007 roku, zapoznała się z materiałami
udostępnionymi przez IPN, dotyczącymi Jego osoby. Dokumentacja ta zawarta jest
w teczce pod tytułem „Karta kieszeniowa ‘Jacket’ nr 7207” (dokumenty zostały
wytworzone przez Wydział VIII (XI) Departamentu I Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych).
Komisja dokonała analizy przedłożonych jej materiałów, kierując się
przesłankami wymienionymi w dokumencie z 12 grudnia 2006 roku pt. „Cele i
zasady pracy Kościelnej Komisji Historycznej”. W opracowaniu tym (pkt II.3)
Komisja postanowiła, że przy moralnej ocenie współpracy z organami
bezpieczeństwa PRL będą uwzględniane 4 następujące przesłanki:
1) pisemna lub ustna deklaracja zgody na świadomą i tajną współpracę (np.
ukrywaną przed przełożonym);
2) aktywna współpraca osoby, która złożyła ww. deklarację;
3) świadome wyrządzanie krzywdy osobom świeckim lub duchownym oraz instytucjom
kościelnym;
4) intencje działań.
Komisja stwierdziła, że istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające
gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa z organami
bezpieczeństwa PRL. Z dokumentów wynika również, że została ona podjęta.
Współpraca z SB była zakazana przez Episkopat. W dokumentacji IPN zachowały się
opinie funkcjonariuszy wywiadu PRL odnoszące się do materiałów SB, które
pośrednio wskazują, że działalność ks. Stanisława Wielgusa w środowisku
lubelskim mogła wyrządzić szkody różnym osobom z kręgu Kościoła. Natomiast
jeśli chodzi o współpracę z wywiadem PRL, analiza dokumentów nie pozwala
jednoznacznie stwierdzić, że ks. Stanisław Wielgus wyrządził komukolwiek
szkodę.
Komisja nie wyklucza, że w przyszłości mogą pojawić się nowe materiały na
omawiany temat, które - jeśli zajdzie taka potrzeba - zostaną poddane analizie
i ocenie.
Komisja przedłożyła swoje sprawozdanie Księdzu Arcybiskupowi Stanisławowi
Wielgusowi z prośbą o zajęcie stanowiska. W odpowiedzi Ksiądz Arcybiskup
zaprzeczył większości stwierdzeń zawartych w materiałach organów bezpieczeństwa
PRL, które IPN udostępnił Komisji. Stwierdził m.in., że nigdy nie wyrządził
nikomu żadnej krzywdy swoimi czynami czy słowami.
Prof. Wojciech Łączkowski
Przewodniczący Kościelnej Komisji Historycznej
Ks. prof. Jerzy Myszor
Wiceprzewodniczący
Prof. Zbigniew Cieślak
Ks. dr hab. Bogdan Stanaszek
Ks. prof. Jacek Urban
Członkowie
Warszawa, 5 stycznia 2007 r.